Dekarbonizacja to szansa na reindustrializację, polski przemysł sobie z tym poradzi - oceniła w środę minister przemysłu Marzena Czarnecka. Pytana o wydzielenie aktywów węglowych powiedziała, że temat jest rozważany na różnych szczeblach rządu.
Minister Czarnecka wzięła udział w sesji Przywództwo na rzecz klimatu, otwierającej konferencję PRECOP w Katowicach. Konferencja ta ma przygotowywać rekomendacje - ze szczególnym uwzględnieniem sektora prywatnego - na listopadowy szczyt klimatyczny COP29 w Baku w Azerbejdżanie.
Szefowa resortu przemysłu została zapytana, czy w polskiej sytuacji dekarbonizacja może skończyć się dezindustrializacją. Odniosła się też do pytania jak rząd chce zadbać o to, aby polskie firmy nie traciły na konkurencyjności w procesie transformacji i czy faktycznie są one gotowe, aby sprostać ambicjom klimatycznym.
- Ja bym tego nie nazwała dezindustrializacją, tylko reindustrializacją. My sobie na pewno poradzimy, mówię o polskim przemyśle. Wyobrażam sobie, że dekarbonizacja to nie jest przeszkoda, tylko to jest szansa, która może spowodować, że wykorzystamy coś, co w ekonomii jest nazywane rentą zacofania - oceniła.
Określiła przy tym rentę zacofania jako uprawnienie ekonomiczne, aby skorzystać z tego, co zrobił już ktoś inny, aby tego nie wdrażać, wydając dodatkowe pieniądze.
- To bardzo wygodna pozycja pozwalająca na to, że polscy przemysłowcy są w stanie skorzystać z tego, co już w innych krajach zostało wypracowane i będą z tego mogli czerpać zyski - uściśliła.
Zapewniła, że polski rząd w 100 proc. wspiera transformację energetyczną.
- To widać praktycznie na każdym kroku. W moim resorcie mamy dwie strategie, jedna to strategia wodorowa, która pomoże we wsparciu tego nowego medium i druga to strategia energetyki jądrowej, którą udoskonalamy i która w pewnej formie wspomoże dekarbonizację - przypomniała Czarnecka.
- Pytanie jak? Przez local content (lokalny, krajowy wkład). Local content jest takim elementem, który jest niezwykle istotny właśnie dla rozwoju polskiego przemysłu - stwierdziła szefowa MP.
Pytana przy tym o konkurencyjność polskich firm, które wciąż są obciążone aktywami węglowymi - czy plany w tym zakresie już się krystalizują, Czarnecka odpowiedziała, że tak, ale ten temat w tej chwili jest rozważany na różnych szczeblach rządu.
Odnosząc się do pytania, co z polskiej perspektywy powinno znaleźć się w nowej przemysłowej strategii dla Europy i czy w ogóle Polska powinna czekać na impulsy płynące z Brukseli, czy też działać na lokalnym gruncie, minister przemysłu oceniła, że powinno to następować równolegle.
- Czyli z jednej strony musimy działać na lokalnym gruncie, dlatego państwa członkowskie mają taki status w Europie, że są jakby jednostkami funkcjonującymi odrębnie, z drugiej strony mają wspólnotę unijną. Czyli polityka z jednej strony musi być spójna jako polityka europejska, ale z drugiej strony odrębność tych krajów jest widoczna poprzez implementację dyrektyw - przypomniała Czarnecka.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
A co się kulało za PIS? KOMPLETNIE NIC nie zrobili by poprawić sytuację. Tylko udawali że tematu nie ma by nie dotykać tematu. To zmarnowane 8 lat na poprawę sytuacji ale ty pewnie wolisz dziadowanie w stanie obecnym bo jest pięknie
Za PiS jakoś to się kulało, tylko weszło PO i już są problemy
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.