Związkowcy KGHM zakpili sobie z rzeczniczki zarządu, która w radio próbowała wyśmiać ich sześć postulatów
fot: ZZPPM
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Uważam, że walka tego typu metodami,
po które sięgnęła rzeczniczka KGHM
zawsze gorzej świadczy o autorze kpin
niż o tym, kogo próbuje się wykpić.
Świeżym przykładem "klasy" takich
dowcipów są np. niedawne popisy
wicemarszałka Niesiołowskiego pod
adresem generałów. Po jego dowcipach o
poddaniu Powstania Warszawskiego
Hitlerowi zapadło w kraju kłopotliwe
acz wymowne milczenie. To dowód, że
lepsze już ponuractwo niż jeden
chybiony "dowcip".
A związkowcy popisali się refleksem i
poczuciem humoru. Intryguje mnie tylko,
jaki dialog możliwy jest między
stronami, gdy jedna traktuje drugą jako
bandę kretynów, których można
poskromić dowcipami o truskawkach?
Uważam, że walka tego typu metodami, po które sięgnęła rzeczniczka KGHM zawsze gorzej świadczy o autorze kpin niż o tym, kogo próbuje się wykpić. Świeżym przykładem "klasy" takich dowcipów są np. niedawne popisy wicemarszałka Niesiołowskiego pod adresem generałów. Po jego dowcipach o poddaniu Powstania Warszawskiego Hitlerowi zapadło w kraju kłopotliwe acz wymowne milczenie. To dowód, że lepsze już ponuractwo niż jeden chybiony "dowcip". A związkowcy popisali się refleksem i poczuciem humoru. Intryguje mnie tylko, jaki dialog możliwy jest między stronami, gdy jedna traktuje drugą jako bandę kretynów, których można poskromić dowcipami o truskawkach?
Jeśli chcesz być szanowanym, szanuj drugich.