Już nie do końca 2025 r. a do wiosny 2026 r. czeska spółka OKD ma zamiar eksploatować węgiel w ostatniej, dwuruchowej kopalni ČSM Północ i Południe w Karwinie. Czesi cieszą się, że strona polska wydała zgodę na fedrowanie w rejonie przygranicznym, ale też mają problem z płynnością finansową jednego ze swych kontrahentów.
Tegoroczny plan górników z Karwiny to wydobyć 1,2 mln ton węgla. Eksperci przestrzegają jednak, że nie będzie to łatwe zadanie. W zeszłym roku wydobyto 1 mln ton węgla.
- Nasze załogi będą teraz wydobywać z tych rejonów, z których nasi przodkowie woleli zrezygnować. Bezpieczeństwo będzie zatem kluczowe - powiedział Roman Sikora, prezes zarządu i dyrektor generalny OKD.
OKD wciąż poszukuje rąk do pracy, zwłaszcza w Polsce. Pojawiają się już niestety problemy. Brakuje bowiem kandydatów do pracy na dole.
- Po polskiej stronie prowadzimy wzmożoną kampanię naboru. U nas też, ale niestety, nie wracają nawet ci górnicy, którzy wcześniej odeszli z kopalń i otrzymali od nas propozycje powrotu – dodaje prezes Roman Sikora.
Przyznaje także, że to dzięki polskiemu pozwoleniu na wydobycie w rejonie przygranicznym OKD może wydłużyć okres eksploatacji węgla o kilka miesięcy.
- Strona polska zwlekała z wydaniem zgody, ale w pierwszym tygodniu stycznia będziemy mieć już pozytywną decyzję w rękach. Odpowiednie dokumenty są już przygotowane – zapewnia Sikora.
Kierownictwo OKD potwierdza ponadto, że ma zabezpieczony rynek zbytu surowca i jest w stanie wytrzymać wahania cen węgla.
Tymczasem jeden z odbiorców surowca z OKD, firma Tameh zajmująca się dostarczaniem mediów elektrycznych do huty Liberty Ostrava, ogłosiła upadłość.
- Dług wobec OKD wynosi 250 mln koron czeskich. Na szczęście wszystkie roszczenia ubezpieczamy – przyznał w rozmowie z Czeskim Radiem prezes Roman Sikora.
- O tym, że Tameh ma problemy z płynnością finansową dowiedzieliśmy się z mediów, krótko potem już nam nie płacili za dostawy węgla – przyznaje.
Ostatnia dostawa surowca miała miejsce w grudniu i była niezbędna dla kontrolowanego zatrzymania działalności, aby huta zyskała czas na tzw. ciepłe tłumienie swojej koksowni.
- Postawiliśmy jednak warunek. Odbiorca musi zapłacić za dostawę węgla z góry. A to dlatego, że nasze należności były ubezpieczone, abyśmy nie sprawiali ubezpieczycielowi żadnych problemów. No i dostaliśmy należne pieniądze – wyjaśnia Roman Sikora.
Dostawa kosztowała 12,8 mln koron.
- I na tym zakończyliśmy nasza współpracę – podsumował prezes zarządu OKD.
Skąd pochodziły środki, skoro wcześniej spółka Tameh nie płaciła spółce OKD za dostawy węgla? Od huty Liberty Ostrava.
- Liberty Ostrava nadal prowadzi działalność komercyjną, w związku z czym finanse pochodzą z działalności biznesowej – stwierdziła lakonicznie rzeczniczka firmy Kateřina Zajíčková.
Z kolei z polskiej strony docierają informacje, że Tauron podzielił się informacją o złożeniu przez Tameh Czech wniosku dotyczącego ogłoszenia upadłości. Dokumentacja została złożona w sądzie w Ostrawie 14 grudnia 2023 r. Udziały firmy w całość należą do Tameh Holding, w którym 50 proc. udziałów ma Tauron, a drugą połowę spółki z grupy kapitałowej ArcelorMittal. Polska spółka zaznaczyła, że nie jest gwarantem zobowiązań firmy wnioskującej o upadłość i tym samym nie występuje ryzyko wypływów finansowych z tego tytułu z grupy Tauron – wyjaśnia Tauron cytowany przez PAP.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.