Dobre wyniki notują w ostatnich tygodniach górnicy z ruchu Szczygłowice kopalni Knurów-Szczygłowice. We wrześniu fedrowali nawet czterema ścianami!
Ściana VII w pokładzie 405/3. Niełatwe warunki geologiczno-górnicze. Występuje zagrożenie metanowe, poza tym załoga pracuje w warunkach II stopnia zagrożenia klimatycznego, I stopnia zagrożenia tąpaniami, klasy B zagrożenia wybuchem pyłu węglowego, I i II stopnia zagrożenia wodnego i stosunkowo niskiej skłonności do samozapalenia węgla. Mimo to praca idzie naprzód. Ściana ma 1500 m wybiegu, długość 210 m, a miąższość pokładu wynosi 2,5 m.
– Ze względu na warunki geologiczno-górnicze stosujemy sekcje obudowy z podziałką 1,75 m, poza tym konieczne jest przewietrzanie rejonu ściany systemem na „Y”, ze względu na dużą koncentrację metanu i brak możliwości wykonania chodnika drenażowego. Prowadzimy bardzo szeroką profilaktykę metanową, polegającą głównie na wierceniu otworów odmetanowujących w stropie oraz spągu. Za frontem ściany utrzymujemy chodnik nadścianowy – tłumaczy Witold Kania, główny inżynier górniczy w ruchu Szczygłowice.
W rejonie ściany VII działa też klimatyzacja lokalna. To już druga ściana wybierana w tej partii pokładu. W sumie planowanych jest tam do wybrania sześć ścian.
Równolegle górnicy ze Szczygłowic od listopada ub.r. prowadzą wydobycie ze ściany XVII w pokładzie 405/1 i 405/3. Jej wybieg wynosi 1100 m. Liczy sobie 190 m długości i 4 m wysokości. I tam nie brakuje zagrożeń. Na pierwszym miejscu jest metanowe. Okazuje się, że „siedemnastka” to najbardziej metanowa ściana w historii kopalni, zatem niezbędne jest tam prowadzenie odpowiedniej profilaktyki metanowej. W tym celu wydrążony został chodnik drenażowy, z którego gaz pozyskiwany systemem rurociągów, odprowadzany jest do kopalnianej stacji odmetanowania. Poza tym eksploatacja odbywa się w warunkach II stopnia zagrożenia klimatycznego, I stopnia zagrożenia tąpaniami, klasy B zagrożenia wybuchem pyłu węglowego, I stopnia zagrożenia wodnego oraz II kategorii zagrożenia wyrzutami gazów i skał. Prace w tym rejonie prowadzi oddział G2-Sz pod kierownictwem sztygara oddziałowego Marka Cyganowskiego.
– Załoga oddziału potrafi poradzić sobie w najbardziej skomplikowanych warunkach geologiczno-górniczych. Dla utrzymania odpowiednich gabarytów chodników przyścianowych przed frontem ściany XVII pracują spągoładowarki – opisuje dalej Witold Kania.
Poza tym w ruchu Szczygłowice eksploatowane są jeszcze dwie ściany: XXVI w pokładzie 405/3 oraz V w pokładzie 408/3. Pierwsza z nich miała prawie 2000 m wybiegu! Na dzień dzisiejszy obie znajdują się na etapie prac przygotowawczych do ich likwidacji i wybudowy kompleksu ścianowego. Na obydwu ścianach załoga oddziałów wydobywczych G1-Sz i G3-Sz notowała wyniki zgodne z założonym harmonogramem.
Nie ulega wątpliwości, że dobre wyniki to również zasługa oddziału zbrojeniowo-likwidacyjnego GZL1-Sz kopalni.
– Trzymamy się harmonogramu i to jest najistotniejsze – wskazuje Sławomir Hnida, sztygar oddziałowy oddziału GZL1-Sz.
Robota jest wymagająca, zwłaszcza ze względu na gabaryty i ciężary elementów obudowy zmechanizowanej. Warto wiedzieć, że jedna cała sekcja obudowy waży, bagatela, 23 tony!
– Mamy za sobą spore doświadczenia. Każdy z nas niejednokrotnie miał styczność z bardzo wymagającymi warunkami panującymi na dole. Pracujemy dokładnie i przede wszystkim bezpiecznie, bez zbędnych wyścigów – zapewnia przodowy Tomasz Musiolik.
Prócz niego robotami kierują trzej kolejni przodowi: Jarosław Parzych, Robert Dolla oraz Michał Krzyszczyk. Kierownikiem Wydziału Robót Zbrojeniowo-Likwidacyjnych GG3-Sz jest Łukasz Gawliński.
Aktualnie prowadzone są prace przygotowawcze do zbrojenia kolejnej ściany – XXIV w pokładzie 405/3, której rozruch planowany jest na I kwartał 2025 r.
Pracę oddziału zbrojeniowo-likwidacyjnego GZL1-Sz ułatwia dobrze zorganizowany transport dołowy. Załogi docierają w rejon wykonywanych robót, a także do rejonów eksploatowanych ścian i drążonych przodków kolejkami podwieszanymi spalinowymi, aby maksymalnie wykorzystać czas pracy. Dworce osobowe do jazdy ludzi przebudowywane są wraz z postępem ścian i drążonych przodków. Nad prawidłowym przebiegiem tych oraz innych prac towarzyszących czuwa oddział transportu dołowego GKT1-Sz, którego sztygarem oddziałowym jest Łukasz Szymura.
Podobnie dzieje się w przypadku transportu materiałów. W 2024 r. szczygłowicki zakład górniczy sporo inwestował w park maszynowy. Zakupiono m.in. nowe lokomotywy, a także wysokiej jakości sprzęt do opylania wyrobisk, dzięki któremu czynność ta nie musi już być wykonywana ręcznie. Jest szybciej, dokładniej, oszczędniej, a co najważniejsze, bezpieczniej.
Warto dodać, że w br. załogi ruchu Szczygłowice fedrowały w sumie czterema ścianami, zazbroiły dwa fronty robót oraz zlikwidowały dwie wyeksploatowane ściany. W przyszłym roku szczygłowiccy górnicy planują eksploatację w modelu trzyścianowym. W ruch pójdą ściany w pokładach: 405/1, 405/3 oraz 408/3. Fronty robót będą się charakteryzować długimi wybiegami i przede wszystkim surowcem koksowym o wysokich parametrach jakościowych.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.