Kiedy wydawało się, że sytuacja w energetyce wiatrowej zaczynała się poprawiać, nowe problemy ściągają ją z powrotem w dół – pisze Will Mathis z Bloomberg News.
Jego zdaniem gwałtownie rosnąca w ostatnich latach inflacja, chaos w łańcuchu dostaw i szybko rosnące stopy procentowe zszokowały producentów turbin i ich klientów, wywracając do góry nogami model biznesowy, który opierał się na tanim finansowaniu, aby konkurować z paliwami kopalnymi.
- Firmy w całej branży poniosły duże straty, a inwestorzy uciekli, pomimo obietnicy ogromnego wzrostu, gdy rządy próbują dotrzymać obietnic zapobiegania katastrofie klimatycznej. Ten rok wydawał się obiecywać powrót do stabilności i rentowności, ponieważ główny wkład turbin — stal - stał się tańszy, inflacja ostygła, a stopy procentowe zaczęły spadać – czytamy.
Złe wieści zaczęły się w ostatnich tygodniach tuż przy wybrzeżu Nantucket w stanie Massachusetts, gdy łopatka turbiny spadła do morza. Jej elementy wylądowały na plażach wyspy zamieszkanej przez miliarderów.
Następnie - jak wylicza Bloomberg News - dwaj potentaci branży: duńska Orsted A/S i Vestas Wind Systems A/S, poinformowali udziałowców o nieoczekiwanych stratach.
- GE Vernova Inc., producent śmigła, które spadło, powiedział, że był to przypadek produkcyjny. Problem Orsted został spowodowany nieprzewidzianymi warunkami glebowymi, które opóźniły prace lądowe ich partnera na farmie wiatrowej planowanej u wybrzeży Connecticut i Rhode Island.
A problem Vestas okazał się mniej poważny, niż się początkowo wydawało - czytamy.
Will Mathis uważa, że branża w obecnej sytuacji nie może sobie pozwolić na potknięcia.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.