Na jednym z osiedli w Katowicach-Brynowie znaleziono martwego kota w automacie paczkowym. Zwierzę zmarło prawdopodobnie w wyniku wycieńczenia i przegrzania.
Martwego kota w paczkomacie przy ulicy Kanarków 7 w Katowicach znaleziono w środę 10 września. Na to drastyczne znalezisko natrafił chłopiec, który przyszedł odebrać paczkę.
Paczkomat stoi przed przychodnią weterynaryjną, jednak wejście, z którego wszyscy korzystają, jest po drugiej stronie budynku. Nie ma informacji, by ktoś słyszał błagalne miauczenie.
Kot był częściowo wolnożyjący, ale regularnie odwiedzał pobliską przychodnię weterynaryjną. Był znany pracownikom, którzy dbali o jego zdrowie. Ostatni raz widziano go około tygodnia przed tragicznym odkryciem. Sprawa została zgłoszona na policję. Policja została wezwana na miejsce zdarzenia, aby zbadać okoliczności śmierci zwierzęcia. Pojawił się również przedstawiciel firmy DPD - operatora paczkomatu. System paczkomatowy powinien rejestrować każdą interakcję, co może pomóc w ustaleniu, kto odpowiada za ten brutalny czyn.
Prawo przewiduje surowe sankcje za znęcanie się nad zwierzętami. Artykuł 35 u.o.z. stanowi, że kto zabija, uśmierca lub dokonuje uboju zwierzęcia podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech.
Jeżeli sprawca działa ze szczególnym okrucieństwem, minimalna kara to trzy miesiące więzienia, a maksymalna - pięć lat
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.