Naukowcy z Katedry Biochemii i Chemii Środowiska Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego prowadzą w kopalni Bogdanka badania nad bakteriami „żywiącymi się” metanem.
- Przez dłuższy czas zastanawialiśmy się, dlaczego Bogdanka nigdy nie przeżywała zagrożenia metanowego. I to był ten trop, po którym powolutku szliśmy. Badając bakterie metanotroficzne doszliśmy do wniosku, że to może one są tego powodem - mówi prof. Zofia Stępniewska, pod kierownictwem której prowadzone są badania.
We wrześniu 2006 roku KUL podpisał z kopalnią umowę o finansowaniu badań. Za wcześniejsze etapy badań płaciła uczelnia, a potem Polska Akademia Nauk. Przedstawicieli kopalni zainteresowały wyniki badań lubelskich naukowców, zwłaszcza w kontekście bezpieczeństwa pracy, ale także wykorzystania skały płonnej do przykrywania wysypisk śmieci w celu utylizacji powstającego na nich metanu.
Mało metanu
- W Bogdance mimo dużej głębokości pokładów metanonośność złoża jest bardzo mała. Ogólna zasada mówi, że im głębiej zalega węgiel, tym więcej towarzyszy mu metanu i to się sprawdza we wszystkich zagłębiach węglowych. Coś więc musi być na rzeczy, skoro u nas jest inaczej - przekonuje Mirosław Taras, rzecznik kopalni.
Prof. Stępniewska dodaje, że są to bakterie o bardzo dużej efektywności metanotroficznej. - Gdybyśmy je zamknęli w szczelnym pomieszczeniu z 10 proc. mieszaniną zawierającą metan, to możemy się spodziewać, że po trzech dniach nie znajdziemy tam metanu, o ile te bakterie mają dostateczne warunki dla swojego rozwoju, czyli dobrą temperaturę, odpowiednią wilgotność i właściwe siedlisko. Jeśli te warunki są spełnione, bakterie szybko konsumują metan.
Specjalne filtry
Bogdanka jest dla lubelskich naukowców swoistym poligonem. Obecnie opracowują specjalny filtr do pochłaniania metanu. Liczą, że filtry upowszechnią się także w śląskich kopalniach.
– Wątpię, by w kopalniach silnometanowych to rozwiązanie się przyjęło mówi Eugeniusz Krause z zakładu zwalczania zagrożeń gazowych GIG.
Podobny sposób próbowali niegdyś zastosować Brytyjczycy. Chcieli zasiać metanotrofy w jednej z kopalń za pomocą odpowiedniego sprayu. Ta technologia jednak się nie przyjęła. Również Rosjanie eksperymentowali z bakteriami metanotroficznymi w kopalniach. Ponoć, z powodzeniem.
Prof. Bolesław Kozłowski, emerytowany pracownik Kopalni Doświadczalnej Barbara wspomina, jak w 1981 r. wraz z naukowcami z Politechniki Śląskiej zamierzali poddać podobnym badaniom kopalnię Pokój, ale ówczesne władze nie zgodziły się na eksperymenty, bo był to napięty politycznie czas.
- Usłyszeliśmy tylko tyle, że tego by brakowało, by w górników ciskać bakterie. W ten sposób sprawa zamarła - wspomina prof. Kozłowski.
Naukowcy z KUL zapewniają jednak, że ich technologia nie zagraża zdrowiu pracujących pod ziemią górników.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.