Podczas długiego majowego weekendu za litr benzyny 95 kierowcy zapłacą 5,79-5,91 zł, a diesla 5,86-5,97 zł - prognozują analitycy portalu e-petrol. Zwrócili uwagę na zapowiadane promocje na stacjach paliw, które wpłyną na koszty tankowania w tym czasie.
Między 28 kwietnia a 4 maja br. ceny detaliczne benzyny Pb98 na stacjach wyniosą 6,58-6,70 zł za litr, a benzyna E10 (Pb95) będzie kosztować 5,79-5,91 zł. Ceny oleju napędowego wyniosą 5,86- 5,97 zł/l, a autogazu spadną do 2,98-3,04 zł - poinformowali w piątek analitycy.
Wskazali, że podczas długiego majowego weekendu duże sieci stacji paliw przygotowały promocje dla kierowców. Przywołany w komunikacie Orlen oferuje 15 zł rabatu na pierwsze tankowanie (minimum 30 litrów) dla użytkowników aplikacji Orlen Vitay oraz dodatkowe kupony o wartości 10 zł na kolejne zakupy. Promocja trwa do 4 maja, a kupony można realizować do 16 maja. Z kolei BP proponuje rabat 30 gr na litr paliwa regularnego i premium oraz 15 gr na LPG dla użytkowników aplikacji BPme. Oferta obowiązuje od 25 kwietnia do 4 maja. Natomiast Moya oferuje posiadaczom aplikacji Super Moya rabaty - do 40 gr na litr w przypadku tankowania benzyny i oleju oraz do 20 gr na litr LPG; kupon umożliwia tankowanie do 50 litrów paliwa w promocyjnej cenie, od 26 kwietnia do 4 maja.
“Zapewne promocje wpłyną na koszty tankowania w nadchodzącym okresie, choć nie odbije się to na średnich cenach widocznych na stacyjnych pylonach“ - ocenili analitycy.
Przekazali, że w mijającym tygodniu obserwowane były “umiarkowane wahania cen paliw, przy czym kierunek zmian różni się w zależności od rodzaju produktu“. Cena benzyny Pb98 wzrosła o 10 zł, do 4898 zł za m sześc., a benzyna Pb95 podrożała o 21 zł, do 4477 zł/m sześc. Wzrosty te mogą być efektem utrzymującego się wysokiego popytu.
Eksperci dodali, że w przeciwnym kierunku zmieniają się ceny oleju napędowego i opałowego. Diesel potaniał o 17 zł, do poziomu 4519 zł/m sześc., a olej opałowy o 22 zł, do 3199 zł/m sześc. Spadki te mogą być odzwierciedleniem sezonowego zmniejszenia zapotrzebowania, zwłaszcza na olej opałowy.
Analitycy zwrócili uwagę, że zwyżka cen obserwowana na rynku naftowym w przedświątecznym tygodniu, w ostatnich dniach nie była kontynuowana. W ich ocenie notowania ropy na giełdzie w Londynie ustabilizowały się w okolicach 66 dol., a próbę odbicia skutecznie zahamowały spekulacje na temat możliwego dalszego przyspieszenia w przywracaniu wydobycia przez OPEC+.
“W mijającym tygodniu najwięcej emocji na rynku naftowym dostarczyła sesja w środę, kiedy cena ropy Brent notowała zarówno lokalne minima, jak i maksima, wynoszące odpowiednio 65,29 dol. za baryłkę i 68,65 dol. za baryłkę. W piątkowe przedpołudnie notowania surowca utrzymywały się powyżej 66 dol.“ - stwierdzili.
Eksperci przekazali, że według ustaleń agencji Reutera, część członków OPEC+ ma rozważać kolejne przyspieszenie w luzowaniu limitów wydobycia od czerwca. W maju kraje współpracujące w ramach grupy zdecydowały się zwiększyć dzienną produkcję o 411 tys. baryłek wobec planowanych wcześniej 135 tys. baryłek. “Teraz, w związku z narastającym napięciem pomiędzy uczestnikami porozumienia, możliwa jest kolejna skokowa zmiana“ - przewidują. Ich zdaniem przyczyną pogarszających się relacji jest nieprzestrzeganie limitów przez część członków OPEC+, a jednym z nich jest Kazachstan. “Jego nowy minister ds. energii powiedział w tym tygodniu, że kraj powinien przedkładać własne interesy nad cele producenckiej grupy, co obrazuje stan relacji w jej ramach“ - wskazali analitycy.
W ich opinii inwestorzy otrzymują w ostatnich dniach sporo mieszanych sygnałów, m.in. w sprawie nowego porozumienia nuklearnego z Iranem czy amerykańsko-chińskiej wojny celnej, stąd obserwowany w ostatnich dniach brak zdecydowania i stabilizacja notowań surowca.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.