Ponad dwa lata po tym, jak negocjatorzy klimatyczni po raz pierwszy próbowali przejść do historii z węglem, najbrudniejsze paliwo kopalne przeżywa nadal dobre czasy - informuje portal mining.com. Dlaczego tak się dzieje?
- Dzięki połączeniu braku bezpieczeństwa energetycznego Chin – wypychającego Pekin z powrotem do zaufanych źródeł energii – z rosnącym popytem w Indiach, ciągłymi konsekwencjami wojny na Ukrainie i fiaskiem międzynarodowych programów mających na celu odejście gospodarek rozwijających się od paliw kopalnych, węgiel okazuje się niezwykle odporny na zmiany. W ubiegłym roku produkcja osiągnęła rekordowy poziom, a producenci przygotowują się na przyszłość, w której przez dziesięciolecia będą musieli bilansować energię odnawialną - czytamy na mining.com.
Autorzy materiału podkreślają, że Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) oszacowała, że w 2000 r. gospodarki zaawansowane odpowiadały za prawie połowę zużycia węgla. Do 2026 r. same Chiny i Indie będą stanowić ponad 70 proc. Według Global Energy Monitor te dwie największe energetyki świata i dodatkowo Indonezja - rozpoczęły w 2023 r. eksploatację nowych elektrowni węglowych o mocy 59 gigawatów i albo uruchomiły, albo wznowiły propozycje mocy na kolejne 131 gigawatów, co stanowi około 93 proc. całkowitej mocy światowej.
- Patrząc na Azję, popyt i rozwój elektrowni węglowych, szczególnie w Indiach, węgiel w najbliższym czasie nigdzie się nie skończy – powiedział w wywiadzie dla portalu Rob Bishop, dyrektor generalny australijskiej firmy wydobywczej New Hope Corp.
Wszystko to - zdaniem autorów materiału - jest swoistym usprawiedliwieniem dla dyrektorów ds. paliw kopalnych, którzy od dawna sprzeciwiają się szybkiemu odejściu od źródeł bardziej emisyjnych, wskazując korzyści w zakresie niezawodności i kosztów. Przez lata analitycy spodziewali się, że produkcja węgla ustabilizuje się po tym, jak w 2013 r. osiągnęła rekordowy poziom. Potem przyszedł rok 2021, kiedy niedobory energii w Chinach skierowały Pekin na ścieżkę zamówienia większej ilości wydobycia węgla. W 2022 r. inwazja Rosji na Ukrainę i przerwy w dostawie prądu podczas fal upałów w Indiach dodatkowo zwiększyły popyt na węgiel. Według IEA w ubiegłym roku wydobycie osiągnęło rekordowy poziom 8,7 miliarda ton.
- Oczekuje się, że w tym roku liczba ta spadnie. Agencja spodziewa się jednak stabilizacji do 2026 r. – zgodnie z prognozami branżowymi dotyczącymi długiego pożegnania w tym paliwem - czytamy na portalu.
Autorzy przypominają, że np. w Chinach, które produkują i zużywają połowę światowych zasobów węgla, górnicy mają trudności z utrzymaniem tempa wzrostu po zwiększeniu wydobycia o 21 proc. w ciągu ostatnich trzech lat do 4,7 miliarda ton. W większości wykorzystano tanie rezerwy, co skłoniło firmy do kopania głębszych i droższych kopalni. Po latach spadków liczba ofiar śmiertelnych również zaczęła rosnąć.
Z raportu rocznego China Shenhua Energy Co. wynika, że wydobycie węgla spadnie w tym roku o 2,6 proc., podczas gdy jednostkowy koszt wydobycia może wzrosnąć o około 10 proc.
Analitycy szacują, że w tym roku rekordowa liczba nowych paneli słonecznych i turbin wiatrowych, wraz z odbiciem się energetyki wodnej i stale rosnącą produkcją energii jądrowej, oznaczają, że energia niskoemisyjna prawdopodobnie przewyższy wzrost zużycia energii elektrycznej produkowanej z węgla.
- Ale ta czysta energia będzie także ratunkiem dla węgla. Energia odnawialna jest wytwarzana tylko wtedy, gdy pozwala na to pogoda, więc nawet gdy pojawią się inne opcje, tani i niezawodny węgiel nadal będzie odgrywał rolę - powiedział Zhang Hong, zastępca sekretarza generalnego Chińskiego Krajowego Stowarzyszenia Węglowego, cytowany przez mining.com.
Autorzy analizy wskazują, że Indie to jedyny kraj, w którym IEA prognozuje wzrost wydobycia węgla w tym roku, osiągając po raz pierwszy poziom 1 miliarda ton. Premier Narendra Modi musi zaspokoić rosnące zapotrzebowanie na energię, jednocześnie zmniejszając zależność od drogiego importu.
- Jednak nawet po gwałtownym wzroście wykorzystania odnawialnych źródeł energii, energia jądrowa, wodna i inne opcje obciążenia podstawowego przestały wystarczać – oczekuje się zatem, że węgiel pozostanie dominującym źródłem energii co najmniej do końca tej dekady - czytamy.
Zdaniem mining.com dni węgla są oczywiście policzone: - Postępy w dziedzinie energii słonecznej i wiatrowej sprawiły, że w większości części świata technologie te są znacznie tańsze niż energia węglowa, a podobne korzyści w zakresie akumulatorów i systemów magazynowania energii mogą w końcu sprawić, że całodobowa energia odnawialna będzie na tyle przystępna cenowo, że umożliwi transformację koszyka energetycznego.
źródło mining.com
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.