Co zrobić, aby zwiększyć wydajność pracy na ścianach i w przodkach? Jednym z rozwiązań jest zadbać o to, by maszyny i urządzenia pracowały w miarę bezawaryjnie, czyli nie powodowały przerw w pracy.
Kopalnia Staszic-Wujek rozpoczęła próby ruchowe systemu SDM. Pozwala on monitorować stan maszyn oraz ostrzegać przed awariami, jak i uszkodzeniem głównych podzespołów odpowiedzialnych za poprawną pracę maszyn. Działa z suwnicami, przenośnikami taśmowymi, jak również z przenośnikami zgrzebłowymi, przesiewaczami, wentylatorami przemysłowymi, kompresorami oraz innymi maszynami wirującymi. Charakteryzuje się przede wszystkim wykorzystaniem czujników bezprzewodowych.
Uzyskano dzięki temu duży poziom dowolności ich zabudowy, a przede wszystkim uniknięto prowadzenia licznych przewodów od każdego z tych przyrządów pomiarowych. Ma to szczególne znaczenie w przypadku maszyn ścianowych, poruszających się wraz z postępem przodka. Czujniki montowane są przez połączenie magnetyczne, klejowe lub połączenie gwintowe. Rozwiązanie to pozwala na ich zastosowanie również w funkcjonujących już maszynach i urządzeniach bez ingerencji w ich konstrukcje.
Kluczowym elementem systemu jest aplikacja wraz z wizualizacją na stanowiskach komputerowych na powierzchni, w tym u dyspozytora. W przypadku zarejestrowania niepokojących wskazań na miejsce mogą zostać skierowani pracownicy do wykonania weryfikacji stanu technicznego. Monitorowanie procesów technologicznych w sposób ciągły w czasie rzeczywistym ma zapewnić uzyskanie wyższego, a zarazem stabilnego poziomu wydobycia.
Warto przypomnieć sytuację z 2020 r. w lubelskiej Bogdance, gdy uruchomiono tam wydobycie z siedmiokilometrowej ściany. Przy jej eksploatacji wykorzystano takie nowoczesne rozwiązania technologiczne jednocześnie jak: cyfrowy model złoża, przenośniki taśmowe wyposażone w unikatowe systemy monitoringu, skaning laserowy monitoringu wyrobisk chodnikowych, a także – platformę IIoT. Jest to zintegrowany system predykcji i monitoringu całego kompleksu ścianowego. Lubelski Węgiel Bogdanka opracował wdrożył i uruchomił to rozwiązanie wspólnie z firmą ABB oraz Akademią Górniczo-Hutniczą.
IIoT usprawnia komunikację między maszynami i udostępnia kierownikom zakładów dane zapewniające lepszy wgląd w ich działanie. Dzięki ciągłemu gromadzeniu danych na najniższym poziomie firmy przemysłowe mogą lepiej monitorować zużywaną energię, wodę i inne zasoby, czas pracy maszyn oraz ich wydajność produkcyjną. Operatorzy mogą następnie wprowadzać regulacje ręczne, a nawet urządzenia mogą automatycznie optymalizować swoją pracę.
Wprowadzenie rozwiązania w górnictwie było jednym z pierwszych kroków w kierunku stworzenia autonomicznej kopalni przyszłości. System opiera się na wdrożeniu technologii internetu. Dzięki temu można na bieżąco monitorować stan krytycznych urządzeń, w tym silników, układów chłodzenia, hydrauliki i łożysk. Za pomocą odpowiednich algorytmów można z kolei przewidywać możliwość wystąpienia awarii.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu braku związku z tematem.
Fakt podstawa to dobrzy fachowcy, których jest już coraz mniej a, algorytmy i inne cuda tylko skoplikuja i tak już skomlikowane urządzenia ,zresztą prawie każdy nowy wyłącznik wyposażony jest w czujniki które monitorują pracę silnika, nawet temperaturę uzwojeń i łożysk, ktos chyba chce trochę zarobić
Rylik, na ścianach przy wydobyciu są w większości nieudacznicy, dlatego tak słabo fedrują.
Żeby było mniej przestojów trzeba przyjąć fachowców a nie np. na 50 osobowy oddział elektryczny jest z siedmiu prawdziwych elektryków reszta to sztuki Co awaria to nie umie a jak chcą go zwolnić to związki go wybronią i pracuja tacy nieudacznicy...znaczy kase pobierają.