Tarnogórscy wywiadowcy zatrzymali, a sąd tymczasowo aresztował mężczyznę, który najpierw kopał swoją konkubinę, a potem oblał ją łatwopalną substancją i groził jej podpaleniem. Sprawca po pobycie w policyjnej celi usłyszał prokuratorski zarzut, a o jego dalszym losie zdecyduje wymiar sprawiedliwości. Grozić mu może nawet do 20 lat więzienia.
Jak informuje Śląska Policja do zdarzenia doszło w ubiegły czwartek około godziny 20.00 na terenie Kalet. Operator numeru alarmowego 112 odebrał zgłoszenie od kobiety, która wołała o pomoc. Dochodzący z oddali jej głos próbował przekrzyczeć mężczyzna, który twierdził, że nic się nie stało, a następnie przerwał połączenie.
Gdy to poważnie brzmiące zgłoszenie wpłynęło do policjantów, dyżurny od razu skierował na miejsce patrole z Kalet i Tarnowskich Gór, a także policyjnych wywiadowców. Po przybyciu na miejsce mundurowi, wewnątrz jednego z domów zastali 40-letnią kobietę, która opowiedziała im, że w trakcie zakrapianej alkoholem partii w karty, jej konkubent wpadł w szał. Jak dodała, wywrócił ją na ziemię i zaczął ją kopać w różne części ciała, a na sam koniec oblał ją benzyną i groził jej podpaleniem.
Obecnego na miejscu 65-letniego sprawcę zatrzymali wywiadowcy i pojechali z nim na komendę. Tam okazało się, że ma w organizmie blisko 2,5 promila alkoholu. Potem zatrzymany trafił do policyjnej celi, a w sobotę przed oblicze prokuratora, gdzie usłyszał zarzut usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Tego samego dnia sąd przychylił się do wniosku śledczych i tymczasowo aresztował go na 3 miesiące. Zgodnie z prawem za zbrodnię, której się dopuścił, grozić mu może nawet do 20 lat więzienia.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.