Zakład Ubezpieczeń Społecznych coraz ostrzej kontroluje nasze zwolnienia chorobowe i nas samych. W przypadku zastrzeżeń ZUS wstrzymuje wypłatę. Dzieje się tak m.in. dlatego, że pracodawcy donoszą na pracowników. Ale nie tylko oni.
Częstochowski oddział Zakładu Ubezpieczeń Społecznych przeprowadził w pierwszym półroczu 2025 roku kontrolę korzystania ze zwolnień lekarskich, w efekcie której odzyskano 389,9 tys. zł nienależnie wypłaconych świadczeń. W całym województwie śląskim wynik podobnych kontroli dał jeszcze więcej. Łączna kwota cofniętych zasiłków chorobowych w regionie przekroczyła 3 mln zł. Wstrzymanie wypłat lub nakaz zwrotu świadczeń objęło ponad 2,3 tys. osób. Dane przedstawione przez ZUS dotyczą pierwszego półrocza tego roku.
Najwięcej kontroli przeprowadzono w oddziałach ZUS w Rybniku i w Sosnowcu. Mechanizm kontroli oparty jest na dwóch filarach.
Po pierwsze, ZUS sprawdza, czy osoba korzystająca ze zwolnienia faktycznie nie wykonuje pracy lub innych czynności, które mogą utrudnić powrót do zdrowia. W przypadku wykrycia nieprawidłowości, świadczenie zostaje wstrzymane lub zakwestionowane, a nawet nakazany jest jego zwrot.
Po drugie, lekarze orzecznicy ZUS oceniają, czy zwolnienie było w ogóle uzasadnione medycznie. Jeżeli okazuje się, że osoba mogła wrócić do pracy wcześniej, ZUS wstrzymuje dalsze wypłaty.
Rzeczniczka ZUS tłumaczy, że coraz częściej mechanizm kontroli działa także w oparciu o sygnały od pracodawców, sąsiadów czy bliskich. Jak podkreśla ZUS, L4 to czas na rekonwalescencję, nie na dorabianie czy remont domu.
Według danych centrali ZUS w 2024 roku w całym kraju odzyskano z tytułu nieprawidłowych zwolnień lekarskich ponad 200 mln zł.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.