Śląsko-dąbrowska „Solidarność” wezwała premiera Donalda Tuska do przedstawienia jednoznacznej deklaracji rządu w sprawie nowego celu klimatycznego UE.
W ocenie związkowców ogłoszony przez Komisję Europejską plan redukcji emisji CO2 o 90 proc. do 2040 roku oznacza wyrok dla polskiego przemysłu, energetyki i górnictwa - poinformowali przedstawiciele związku w środę, 7 lutego.
– W Unii Europejskiej nie przetrwa żadna elektrownia konwencjonalna, żadna huta, cementownia, czy inny zakład przemysłowy z branż, w których procesy produkcyjne wymagają dużych ilości energii lub wiążą się z emisją gazów cieplarnianych – czytamy w przyjętym 7 lutego stanowisku Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ „Solidarność” kierowanym do szefa rządu.
Związkowcy przytoczyli analizę London Stock Exchange Group, firmy będącej operatorem Giełdy Papierów Wartościowych w Londynie. Wynika z niej, że przyjęcie propozycji KE oznaczałoby wzrost cen uprawnień do emisji CO2 do poziomu 400 euro za tonę.
– Dla gospodarstw domowych luksusem stanie się już nie tylko posiadanie własnego samochodu, czy lot samolotem na wakacje, ale również możliwość ogrzania mieszkania w zimie czy pokrycia rachunku za prąd – podkreślili członkowie Zarządu Regionu.
Przedstawiciele władz śląsko-dąbrowskiej „Solidarności” wezwali Donalda Tuska do przedstawienia jednoznacznej deklaracji, czy zawetuje propozycję 90-proc. celu redukcyjnego, gdy stanie się ona przedmiotem obrad Rady Europejskiej.
– Zarząd Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ „Solidarność” ostrzega, że brak weta polskiego rządu w sprawie propozycji Komisji Europejskiej, dotyczącej celu redukcyjnego na 2040 rok, zmusi nas do sięgnięcia po wszelkie dostępne formy protestu w obronie zakładów przemysłowych i miejsc pracy w naszym regionie. Ostatnie akcje protestacyjne rolników i innych grup społecznych pozwalają sądzić, że nie będziemy w tych działaniach osamotnieni – czytamy w stanowisku.
Autorzy stanowiska przypomnieli, że śląsko-dąbrowska „Solidarność” bardzo krytycznie odniosła się również do poprzedniego celu redukcyjnego UE, który został zaakceptowany jeszcze przez koalicję rządzącą Zjednoczonej Prawicy. Związek przestrzegał wówczas, że wymuszona redukcja emisji gazów cieplarnianych o 55 proc. do 2030 roku spowoduje ogromny wzrost cen energii, a także ucieczkę przemysłu z Unii Europejskiej. Jak wskazano w stanowisku skierowanym do premiera Tuska, wszystkie te negatywne prognozy były trafne.
- Państwa Unii Europejskiej zmagają się z gigantycznym kryzysem energetycznym, który bynajmniej nie ominął krajów z najwyższym udziałem OZE w miksie energetycznym. W Polsce ceny energii dla gospodarstw domowych pozostają na akceptowalnym dla społeczeństwa poziomie wyłącznie dzięki dopłatom z budżetu państwa. Produkcja stali znajduje się obecnie na poziomie najniższym od kilkudziesięciu lat - wyliczają członkowie Zarządu Regionu.
Do listy skutków coraz bardziej restrykcyjnej polityki klimatycznej związkowcy dodali również zapaść w sektorze motoryzacyjnym. Tylko w tym roku z powodu obciążeń wynikających z polityki klimatycznej UE w naszym kraju zostaną zamknięte trzy duże fabryki motoryzacyjne: Stellantis (dawniej Fiat) w Bielsku Białej, Volvo we Wrocławiu i Scanii w Słupsku.
- Istnieje ogromna obawa, że to dopiero początek fali likwidacji i zwolnień w sektorze motoryzacyjnym. W skali kraju najwięcej zakładów tej branży znajduje się w województwie śląskim – napisano w stanowisku.
W ocenie Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ „Solidarność” przyjęcie 90-proc. celu redukcyjnego uniemożliwi realizację podpisanej w maju 2021 roku górniczej Umowy Społecznej, choć nowa koalicja rządząca deklaruje wolę wypełnienia zobowiązań wynikających z tego dokumentu.
– Zamiast stopniowego, rozłożonego na lata wygaszania produkcji węgla na Śląsku, nasz region czeka gwałtowna likwidacja przemysłu i utrata setek tysięcy miejsc pracy w górnictwie, jego otoczeniu i innych sektorach gospodarki oraz doprowadzi do zapaści finansowej samorządów lokalnych – podkreślili członkowie ZR.
Komisja Europejska ogłosiła propozycję dotyczącą nowego celu klimatycznego 6 lutego. Do 2040 roku emisje gazów cieplarnianych miałyby być ograniczone o 90 proc. w odniesieniu do roku 1990.
Jak wynika z komunikatu KE, formalny wniosek ustawodawcy w tej sprawie, który rozpocznie procedurę legislacyjną, ma zostać przedstawiony przez nową Komisję po wyborach do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się w poszczególnych krajach członkowskich między 6 a 9 czerwca.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Rząd nic nie zrobi bo pani ministra ogłosiła że mamy tyle energii z OZE że damy radę
Decyzja o likwidacji górnictwa węgla energetycznego do roku 2030 zapadła już dawno w unii europejskiej, wszystkie działania to tylko szopka, która pozoruje, że są jakieś działania i niby się temu sprzeciwiamy. Ciekawi mnie jedynie kiedy rząd oficjalnie o tym poinformuje górników i przedstawi pakiet osłony w postaci odpraw żeby mogli szukać już świadomie nowej profesji.
Tu nie chodzi o górnictwo i górników tylko o stołki związkowców!