W piątek, 5 stycznia, ukaże się najnowszy numer Górniczej. W nim dużo miejsca poświęcamy kwestii górniczych wynagrodzeń, które rozpalają także wyobraźnię czytelników niezwiązanych z branżą. Szukamy m.in. odpowiedzi na pytanie czy górnicze pensje są zbyt wysokie.
W artykule otwarciowym pt. „Wetem w dotacje” piszemy o groźbie, jaka zawisła nad pieniędzmi dla kopalń. Prezydenckie weto dla ustawy okołobudżetowej to zagrożenie dla kopalń, bo nie dostaną one środków w ramach tzw. dopłaty do redukcji mocy produkcyjnych. Bez tych pieniędzy trudno wyobrazić sobie dalsze funkcjonowanie m.in. Polskiej Grupy Górniczej, której menedżerowie już jesienią tego roku zapowiadali, że będą musieli sięgnąć po budżetowe środki. O sytuacji wynikającej z prezydenckiego weta mówiła minister przemysłu prof. Marzena Czarnecka, która w ubiegłym tygodniu w Katowicach spotkała się z dziennikarzami.
W drugim tekście jedynkowym poruszamy kwestię tegorocznych podwyżek w PGG. Związkowcy z największej węglowej spółki postulują, aby wskaźnik wynagrodzeń na rok 2024 podnieść o wartość inflacji plus jeden punkt procentowy. Więcej informacji na ten temat nasi czytelnicy znajdą w artykule pt. „Zarząd odsyła związkowców do rządu”.
Na drugiej stronie wracamy do kwestii górniczych wynagrodzeń. Konieczność dofinansowania w 2024 roku węglowych spółek sprawiła, że znów rozgorzała dyskusja o górniczych wynagrodzeniach.
– To nie górnicze pensje są problemem, jeśli chodzi o koszty funkcjonowania górnictwa. Wzrost wynagrodzeń w PGG wcale nie jest jakiś szokująco duży, jak często chciałyby tego media. Jest dokładnie taki sam, jak wzrost wynagrodzeń w sektorze przemysłowym – argumentuje przewodniczący MZZ Kadra Górnictwo Krzysztof Stanisławski, przywołując twarde dane.
Szczegóły oraz dane, na które powołuje się związkowiec, nasi czytelnicy znajdą w artykule pt. „Górnicze pensje za wysokie?”.
Wraz z początkiem roku warto też spojrzeć na górniczą mapę Polski. Okazuje się, że zaszły na niej spore zmiany. W artykule pt. „Koniec trzech kopalń” piszemy o tym, że z mapy zniknęły kolejne górnicze zakłady – chodzi kopalnie Krupiński, Wieczorek II oraz Centrum. Jakie będą ich dalsze losy?
Bierzemy pod lupę również kwestie wypadkowości w górnictwie. 15 wypadków śmiertelnych i 8 ciężkich – tak wyglądają smutne dane dotyczące wypadkowości w górnictwie za miniony już 2023 r. Liczby pokazują, że jest lepiej niż przed rokiem. Za tymi liczbami kryją się jednak ludzie i ich dramaty. W 2022 r. w krajowym górnictwie było 37 ofiar śmiertelnych i 12 zdarzeń, które zakwalifikowano jako wypadki ciężkie, ale to właśnie wtedy w kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej, czyli Pniówku i ruchu Zofiówka kopalni Borynia-Zofiówka, doszło do dwóch katastrof. W sumie życie straciło tam 26 górników. Siedmiu z nich było zaginionych. Odnaleziono ich w tym roku, po skomplikowanej akcji prowadzonej w Pniówku. Szczegóły czytelnicy znajdą w artykule pt. „Pod ziemią najwięcej wypadków śmiertelnych”.
W dziale „Po szychcie” opisujemy działalność zespołu Koher, którego wokalista Sebastian Koch jest na co dzień pracownikiem ruchu Marcel kopalni ROW. Jak się okazuje oprócz grania muzycy Kohera wspierają także Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy i organizują zbiórki na głodujące dzieci w Afryce. Więcej w artykule pt. „Karnawał na bluesową nutę”.
Numery: aktualny i archiwalne Trybuny Górniczej są udostępniane za darmo 30 dni od daty publikacji. W celu dostępu natychmiastowego zachęcamy do zakupu subskrypcji premium https://nettg.pl/premium.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Gdyby gornicy zarabiali 5000netto plus 1500 ktore maja w bonach to tez nie jest malo +barborka +14stka +wczasy pod grusza 1000zl +wyplata za wegiel na koniec roku 1470*8ton to ja sie pytam czy gornicy zarabiaja za malo?za efektywna prace 2,5godziny ? Za dotacje 5miliardow z podatkow zwyklych ludzi
Mój komentarz sam usunąłem żeby moderator nie miał satysfakcji. Pozdrawiam
Dobre zarobki....a chętnych do SIG w JSW brakuje
Atom i będzie my mili tani prąd na50 lat i czyste powietrze a także dużo energii dla pomp ciepła zamiast pieców co
Oczywiście że nie warto ryzykować życiem. Ta cała robota jest z punktu widzenia ekonomicznego bez sensu. Więc po co ryzykować? Wypłacić im do emerytury suche pensje bez dodatków, a zakłady sprywatyzowac i zatrudnic ludzi którzy znają się na efektywnym wydobywaniu.
Jak na kopalni jest wypadek to wszyscy tu to przeżywamy modlimy się za poszkodowanych aby przeżyli,nie zazdroszcze im pieniędzy ale wręcz uważam że zarabiają za mało Każdy niech spróbuje czy warto?
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
My na Wujku czekamy na urlopy górnicze
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Czekamy na załatwienie notyfikacji, a my w byłym Tauronie wydobycie na wypłatę 10 stycznia