Przestrzeń do obniżek stóp procentowych w Polsce jest wciąż bardzo niewielka - ocenił w rozmowie z PAP były członek Rady Polityki Pieniężnej w latach 2004-2010 i wykładowca Akademii Leona Koźmińskiego prof. Adam Noga.
Rada Polityki Pieniężnej (RPP) na rozpoczynającym się we wtorek dwudniowym posiedzeniu zdecyduje o wysokości stóp procentowych. Obecnie główna stopa procentowa NBP, stopa referencyjna, wynosi 5,75 proc. RPP utrzymuje ją na tym poziomie od października 2023 r. Na możliwość obniżenia stóp w najbliższym czasie wskazał prezes NBP Adam Glapiński podczas konferencji po posiedzeniu Rady na początku kwietnia. Ocenił, że może to nastąpić zarówno w maju, jak i w czerwcu, i w lipcu. Ekonomiści są zgodni, że stopy spadną. Byłaby to dobra wiadomość dla części kredytobiorców - im niższa stopa NBP tym niższa rata kredytu.
W opinii prof. Adama Nogi, stopy należy obniżać bardzo ostrożnie, zaczynając od 0,25 p.p. i rozkładając proces obniżek na dwie, trzy tury w roku. Według ekonomisty, istnieje szansa, że w tym roku jak i w przyszłym polska gospodarka rozwijać się będzie w tempie ponad 3 proc.
- Teraz trzeba bardziej dbać o jakość tego wzrostu, a nie sztuczne jego przyspieszanie - podkreślił ekonomista.
Były członek RPP ocenił, że w dalszym ciągu istnieje ryzyko wzrostu inflacji. Obecnie - jak powiedział - jest ona powstrzymywana sztucznie poprzez konsumentów, którzy kupują tańsze towary. Wyjaśnił, że to sygnał dla producentów i handlowców, że produkty droższe mogą się nie sprzedać.
Według profesora, przy niepewnościach dotyczących gospodarki światowej wynikających m.in. z wprowadzonych nowych stawek celnych przez USA, obniżka stóp obarczona jest ryzykiem.
- Ewentualne zawirowania i kryzysy w globalnej gospodarce łatwiej nam będzie znieść przy wyższych niż niższych stopach procentowych - wskazał.
Podkreślił, że kluczowym problemem, który dzisiaj trzeba rozwiązywać jest jakość wzrostu gospodarczego, zmiany strukturalne podnoszące konkurencyjność gospodarki. Wyzwaniem są też działania, które skuteczne zapewnią bezpieczeństwo społeczeństwa.
Pytany o to, jak obniżki stóp przełożą się na budżety polskich rodzin, powiedział, że zyskają zadłużone gospodarstwa domowe, które mogą liczyć na niewielkie zmniejszenie rat kredytowych. Natomiast gospodarstwa oszczędzające powinny liczyć się z tym, że trudno będzie im uzyskać oprocentowanie lokat istotnie przewyższające inflację.
- Obie grupy powinny jednak zyskać na wzrostach płac silniejszych niż inflacja - dodał.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.