Kozy i owce będą się paść przez całe lato na wybranych obszarach Jurajskich Parków Krajobrazowych w Małopolsce, w tym popularnej podkrakowskiej Dolinie Będkowskiej i Wąwozie Bolechowickim. Zwierzęta, działając jak ekologiczne kosiarki, będą utrzymywać cenne i bogate w gatunki siedliska roślin.
Piotr Dmytrowski, zastępca dyrektora Zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Małopolskiego, które realizują projekt poinformował PAP, że wypas stada kóz i owiec rozpocznie się już w przyszłym tygodniu i - w zależności od miejsca - potrwa nawet do końca września.
Zwierzęta wypasane będą na wybranych obszarach na terenie Doliny Kobylańskiej, Wąwozu Bolechowickiego, Żytniej Skały oraz przy Zamku Rabsztyn.
- W każdym z tych miejsc mamy zaplanowaną różną ilość dni wypasowych w zależności od ich powierzchni. W Dolinie Kobylańskiej będzie to 90 dni wypasowych, czyli prawie do końca września, w Wąwozie Bolechowickim i pod zamkiem w Rabsztynie będzie to 60 dni, a na Skale Żytniej - 30 dni - zapowiedział przedstawiciel ZPKWM.
Według niego w skład stada wejdzie po kilka kóz i owiec, bowiem zwierzęta te na terenach wypasowych w sposób naturalny się uzupełniają. Kozy zjadają nieco inną roślinność niż owce, kozy także dużo bardziej +szczegółowo+ wyjadają niektórą roślinność, a owce nieco mniej, kozy bardziej też wolą skalne i strome przestrzenie, a owce mniej strome - wyjaśnił wicedyrektor.
Celem programu realizowanego od 2019 roku - przekazał Dmytrowski - jest utrzymanie walorów przyrodniczych oraz krajobrazowych jurajskich dolin. Na terenie powierzchni wypasowych występują siedliska ciepłolubne, które wyróżniają się bogactwem gatunków roślin. Siedliska te rozprzestrzeniły się, głównie w związku z prowadzoną tutaj dawniej gospodarką pasterską. Wskutek porzucenia tej gospodarki, cenne płaty siedlisk zaczęły zarastać krzewami i drzewami. Wypas ma na celu odtworzenie i zachowanie siedlisk ciepłolubnych.
To jest najlepsza i najbardziej naturalna metoda utrzymania zieleni, przy czym dużo tańsza, niż koszenie tej powierzchni. Dla kwestii przyrodniczej też dużo lepsza, ponieważ owce i kozy są dosyć wybrednymi zwierzętami i wyjadają to, co tak naprawdę tam nie powinno rosnąć, a zostawiają rośliny ciepłolubne, na których najbardziej nam zależy i chcemy, aby tam porastały - zaznaczył przedstawiciel ZPKWM.
Kozy i owce omijają niesmaczne dla nich gatunki roślin, które mogłyby ulec zniszczeniu podczas koszenia, ruch racic odsłania nasiona rzadkich gatunków roślin, a odchody zwierząt dodatkowo użyźniają glebę.
Jak zapowiedział wicedyrektor, w Dolinie Kobylańskiej i Wąwozie Bolechowickim znajdują się trasy wspinaczkowe, dlatego podczas wypasu, w zależności od warunków siedliskowych, dostęp do wybranych, pojedynczych dróg wspinaczkowych może ulec czasowym ograniczeniom.
Aby wypas odniósł pożądany efekt, prosimy o zachowanie ostrożności przy powierzchniach wypasowych i uszanowanie spokoju zwierząt i bacy - zaapelował przedstawiciel Zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Małopolskiego.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.