Częścią umowy społecznej dla górnictwa jest budowa niskoemisyjnych instalacji technologii węglowych. To właśnie te instalacje mają w przyszłości zapewnić popyt na produkowany przez polskie kopalnie węgiel. O jakie inwestycje chodzi?
Kwestia realizacji umowy społecznej dla górnictwa była niedawno przedmiotem spotkania pomiędzy sygnatariuszami umowy społecznej, w którym stronę rządową reprezentowała minister przemysłu Marzena Czarnecka.
– Jest wola i determinacja ze strony rządu i wszystkich sygnatariuszy, że daty zamykania kopalń i to wszystko, co jest tam zapisane do roku 2049 – jest święte. I tutaj nic się chyba nie zmieni, jeśli chodzi o poszczególne kopalnie – ani do tyłu, ani do przodu. Ludzie muszą się najzwyczajniej nauczyć tego, kiedy ich kopalnia jest likwidowana, trzeba się przygotowywać do systemu alokacyjnego i do wszystkiego, co jest w umowie – mówił po spotkaniu, które odbyło się w połowie marca, Dominik Kolorz, przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności i jeden z głównych architektów umowy społecznej dla górnictwa.
Podczas spotkania poruszony został również temat tzw. czystych technologii węglowych. Budowa nowych instalacji, które mają zagospodarować nadwyżkę węgla na rynku, to jeden z kluczowych zapisów umowy społecznej. Przedstawiciele strony związkowej od samego początku zdawali sobie sprawę, że harmonogram wygaszania kopalń jest mało realny, biorąc pod uwagę drastycznie zmniejszający się popyt na węgiel ze strony energetyki. Stąd pomysł, aby tę lukę wypełniły czyste technologie węglowe.
– Szukaliśmy też rozwiązań dotyczących tych inwestycji. Mamy tutaj wspólne zdanie, że bez inwestycji szczególnie w technologie bezemisyjne w energetyce i nie tylko, realizacja umowy społecznej po prostu się nie uda. Dużo mówiliśmy o CCS, czyli zatłaczaniu CO2 pod ziemię, i dużo o produkcji paliwa bezdymnego. Rysują się tu jakieś rozwiązania, natomiast w tej kwestii Ministerstwo Przemysłu nie jest do końca decyzyjne. Decyzyjne jest Ministerstwo Klimatu i Środowiska oraz Ministerstwo Aktywów Państwowych, dlatego też postawiłem wniosek, żeby na następnym spotkaniu byli również ci ministrowie, czy przedstawiciele tych ministerstw, abyśmy mogli rozmawiać ze wszystkimi czynnikami decyzyjnymi dotyczącymi tych kwestii – dodał związkowiec.
O tym, jak ma wyglądać realizacja niskoemisyjnych inwestycji węglowych, traktuje cały drugi rozdział umowy społecznej, a szczegółową listę wraz z szacunkowymi kosztami można znaleźć w jednym z załączników umowy. Oczywiście te dane są już nieaktualne – zarówno jeśli chodzi o daty realizacji tych inwestycji, jak i koszty, które w związku z ogromną inflacją musiałyby być o wiele wyższe. Trzeba przyjąć jednak jakiś punkt odniesienia, więc warto przytoczyć te dane.
Zgodnie z zapisami umowy strona rządowa miała zaproponować lokalizację i zapewnić warunki do rozpoczęcia tych inwestycji do połowy 2022 r., a ich budowa i oddanie do użytku miały zostać zrealizowane w latach 2023-2029. Łącznie miałyby zapewnić roczny popyt na ok. 10 mln t węgla, a koszt budowy wszystkich instalacji to ponad 16,6 mld zł.
Według autorów dokumentu jedna z kluczowych inwestycji to budowa instalacji do zgazowywania węgla w technologii IGCC z członem do wychwytu dwutlenku węgla w połączeniu z budową infrastruktury do transportu wychwyconego dwutlenku węgla oraz podziemnego magazynu w górotworze, gdzie ten miałby być ostatecznie składowany (łączny koszt ok. 6,75 mld zł). Oprócz tego na liście znajdują się jeszcze oznaczone rankingiem 1 przez autorów dokumentu: budowa instalacji do produkcji niskoemisyjnego paliwa węglowego, którego wykorzystanie będzie dozwolone w gospodarstwach domowych do 2045 r. (razem 700 mln zł) i zagospodarowanie metanu z powietrza wentylacyjnego w kopalni węgla kamiennego (100 mln zł). Ranking nr 2 mają następnie: budowa instalacji o skali przemysłowej do zgazowania węgla do metanolu (3,8 mld zł) oraz separacja czystego wodoru (dla e-mobility) z gazu koksowniczego (250 mln zł), a listę zamyka z nr 3 budowa instalacji o skali przemysłowej do zgazowania węgla do SNG + ewentualnie dodanie CCS (5 mld zł).
Właściwie wszystkie z tych inwestycji pozostały jedynie na papierze, a poprzedni rząd nie zrobił nic, aby rozpocząć ich realizację. Czy w dobie postępującej dekarbonizacji choć w jakiejś części uda się je zrealizować?
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Do Nick. Tak pięknie będzie mówił nowy nierząd jeszcze do wyborów prezydenckich w przyszłym roku. Potem będziemy już tylko słyszeli prawdę o szybkich terminach zamykania kopalń, także rok 2049 jest jakimś żartem.
Co do tej umowy to narazie mówi się tylko o zamykaniu kopalń, a co z całą resztą !!!??? Co z niskoemisyjnymi instalacjami węgla !!!!???? Co z nowymi zakładami i miejscami pracy ???!!!! Co z węglem koksowym z Bielszowic ???!!!