– Jako pianista grywałem w gliwickim Klubie Jazzowym „Gwarek”, a także na festiwalach jazzowych. Z tamtego okresu pamiętam wielu świetnych muzyków. Grałem między innymi z saksofonistą Januszem Muniakiem. Po studiach bywały to już bardziej kameralne występy: dla rodziny, przyjaciół. Zdarzało się też, że podczas wyjazdów służbowych, bądź przy okazji uroczystości związanych z pracą, proszono mnie o wykonanie kilku utworów. Jeśli tylko na miejscu był fortepian i właściwy klimat – nie odmawiałem i skwapliwie korzystałem z takich okazji – opowiada Piotr Buchwald.
– Od pierwszej imprezy są ze mną m. in. Eugeniusz Kuchta i Adam Ściuk. Jednak sam festiwal się zmieniał. Od drugiej edycji organizowaliśmy go jako dwudniowy. W pierwszym dniu orkiestry demonstrowały musztrę paradną. Od trzeciej przenieśliśmy go z przełomu maja i czerwca na wrzesień. Od 2007 r. zmieniła się też nazwa. Odtąd brzmi ona: Zabrzański Festiwal Orkiestr im. Edwarda Czernego. Ta zmiana łączyła się z rozszerzeniem grona uczestników imprezy. Obok górniczych, w Zabrzu zaczęły również koncertować orkiestry reprezentacyjne policji i wojsk lotniczych. Każdego, wrażliwego na muzykę człowieka musi cieszyć, że górnicze orkiestry trwają i koncertują, że zadają kłam uproszczonemu mniemaniu, iż grywają tylko w Barbórkę i na pogrzebach. Bywa tak, że nie istnieją już kopalnie, a wywodzące się z nich orkiestry odnoszą spektakularne sukcesy – z satysfakcją zauważa Piotr Buchwald.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.