Koniec roku to w górniczych spółkach zwykle czas negocjacji płacowych. Nie inaczej będzie w tym roku. Wszystko wskazuje na to, że w największej węglowej spółce – Polskiej Grupie Górniczej – negocjacje nie będą łatwe.
Postulaty dotyczące wzrostu wskaźnika wynagrodzeń na rok 2024 w PGG wystosowali pod koniec listopada przedstawiciele tzw. Pomocniczego Komitetu Sterującego (w jego skład wchodzą szefowie największych central działających w PGG – NSZZ Solidarność, Związku Zawodowego Górników w Polsce, Związku Kadra Górnictwo, związku Sierpień 80 oraz Związku Zawodowego Pracowników Dołowych). Pismo w tej sprawie wpłynęło do PGG w poniedziałek, 27 listopada. Związkowcy chcą, aby podwyżka przekraczała o jeden punkt procentowy wskaźnik inflacji.
„My, niżej podpisani członkowie Pomocniczego Komitetu Sterującego Polskiej Grupy Górniczej S.A., strony społecznej, a zarazem sygnatariusze Umowy Społecznej, zwracamy się do Zarządu Polskiej Grupy Górniczej S.A. o rozpoczęcie rozmów w temacie wskaźnika wzrostu wynagrodzeń na 2024 rok” – napisali związkowcy.
„Przyjęty w planie PTE wskaźnik wzrostu wynagrodzeń na rok 2024 na poziomie 3,4 proc. naszym zdaniem nie zrekompensuje wysokości inflacji, która za rok 2023 będzie wartością dwucyfrową. Dlatego też na podstawie pkt VII, ppkt 3, która mówi o sytuacjach nadzwyczajnych, wnioskujemy o wzrost wskaźnika wynagrodzeń na rok 2024 o poziom inflacji + 1 proc., jak to miało miejsce w latach 2022 i 2023” – wskazali dalej członkowie Pomocniczego Komitetu Sterującego.
Trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że w przyszłym roku producenci węgla energetycznego objęci umową społeczną będą musieli sięgnąć po pomoc publiczną. Według szacunków luka w przyszłorocznych przychodach PGG, Taurona Wydobycie oraz Węglokoksu Kraj sięgnie ok. 7 mld zł – z czego ok. 5,5 mld zł przypadnie na PGG. Spółki te otrzymają wsparcie w postaci budżetowych dopłat do redukcji zdolności produkcyjnych, co wynika z umowy społecznej dla górnictwa, regulującej zasady i tempo transformacji i wygaszania górnictwa węgla energetycznego do końca 2049 roku.
Sęk w tym, że w przypadku PGG kwota dopłat, o której mowa, czyli ok. 5,5 mld zł, wystarczy jedynie na podwyżki w wysokości 3,4 proc., a jak argumentują związkowcy, taki wzrost płac byłby poniżej inflacji, więc oznaczałby realny spadek górniczych wynagrodzeń – przypomnijmy, że ostatnie prognozy ekonomistów dotyczące średniorocznej inflacji w 2023 roku mówią o wskaźniku ponad 10 proc. Żeby jednak zrealizować podwyżki na tym poziomie, PGG będzie potrzebowała kolejnych 400-500 mln zł. Biorąc pod uwagę niskie ceny węgla oraz nadmierny eksport miałów energetycznych w minionym roku, trudno liczyć, że PGG będzie mogła sama wypracować te pieniądze. To oznacza, że najpewniej strona związkowa będzie musiała usiąść do niełatwych rozmów z przedstawicielami nowego rządu.
Przypomnijmy, że kluczowe tegoroczne porozumienia dotyczące wzrostu wynagrodzeń zawarto w PGG i w pozostałych spółkach objętych umową społeczną w lutym. Ustalono wtedy, że przeciętny wzrost wynagrodzeń w 2023 roku w PGG wyniesie 15,4 proc., co oznacza wzrost średniego wynagrodzenia z 10 492 zł brutto do 12 107 zł brutto. Do poziomu 12 107 zł podniesiono również płace w Tauronie Wydobycie i Węglokoksie Kraj – zrównując tym samym wynagrodzenia w tych trzech spółkach.
Rozmowy płacowe rozpoczynają się również w drugiej co do wielkości spółce – Jastrzębskiej Spółce Węglowej. W czwartek, 30 listopada, miało się odbyć spotkanie przedstawicieli strony związkowej z zarządem Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) w sprawie podwyżek w 2024 roku. Spotkanie zostało jednak odwołane w ostatniej chwili.
– Informuję, że spotkanie w sprawie polityki płacowej na 2024 r., wyznaczone na dzień 30 listopada 2023 r., z uwagi na pilne zadania Zarządu zostało odwołane. O nowym terminie spotkania zostaną Państwo poinformowani odrębnym pismem – zwrócił się w czwartek, 30 listopada, do przedstawicieli Reprezentatywnych Związków Zawodowych w JSW, w skład których wchodzi NSZZ Solidarność, Federacja Związku Zawodowego Górników oraz Kadra, Artur Wojtków, zastępca prezesa JSW ds. pracy i polityki społecznej.
Przypomnijmy, że przedstawiciele Reprezentatywnych Związków Zawodowych w JSW już wcześniej przedstawili swoje postulaty.
„Wnosimy, by w opracowanych Planach Techniczno-Ekonomicznych Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA uwzględniono wskaźnik wzrostu wynagrodzeń na rok 2024. Minimalnym wskaźnikiem, który powinien być ujęty w założeniach do Planu Techniczno-Ekonomicznego JSW SA, powinien uwzględniać poziom inflacji za rok 2023 plus, jeden punkt procentowy” – poinformowali dalej związkowcy.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Skoro Warszawa wydrenowala kasę z kopalń to kasy nie ma, jak drenowali spółkę na kasę cisza cacy, jak nie mają z czego, xh... Zwalić na górników za dużo zarobi napuścić bydło bo 4tys z weekendem to już za dużo. A ja mam na przykład dość utrzymywania nierobów którym nie chcę się pracować... Tylko iść na zasiłek, bo pracy nie ma, patologia. Polska to jest naród wszystko łyknie, wystarczy skłócić naród by nawzajem się żarli, 2 partię te same złodzieje by się bili, wciskać kit każdego dnia, każdego dnia to pękają że śmiechu, i Ci co piszą te artykuły z tych co piszą komentarze. Górnictwo zniknie będzie OZE WEDŁUG PLANU I Zacznie się płacz, ceny wybiją w kosmos
Zróbmy ogólnopolską zbiórkę na siepomaga pod hasłem dej dej dej na biedne sieroty po PRL
Jeśli są straty w firmie i grozi upadłość to nie rozumie jak mogą rozmawiac o podwyżkach, w takim przypadku należy ratować firmę może zawiesić 14 i barbórkę jak to było kiedyś w jsw gdy ratowali firmę