Zarówno Włochy, jak i Francja prowadzą intensywne prace dyplomatyczne, gospodarcze i inwestycyjne dla pozyskania afrykańskich surowców energetycznych. Na pierwszy plan wysuwają się Włosi, którzy usiłują przewodzić Unii Europejskiej w tym temacie.
Premier Włoch Giorgia Meloni otworzyła długo oczekiwany szczyt Włochy-Afryka, którego celem było przedstawienie konkretnych projektów jej ambitnego planu zresetowania stosunków między Rzymem a kontynentem afrykańskim. Inne afrykańskie inicjatywy, ale z tym samym celem podejmuje Francja.
Szczyt afrykańsko - włoski
Nadano mu wysoką rangę poprzez obrady senatu połączone z obecnością 20 przywódców afrykańskich i najwyższych przedstawicieli UE z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen. Na spotkaniu tym premier Giorgia Meloni rozwinęła założenia włoskiego planu Mattei dla Afryki, którego celem ma być ograniczenie ilości nielegalnych imigrantów i przekształcenia Włoch w węzeł dostaw energii z Afryki do Europy.
Na sfinansowanie tego planu w pierwszym etapie jego realizacji przeznaczono 5,5 miliarda euro (5,95 miliarda dolarów), w tym kredyty i fundusze współpracy. Będzie on realizowany w sześciu tematach związanych z rozwojem Afryki, do których zalicza się edukację, produkcję żywności, zaopatrzenie w wodę, rolnictwo, energię i infrastrukturę.
Do planu tego krytycznie ustosunkował się przewodniczący Komisji Unii Afrykańskiej Moussa Faki Mahamat, który podkreślił, że kraje afrykańskie chciałyby, aby przeprowadzono z nimi konsultacje, zanim Włochy przedstawią swój plan dla Afryki. Powiedział dalej, że musimy przejść od słów do czynów i nie możemy być zadowoleni z obietnic, które nigdy nie są dotrzymywane.
Premier broniła włoskiego planu, stwierdzając, że szczyt ten stanowi jedynie wstępną fazę dyskusji z partnerami afrykańskimi, dodając, że po nim zostaną wprowadzone szczegółowe programy działania i rygorystyczne harmonogramy dla poszczególnych projektów współpracy.
Z Afryki do Europy
Francja przygotowuje własne propozycje współpracy energetycznej z Afryką. Nowemu wymiarowi francusko – afrykańskiej współpracy służyć ma już druga paryska edycja forum z Afryki do Europy, pod nazwą Invest in African Energy 2024 (IAE), które ma odbyć się w dniach 14 -15 maja tego roku. O ile w samej Europie, a nawet we Francji pomija się stosunkowo odległy jeszcze termin tego spotkania, to w Afryce jakby odwrotnie. Jest to zrozumiałe, choćby tylko z powodu dawnej kolonialnej, potem neokolonialnej, a teraz postkolonialnej polityki Zachodniej Europy w Afryce.
Kontynent ten w nowej sytuacji energetycznej Europy chce zaprezentować wspólne stanowisko wobec swego partnera, który nadal zachowuje względem Afryki dominującą rolę finansową, gospodarczą, a co za tym idzie również polityczną. Tylko wspólne stanowisko krajów afrykańskich ma szansę na wynegocjowanie równorzędnie korzystnych transakcji z Unią Europejską. Takie mnie więcej przesłanki stoją za przygotowaniami podjętymi przez Afrykańską Izbę Energetyczną (AIE).
Według African Mining News głównym tematem paryskiego spotkania mają być przygotowania do zawarcia porozumień dostawy gazu ziemnego z Afryki do Europy.
Trasa transsaharyjska i Nigeria – Maroko
Północna i Zachodnia Afryka posiada zasoby gazu wielkości 60 bilionów stóp sześciennych, czyli ok. 17,7 bilonów m, co przy europejskiej konsumpcji ok. 360 mld m, rachunkowo starczyłoby na około 50 lat. Jednakże państwa UE importują też gaz z innych kierunków oraz posiadają również własne zasoby. Docelowo jednak każda dostawa gazu z Afryki do Europy jest gwarancją bezpieczeństwa energetycznego.
Pierwsza koncepcja jego dostawy rurociągiem transaharyjskim z Nigerii do Algerii i stamtąd do Europy upadła wobec potępionego przez Zachód zamachu stanu w Nigrze, przez który gazociąg ten musiał przechodzić. Była to najkrótsza trasa dla inwestorów europejskich (4600 km) z wykorzystaniem istniejącej już algiersko – włoskiej infrastruktury gazowej. W tej sytuacji AIE zamierza uzyskać poparcie licznych krajów Afryki Zachodniej do poprowadzenia rurociągu gazowego brzegiem Oceanu Atlantyckiego z Nigerii do Maroka przez terytorium Republiki Benianu, Togo, Ghanę, Wybrzeże Kości Słoniowej, Liberię, Sierra Leone, Gwineę, Gwineę Bissau, Senegal, Mauretanię i Maroko z przedłużeniem do Hiszpanii.
Jego projektowana długość wynosi 5660 km, planowana przepustowość to 30 mld m3. AIE pragnie aby jego budowa rozpoczęła się jeszcze tym roku. Koszt szacuje się na 25 miliardów dolarów. Projekt ten ma przynieść korzyści 13 krajom afrykańskim, zapewniając dostęp do energii około 400 milionom ludzi na zachodnim wybrzeżu Afryki. Inwestycja wspierana jest przez OPEC.
Ekspansja francuskich firm naftowych
Afrykańska Izba Energetyczna, która przygotowuje się do paryskiej debaty odnotowuje zainteresowanie francuskich firm naftowych poszukiwaniem nowych złóż gazu na kontynencie afrykańskim. Firmy takie, jak Technip Energies i SLB okazały się partnerami afrykańskich projektów naftowo-gazowych. Prowadzą one szeroko zakrojona działalność od obsługi projektów offshore, takich jak Greater Tortue Ahmeyim LNG w Senegalu i Mauretanii oraz Coral Sul Floating LNG w Mozambiku, po prowadzenie komercyjnych projektów naftowych i gazowych w Nigerii, Angoli, Algierii, Kongo i wielu innych państwach Afryki.
Firmy te nie tylko wspierają nowe inwestycje w węglowodory, ale także przyczyniają się do sprawiedliwej transformacji energetycznej w Afryce. Na tym tle prowadzone są intensywne rozmowy biznesowo – polityczne na linii Niger – Maroko, mające przygotować grunt pod paryskie spotkanie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.