Spółka Bumech, większościowy udziałowiec PG Silesia w Czechowicach-Dziedzicach, złożyła do Komisji Europejskiej skargę na udzielanie wielomiliardowej, nielegalnej pomocy publicznej wyłącznie państwowym spółkom górniczym. Zdaniem skarżącego "selektywne wsparcie" zakłóca konkurencję na krajowym i unijnym rynku węgla oraz umożliwia państwowym kopalniom sprzedaż węgla poniżej kosztów wydobycia. - W konsekwencji prowadzi to do eliminacji firm działających na zasadach rynkowych, w tym PG Silesia, która z powodu notorycznego wypaczenia rynku musiała wejść w postępowanie sanacyjne - podkreślają przedstawiciele spółki.
Skarga dotyczy działań, które – zdaniem Bumechu – kreują nielegalną pomoc publiczną kierowaną wyłącznie do państwowych przedsiębiorstw górniczych, w szczególności: Polskiej Grupy Górniczej, Południowego Koncernu Węglowego i Spółki Restrukturyzacji Kopalń.
Jak podkreślają przedstawiciele Bumechu, w latach 2024-2025 łączna nieuprawniona pomoc publiczna dla państwowych kopalń ma wynieść, według różnych szacunków, ponad 20 mld zł. System ten ma funkcjonować do 2049 r., co - zdaniem spółki - daje wartość wieloletnią liczoną w dziesiątkach miliardów złotych. - Podmioty te są beneficjentami specjalnego systemu dopłat, niedostępnego dla pozostałych uczestników rynku, takich jak LW Bogdanka, Jastrzębska Spółka Węglowa, czy PG Silesia - zauważa Bumech.
– To fatalne rozwiązanie promuje nieefektywne molochy kosztem tych, które sobie radzą lub muszą radzić w warunkach konkurencji i nie będą w stanie wytrzymać dopłat wyższych od cen produktów. A do tego dochodzi już w naszej branży. Np. jedna ze spółek państwowych ma dopłatę niemalże 550 zł do tony wydobycia, a cenę sprzedaży 350 zł. Oznacza to, iż niezależnie od swojej nieudolności otrzymuje za tonę produktu 900 zł, gdy jej konkurent musi wyżyć za 350 zł Tak duże dysproporcje prowadzą do sytuacji, w której nawet najlepsze firmy nie będą w stanie wytrzymać tej nieuczciwej konkurencji – jeszcze wspieranej przez państwo polskie, które z definicji powinno stać na straży przestrzegania prawa oraz wspierać mniejszych i słabszych, a nie nieefektywne molochy żyjące dzisiaj już tylko z zabranych podatnikom pieniędzy. Lepiej będzie kupić ten węgiel od LW Bogdanki czy PG Silesia za rynkowe 80-90 USD, zamiast od molocha za 250 USD. Różnicę można przeznaczyć na ochronę zdrowia czy wspieranie dzietności poprzez darmowe żłobki i przedszkola. A to wszystko kosztuje nawet mniej niż dotacje dla górników – mówi Krzysztof Geritz, prezes zarządu Bumech.
Właściciel PG Silesia skarży się na zniekształcenie rynku węgla w Polsce
I dodaje: Nie miałbym pretensji, gdyby te firmy się zmieniały, reformowały czy obniżały koszty czy biurokrację, ale właśnie dzięki dotacjom firmy te mogą sobie pozwolić na najwyższe w ostatnich latach podwyżki w gospodarce sięgające nawet 67%, dzięki pieniądzom zabranym innym. Teza o bezpieczeństwie energetycznym jest kuriozalna, gdyż polskie elektrownie potrzebują w najbliższych latach akurat tyle węgla, ile produkują te podmioty, które dotacji nie otrzymują. A nawet jeśli będą potrzebne ilości większe, to można od czasu do czasu wykorzystać przepustowość portów.
- Państwo polskie deklaruje, że pomoc służy „redukcji zdolności produkcyjnych”, lecz według Bumechu finansuje pokrywanie strat na sprzedaży węgla poniżej kosztów produkcji, bieżące zobowiązania i utrzymywanie płynności państwowych kopalń oraz nowe inwestycje infrastrukturalne, zwiększające – zamiast ograniczające – moce wydobywcze (np. nowy szyb Grzegorz w PKW). Działania te doprowadziły do zniekształcenia rynku węgla w Polsce, eliminując z rynku firmy konkurencyjne i efektywne, płacące podatki oraz podmioty z innych krajów UE - podkreślają przedstawiciele właściciela PG Silesia.
- Dodatkowo jest to nadmierna i niewłaściwa forma pomocy, która obejmuje dotacje, obligacje skarbowe, podwyższenia kapitału, zwolnienia podatkowe, zwolnienia z tworzenia funduszu likwidacji zakładów górniczych. W ten sposób państwowe przedsiębiorstwa górnicze - powiązane ze Skarbem Państwa - są w ten sposób subwencjonowane, zaburzając całkowicie wolnorynkowe mechanizmy kreowania podaży i ceny węgla. Bumech podkreśla, że rynek węgla jest rynkiem otwartym w UE, a wsparcie publiczne pozwala polskim spółkom państwowym sprzedawać węgiel po cenach dumpingowych. Uniemożliwia to uczciwą konkurencję dla firm z innych państw członkowskich - dodają.
Przypomnijmy, Grupa Bumech, po III kwartałach 2025 r. zaraportowała 26,3 mln zł zysku operacyjnego w porównaniu do 104,2 mln zł straty w analogicznym okresie 2024 r. Z kolei EBITDA Grupy wyniosła blisko 46 mln zł, a zysk netto 2,6 mln zł (76,6 mln zł straty netto w okresie styczeń–wrzesień 2024 r.).
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Twój komentarz czeka na zatwierdzenie przez moderatora
Twój komentarz czeka na zatwierdzenie przez moderatora
Te miliardy dla państwowych kopalń idą na ich likwidację. Nareszcie ktoś ma odwagę zaskarżyć politykę dekarbonizacji Unii Europejskiej w samej...Unii Europejskiej. Winszuję Bumechowi.
Trudno konkurować z kimś kogo rok w rok dotuje podatnik a ten dotowany sprzedaje surowiec w promocyjnych cenach poniżej kosztów produkcji.