Polska wiedzie prym w dziedzinie nowoczesnych technologii dla górnictwa. Fakt ten zaakcentował prezydent RP Bronisław Komorowski w swym przesłaniu do uczestników targów Katowice 2011, które we wtorek, 6 bm., odczytał podczas otwarcia imprezy Olgierd Dziekoński, minister w Kancelarii Prezydenta.
- Produkcja maszyn i urządzeń górniczych stała się jedną z naszych specjalności i świadczy o sile polskiego górnictwa. Polskie maszyny górnicze uzyskują wysokie oceny w wielu krajach świata, a kluczowe firmy tej branży eksportują od 30 do 50 procent swojej produkcji. To znakomita wizytówka polskiej gospodarki, innowacyjnych rozwiązań technologicznych, kompetencji i konkurencyjności na rynku globalnym - napisał prezydent RP.
Podobny wydźwięk miało wystąpienie wojewody śląskiego Zygmunta Łukaszczyka.
- Targi górnicze to nasza śląska specjalność. To ogromny sukces Katowic i całego regionu - przekonywał.
Swojego zadowolenia z takiego obrotu spraw nie krył Piotr Uszok, prezydent Katowic, dziękując organizatorom imprezy za perfekcyjne przygotowanie tak olbrzymiego przedsięwzięcia.
Synergia praktyki z nauką
Wiceminister gospodarki Maciej Kaliski poruszył kwestię niezwykle istotną dla rozwoju branży - synergii praktyki z nauką.
- Mistrzem nie zostaje się wygrywając tylko jedną walkę na ringu. W przypadku przemysłu węglowego jest to codzienne współdziałanie instytucji naukowych i praktyków. Owocem tejże współpracy są najnowsze urządzenia, które oglądamy podczas wystawy zwrócił uwagę Kaliski.
O niezwykle obfitej ofercie wystawienniczej mówił Marek Brzenczek, prezes zarządu Polskiej Techniki Górniczej, głównego organizatora targów.
Warto zwrócić uwagę na fakt, że najwięcej nowych rozwiązań, z którymi wystawcy przyjechali do Katowic, dotyczy poprawy bezpieczeństwa górniczej roboty, zwalczania zagrożeń wybuchem metanu i pyłu węglowego.
Dlatego jednym z hitów pierwszego dnia targów było stanowisko do szkolenia operatorów kolejek spągowych i powieszanych.
- Kabina, trójwymiarowy rzutnik, ekran i perfekcyjnie napisany program - to wszystko. Uczestnik kursu zajmuje miejsce w kabinie i ma przed sobą obraz podziemnego wyrobiska widzianego niczym w rzeczywistości - wyjaśnia Leszek Żyrek, dyrektor techniczny firmy Becker Warkop. Już niebawem urządzenie ma zostać wprowadzone na rynek.
Tymczasem tłumy zwiedzających gromadziły się we wtorek i w środę wokół kilkudziesięciotonowego kompleksu ścianowego, wystawianego przez Kopex. Jest on wyposażony w innowacyjny system sterowania.
- Do tej pory nie istniało urządzenie, które byłoby sterowane w połowie automatycznie. Górnictwo potrzebuje dziś kompleksowości dostaw, a zarazem urządzeń bezpiecznych. Automatyka ma na celu wycofanie ludzi z rejonów zagrożeń, aby nie narażać ich na utratę zdrowia lub życia, przy jednoczesnym zwiększeniu wydajności pracy - opowiadał Marian Kostempski, prezes zarządu Kopexu.
Menedżerowie z niemieckiej spółki RAG Mining Solutions starają się zainteresować kontrahentów szkoleniami specjalistycznymi.
Debiutanci i starzy bywalcy
- Oferujemy kruszarki dwuwałowe. W Polsce są one stosowane w KGHM. Chcemy zainteresować urządzeniem kopalnie węgla kamiennego - przyznał Zbigniew Kurczewski, przedstawiciel producenta.
W nieco lepszej sytuacji są właściciele firmy Ferrit spod Ostrawy, wyspecjalizowanej w produkcji lokomotyw do kolejek spągowych i podwieszanych.
- Polska jest jednym z głównych naszych partnerów handlowych. Za każdym razem przyjeżdżamy do Katowic z nowa ofertą, aby zwrócić uwagę innych odbiorców - skwitował Miroslav Heczko, współwłaściciel spółki.
Spore zainteresowanie towarzyszy ekspozycji tyskiej Carboautomatyki, która zdobywa sobie w ostatnim czasie coraz to nowe rynki zbytu. Wśród nich jest egzotyczny Wietnam.
- Obserwując to, co dzieje się na targach, wysnuwam wniosek, że więcej jest tych, którzy zamierzają kupować niż sprzedawać. To bardzo dobry sygnał. Nasza myśl techniczna ma w świecie olbrzymie wzięcie. Na tym korzystamy. Lecz polskim kopalniom również potrzebna jest wymiana maszyn - zwrócił uwagę Henryk Stabla, prezes firmy.
Swoją wizytę na Międzynarodowych Targach Górnictwa, Przemysłu Energetycznego i Hutniczego najciekawiej podsumowała Joanna Strzelec-Łobodzińska:
- Maszyny górnicze i targi to jest coś tak bardzo charakterystycznego dla Polski, Śląska i Katowic, jak perfumy dla Francji. I dlatego tu trzeba być. Maszyny górnicze oglądałam pod kątem inwestycji w Kompanii Węglowej. Przecież kierowana przeze mnie firma każdego roku przeznacza 1 mld zł właśnie na inwestycje. To są konkretne pieniądze, zaś bezpieczeństwo górniczych załóg jest dla nas najważniejsze.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.