- Na obecnym etapie wszelkie komentarze, spekulacje czy oceny nie powinny mieć miejsca. Wnioski zostaną wyciągnięte po zakończeniu postępowań – zaznaczają przedstawiciele KGHM odnosząc się do zarzutów przewodniczącego S w kopalni Polkowice – Sieroszowice dotyczących tragicznych wypadków, do których doszło w zakładzie w ostatnim czasie.
- W oddziale KGHM, Zakłady Górnicze Polkowice – Sieroszowice prowadzone jest postępowanie wyjaśniające okoliczności zdarzenia ze skutkiem śmiertelnym, do którego doszło 26 sierpnia. Działania prowadzone są przez - powołaną przez oddział - komisję powypadkową oraz przez niezależne instytucje: Okręgowy Urząd Górniczy, Państwową Inspekcję Pracy i prokuraturę. Gwarantuje to, że sprawa prowadzona jest zgodnie z obowiązującym prawem, procedurami i z najwyższą starannością. Celem jest wyjaśnienie wszelkich okoliczności dotyczących tego tragicznego zdarzenia – poinformowali przedstawiciele Departamentu Komunikacji KGHM Polska Miedź.
- Na obecnym etapie wszelkie komentarze, spekulacje czy oceny nie powinny mieć miejsca. Wnioski zostaną wyciągnięte po zakończeniu postępowań - dodali.
Pytania i wątpliwości strony związkowej wzbudziły dwa tragiczne wydarzenia, do których doszło w kopalni Polkowice-Sieroszowice w sierpniu. We wtorek, 20 sierpnia, po trwającej kilka godzin akcji poszukiwawczej ratownicy odnaleźli ciało jednego z pracowników. 50-letni mężczyzna nie wyjechał na powierzchnię po swojej zmianie. W poniedziałek, 26 sierpnia, w zakładzie doszło do kolejnego wypadku śmiertelnego. Zginął w nim 48-letni operator kotwiarki.
Do obydwu tych tragedii odniósł się w apelu skierowanym do prezesa KGHM Andrzeja Szydło, szef Solidarności w kopalni Bogusław Szarek. Pismo w tej sprawie zostało wysłane we wtorek, 27 sierpnia.
„Przygnębienie i smutek potęguje nasze przekonanie, że obydwu tym zdarzeniom można było zapobiec. Nasz kolega śp. Andrzej Tas nie powinien znajdować się pod ziemią sam, bez obecności określonego w procedurze wewnątrzzakładowej pracownika. Zmarły śp. Oskar Wierzba wielokrotnie sygnalizował przełożonemu swoje zastrzeżenia co do polecenia mu obsługi kotwiarki” – czytamy w piśmie. Więcej szczegółów w tej sprawie można znaleźć – tutaj.
KGHM to jeden z największych światowych producentów miedzi oraz srebra. W Polsce do koncernu należą m.in. trzy kopalnie (ZG Rudna, ZG Lubin i ZG Polkowice-Sieroszowice) oraz trzy huty miedzi (Głogów, Legnica, Cedynia).
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Może życia moje słowa nie wrócą „Naszemu Koledze”, ale może przynajmniej przyczynią się do poprawy warunków pracy w KGHM Polska Miedź S.A. oraz zwróceniu uwagi odpowiednim organom RP. Ś.P. Kolega, przez 20 lat pracował jako operator wozu odstawiającego rudę miedzi z przodków do kolejnego punktu, którym jest „krata” skąd przenośnikami transportowana jest dalej, aż trafi przez szyb na powierzchnię. Od około 6 lat jest organizowana nagonka na pracowników, aby w dni ustawowo wolne od pracy jednak pracowali. Pracodawca stosuje przeróżne formy „motywacji” : przemoc finansową, psychiczną, dyskryminację etc. w celu zapewnienia sobie osiągnięcia planu, do którego wliczył sobie także weekendy. Nasz Kolega, który odszedł w nocy 26.08.24 na zm III WSP, był jednym z nielicznych, którzy się nie poddawali. Nie pracował w weekendy, przez co został w formie zemsty przeniesiony na stanowisko operatora kotwiarki. Jest to jedno z najbardziej niebezpiecznych stanowisk w ZG „Polkowice-Sieroszowice”, na którym nikt nie chce pracować ( nowo-przyjęci pracownicy zwalniają się po kilku miesiącach, gdyż nie wytrzymują warunków, pracy w akordzie oraz presji. Nasz kolega zginął z powodu braku doświadczenia, zahaczył pasem biodrowym o dźwignię sterującą, która odpowiada za pracę jednego z podzespołów maszyny kotwiącej. Co spowodowało nieświadome uruchomienie hydrauliki i śmierć operatora. Gdyby pracownik został odpowiednio przeszkolony, nie mówię o tzw. „Podpisz szkolenie”, to nie doszło by do tej, poprzednich i przyszłych tragedii. Mam nadzieje, że choć tymi słowami mogę Państwu przedstawić sytuację w „Naszym Cudownym” KGHM. Cel zamierzony przez pracodawcę został osiągnięty, zemsta powiodła się, ale czy My naprawdę musimy brać w Tym udział? Musimy ginąć, bo ktoś wymyślił sobie akord w kopalni, przy pracy w szczególnych warunkach Zaproście Nas do Rozmowy, znajdą się ludzie, którzy nie boją się mówić prawdy Moje Kondolencje oraz Szczere Wyrazy Współczucia dla Rodziny Ojciec i Mąż