Wstępne oferty banków kilkakrotnie przekraczają kwotę kapitału dłużnego, wymaganego do sfinansowania budowy pierwszej polskiej elektrowni jądrowej - poinformował inwestor elektrowni, spółka PEJ. Tylko polskie banki oferują ok. 35 mld zł.
Polskie Elektrownie Jądrowe poinformowały w środę o zakończeniu tzw. market sounding, czyli badania poziomu zainteresowania projektem jądrowym ze strony instytucji finansowych. W procesie wzięło ponad 30 największych instytucji finansowych z Europy, Azji i Ameryki Północnej. W sumie PEJ otrzymały 26 wstępnych ofert.
Uzupełnią zebrane wcześniej deklaracje chęci zaangażowania się w projekt ze strony agencji kredytów eksportowych. Posiadane już przez PEJ listy intencyjne od 11 takich agencji opiewają na ok. 100 mld zł.
Spółka ocenia, że wstępnie deklarowane przez banki kwoty kilkakrotnie przekraczają potrzeby finansowe projektu. Jak poinformowali dziennikarzy szefowie spółki, wśród polskich banków, które potwierdziły zainteresowanie projektem znalazły się m.in. BGK, PKO BP, Pekao, Santander i BNP Paribas, a ich oferty łącznie przekraczają 35 mld zł.
Obecny szacunek kosztów budowy elektrowni - bez kosztów finansowania - to 178 mld zł, czyli 42 mld euro. Struktura finansowania zakłada, że budowa w 70 proc. zostanie sfinansowana długiem, w którym wiodący udział będą miały agencje kredytów eksportowych z amerykańskim EXIM Bankiem na czele. Reszta długu ma pochodzić z rynku komercyjnego.
Pozostałe 30 proc. zostanie sfinansowana z kapitału własnego PEJ, czyli 60 mld zł dofinansowania z budżetu państwa. Ogłoszona we wtorek decyzja zatwierdzająca pomoc publiczną dla elektrowni Komisji Europejskiej oznacza uruchomienie tego finansowania. Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Wojciech Wrochna poinformował, że natychmiast po ogłoszeniu decyzji KE wystąpił do Ministra Finansów o przekazanie PEJ pierwszych 4,6 mld zł na podwyższenie kapitału zakładowego spółki.
- Szerokie zainteresowanie komercyjnych instytucji finansowych zaangażowaniem w projekt budowy pierwszej polskiej elektrowni jądrowej to doskonała wiadomość zarówno dla inwestora, jak i dla całego sektora. To wyraźne potwierdzenie zmiany postrzegania energetyki jądrowej i rosnącego uznania dla jej kluczowej roli w przyszłym globalnym miksie energetycznym - powiedział Wrochna.
W ocenie prezesa PEJ Marka Woszczyka, wyniki badania market sounding są bardzo optymistyczne i w wymierny sposób potwierdzają chęć zaangażowania się w projekt zarówno polskich, jak i międzynarodowych banków. - Informacje, które pozyskaliśmy w trakcie sfinalizowanego właśnie procesu pozwolą nadać strukturze finansowania projektu ostateczny kształt. Zakończenie market sounding z sukcesem wieńczy tym samym zaplanowane na ten rok prace nad zapewnianiem finansowania dla projektu - powiedział Woszczyk. Jak dodał, w projekt zaangażowanych powinno być ok. 40 banków i agencji kredytów eksportowych, a wliczając też ubezpieczycieli i reasekurację będzie to ok. 70 instytucji finansowych i ubezpieczeniowych.
Kolejnym krokiem PEJ będzie badanie due diligence polegające na analizie przedinwestycyjnej umożliwiającej złożenie wiążących ofert. Przedstawiciele spółki oceniają, że bankowe due diligence może potrwać 12-18 miesięcy. W ostatecznym kontrakcie wykonawczym EPC, który spółka podpisze z konsorcjum Westinghouse-Bechtel musimy zagwarantować sobie dostępność informacji na temat technologii na potrzeby banków - zwrócił uwagę Woszczyk.
Przed podpisaniem końcowych umów z bankami spółka będzie musiała podjąć ostateczną decyzje inwestycyjną (FID), a warunkiem dla jej podjęcia jest podpisanie kontraktu EPC oraz otrzymanie od polskiego dozoru jądrowego PAA zezwolenia na budowę obiektu energetyki jądrowej. Spółka planuje wystąpić o zezwolenie do Prezesa PAA do 31 marca 2026 r., a dozór będzie miał od tego momentu dwa lata na wydanie zezwolenia.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.