W czeskich zakładach Grupy Orlen w Zaluzi pod Litvinowem zakończono przywracanie pracy poszczególnych instalacji, zatrzymanych po znalezieniu i neutralizacji bomby z czasów II wojny światowej. W tym tygodniu spodziewane jest osiągnięcie standardowych mocy całego kompleksu - podała w poniedziałek spółka.
230-kilogramową bombę lotniczą z II wojny światowej, zawierającą około 100 kg materiału wybuchowego, znaleziono na terenie zakładów Orlen Unipetrol w Zaluzi koło Litvinowa 21 sierpnia, podczas prowadzonych prac ziemnych.
Niewybuch został zneutralizowany przez policyjnych pirotechników przy wsparciu straży pożarnej 30 sierpnia, w czasie przymusowego postoju instalacji produkcyjnych. Tuż po zakończeniu akcji, jeszcze tego samego dnia, służby techniczne spółki rozpoczęły kontrolę infrastruktury całego kompleksu, zwłaszcza produkcyjnej. 3 września informowano, że wznawiana jest tam stopniowo praca poszczególnych instalacji.
W weekend pomyślnie zakończyliśmy przywracanie funkcjonowania całego zakładu. Przewidujemy, że w tym tygodniu osiągniemy standardowy poziom wykorzystania wszystkich naszych jednostek produkcyjnych - oznajmił w poniedziałkowym komunikacie Orlen Unipetrol.
Wcześniej czeska spółka Grupy Orlen informowała, że podczas inspekcji nie wykryto żadnych poważniejszych uszkodzeń, które mogłyby utrudniać ponowne uruchomienie zakładu, stąd możliwe było przystąpienie do stopniowego przywracania pracy poszczególnych instalacji, kolejno w elektrociepłowni, części rafineryjnej, a nastepnie petrochemicznej.
W związku ze znalezieniem niewybuchu 21 sierpnia ewakuowano z terenu zakładów Zaluzi pod Litvinowem ponad 500 osób, w tym pracowników i personel. Rozpoczęto też zatrzymywanie instalacji, najpierw części rafineryjnej, a następnie petrochemicznej. Wstrzymano też ruch na niektórych okolicznych drogach oraz na linii kolejowej. Utworzona została 500-metrowa strefa bezpieczeństwa wokół znalezionego niewybuchu, później rozszerzona do 1,5 km.
Następnie Orlen Unipetrol ogłosił, że rozpoczęto przygotowania do neutralizacji niewybuchu na terenie zakładu. Pirotechnicy i strażacy ułożyli wokół miejsca, gdzie znajdowała się bomba lotnicza, worki typu big bag z piaskiem. Utworzono w ten sposób wał ochronny o wysokości i szerokości kilku metrów.
Wcześniej eksperci ustalili, że odkryty niewybuch posiada skomplikowany, rzadko spotykany zapalnik i dlatego musi zostać zdetonowany na miejscu.
Jednocześnie Orlen Unipetrol zapewnił, że ciągłość dostaw paliw na rynek czeski jest zabezpieczona.
Rafineria pod Litvinowem jest jedną z dwóch na terenie Czech. Druga, należąca także do Orlen Unipetrol, znajduje się w Kralupach nad Wełtawą. Obie rafinerie posiadają zdolność przerobu ropy naftowej na poziomie 8,7 mln ton rocznie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.