Polskie ciepłownictwo w 2024 r. sprzedało mniej ciepła niż rok wcześniej, jego średnia rentowność wzrosła do minus 0,49 proc., a udział węgla w produkcji ciepła spadł do 57,4 proc. - wynika z raportu Prezesa URE “Energetyka cieplna w liczbach“ za 2024 r.
Zgodnie z opublikowanymi w środę danymi URE, w 2024 r. rentowność brutto sektora ciepłowniczego ogółem wyniosła minus 0,49 proc., wobec minus 9,5 proc. rok wcześniej. Źródła ciepła bez kogeneracji osiągnęły dodatnią rentowność w wysokości 5,07 proc. Kogeneracja zanotowała natomiast rentowność brutto na poziomie minus 3,67 proc.
W 2024 r. liczba koncesjonowanych przedsiębiorstw ciepłowniczych nie uległa zmianie w stosunku do 2023 r. - w sumie było ich 398. Sprzedaż ciepła spadła o ponad 3,8 proc., do 322,5 tys. TJ, osiągając rekordowo niski poziom. Zmniejszyła się także moc zainstalowana i zamówiona. Jak podkreśla Urząd, coraz mniejsze zapotrzebowanie na ciepło systemowe wiąże się m.in. ze wzrostem temperatur. Średnia obszarowa temperatura powietrza w Polsce w 2024 r. wyniosła, według IMGW, rekordowe 10,9 st. C i była niemal o 1 stopień wyższa niż rok wcześniej.
Jednocześnie w 2024 r. wzrosła o prawie 180 km długość sieci ciepłowniczych należących do przedsiębiorstw koncesjonowanych, osiągając 23016,54 km.
Według danych URE, w 2024 r. paliwa węglowe odpowiadały za 57,4 proc. całej wyprodukowanej przez sektor energii w stosunku do 61,2 proc. rok wcześniej. Udział OZE wzrósł z 14,4 proc. w 2023 r. do 14,7 proc. Natomiast wykorzystanie gazu wzrosło z 13 proc. do 15,2 proc.
Jak podkreślił regulator, zużycie węgla kamiennego i brunatnego, skutkujące znaczną emisyjnością CO2, w latach 2002-2024 spadło w ciepłownictwie o 24,3 pkt proc. W zeszłym roku dzięki spadkowi cen uprawnień do emisji CO2, roczne wydatki branży na ten cel zmniejszyły się o prawie 20 mld zł, do 21,7 mld zł. Konieczność zakupu uprawnień nadal jest istotnym obciążeniem dla przedsiębiorstw ciepłowniczych - zauważył URE w raporcie.
Jednocześnie w 2024 r., dzięki spadkowi cen uprawnień oraz paliw, koszty zmienne sektora spadły o 15,12 proc.. Wzrosły jednak o 6,45 proc. koszty stałe, za co odpowiada m.in. wzrost kosztów remontów o ponad 25 proc. Ogółem koszty działalności ciepłowniczej były w 2024 r. jednak niższe o 8,14 proc. w stosunku do 2023 r. - zaznaczył URE.
Średnia cena ciepła sprzedawanego ze wszystkich koncesjonowanych źródeł wyniosła 105,74 zł za GJ, co oznacza wzrost o nieco ponad 1 proc. w porównaniu do 2023 r. Natomiast średnia cena ciepła sprzedawanego z koncesjonowanych źródeł wytwarzających ciepło bez kogeneracji wyniosła 116,63 zł za GJ, co oznacza spadek o nieco ponad 7 proc. w ujęciu rocznym.
W przypadku średniej ceny ciepła sprzedawanego z koncesjonowanych źródeł kogeneracyjnych, wzrosła ona o 7 proc. do 99,66 zł za GJ. Odbiorcy nie odczuli jednak wzrostu kosztów ciepła systemowego ze względu na kontynuację mrożenia cen ciepła - zauważył regulator.
W 2024 r. o 300 mln zł, do 4,66 mld zł spadły nakłady inwestycyjne w ciepłownictwie. Jak przypomniała Prezes URE Renata Mroczek, analizy eksperckie wskazują, że nakłady inwestycyjne na transformację sektora ciepłownictwa systemowego wyniosą do 2050 r., w zależności od przyjętego scenariusza, od 299 mld zł do 466 mld zł. “Wobec rocznych przychodów branży z działalności ciepłowniczej na poziomie 42 mld zł, trzeba założyć, że środki na transformację muszą być pozyskiwane nie tylko od odbiorców ciepła, ale przede wszystkim z zewnętrznych źródeł finansowania“ - oceniła Prezes URE.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.