Czekając na nowe życie, dawne zakłady górnicze stają się celem dla drobnych złomiarzy, ale także wyspecjalizowanych szajek. Sytuacja taka dotknęła również ostatnią kopalnię węgla kamiennego w Zagłębiu Dąbrowskim, czyli KWK Kazimierz-Juliusz. W jej przypadku kreatywność złodziei była godna kina akcji. Aby dostać się do jej budynków, złomiarze próbowali wykonywać nawet podkopy.
Sytuacja ta jednak niebawem zostanie rozwiązana, a złodzieje będą mogli stać się naprawdę bohaterami filmu. Za sprawą interwencji radnego Łukasza Krawca w tym miesiącu na terenie kopalni ruszy nowoczesna sieć monitoringu. Pod koniec stycznia rozpoczął się montaż tej instalacji.
– Cały czas walczymy o zachowanie pamięci o ostatniej kopalni Zagłębia Dąbrowskiego i naszych górniczych tradycjach. Po zamknięciu kopalni Kazimierz-Juliusz, rozpoczęliśmy batalię o przejęcie jej terenów przez gminę Sosnowiec – walkę, którą sądziliśmy, że mamy już za sobą. Niestety, na scenę wkroczył nowy przeciwnik: złomiarze. Zainteresowanie, które przyciągnęło nielegalne eksploracje i lekkomyślne publikowanie zdjęć z terenu kopalni przez miejskich poszukiwaczy przygód, niestety przyczyniło się do wzrostu skali kradzieży złomu – mówi radny.
Jak się dowiedzieliśmy, w samym styczniu było kilka prób kradzieży na terenie Kazimierza-Juliusza. Raz udało się złodziei złapać na gorącym uczynku. Ich łupem były stare, pordzewiałe elementy. Są jednak grupy, które działają na szerszą skalę i „atakują” kopalnie sprzętem ciężkim.
Radny Krawiec z apelem o ochronę mienia po dawnej kopalni zwrócił się do Arkadiusza Chęcińskiego, prezydenta Sosnowca. Zawnioskował m.in. o wygospodarowanie środków finansowych na dodatkowe zabezpieczenia, w tym montaż monitoringu i wzmocnienie dozoru.
Jego działanie przyniosło skutek, bo w minionym tygodniu na terenie kopalni rozpoczęły się prace związane z montażem monitoringu. W jego skład ma wejść 16 kamer, które będą miały oko na teren kopalni. Będą one wyposażone w sygnały dźwiękowe i świetlne, które będzie uruchamiać każdy ruch. Inwestycja ta ma kosztować kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Jak dowiedzieliśmy się od Jeremiasza Świerzawskiego, wiceprezydenta Sosnowca, system ma zacząć działać już za kilka dni. Kamery mają być tak rozmieszczone, by w polu ich widzenia nie było tzw. martwych punktów.
– Ten system będzie połączony bezpośrednio z dyżurnym w komisariacie. Oprócz zrobienia hałasu będzie także w stanie wezwać pomoc, nawet w 3 minuty – tłumaczy radny Krawiec, który od lat jest mocno zaangażowany w ocalenie pogórniczego dziedzictwa w tym rejonie Sosnowca.
O tym, jak zuchwałe stają się kradzieże na terenie Kazimierza-Juliusza, może świadczyć fakt, że złodzieje wykonywali podkopy, aby dostać się do budynków dawnej kopalni. Stwierdzono dwa miejsca, gdzie były prowadzone tego typu prace, przy czym jeden w podkopów był już na bardzo zaawansowanym etapie. Codziennością w dawnych górniczych obiektach są przecinane kłódki i łańcuchy na drzwiach. Na szczęście sytuacja pogórniczych obiektów ma się zmienić.
– Jesteśmy w trakcie tworzenia projektu „KazimierzOdNowa”, który ma na celu gruntowną rewitalizację tego terenu i obiektów po kopalni. W 2025 r. powinny zacząć się prace, których efektem będzie gruntowna metamorfoza. Tym samym nasze dzielnice zmienią się nie do poznania, a KWK Kazimierz-Juliusz otrzyma szansę na nowe życie w zupełnie nowej roli, służąc już nie wydobyciu węgla, a naszej wspólnocie, realizując cele społeczne, edukacyjne, turystyczne i biznesowe – mówi radny.
– Ta walka o pamięć i przyszłość naszej kopalni to dowód na to, jak bardzo zależy nam na naszym dziedzictwie. Nie pozwolimy, aby zostało ono zapomniane lub zniszczone przez bezmyślność i chciwość – dodaje Łukasz Krawiec.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.