- Jestem za tym, by zamrozić ceny energii, ale nie można tego robić kosztem jednej narodowej firmy - podkreślił we wtorek, 5 grudnia, prezes Orlenu Daniel Obajtek. Dodał, że wówczas część inwestycji Orlenu mogłaby być zagrożona.
Prezes Orlenu pytany o projekt ustawy złożony przez posłów KO i Polskę 2050-TD dotyczący zamrożenia cen prądu, gazu i ciepła dla gospodarstw domowych i podmiotów wrażliwych do końca czerwca 2024 r. podkreślił, że jest za tym, by pomóc Polakom. - Jestem za tym, by zamrozić ceny, ale nie można tego robić kosztem jednej narodowej firmy, naszego czempiona - podkreślił.
Portal wysokienapiecie.pl przekazał, że operacja mrożenia cen miałaby być sfinansowana na koszt Orlenu. Wskazano, że do tej pory Orlen był obciążony domiarem od gazu wydobywanego w kraju, którego koszty są wprawdzie owiane tajemnicą, ale wiadomo, że są znacznie mniejsze niż gazu importowanego. Portal dodał, że domiar ten obowiązywał jednak od końca 2022 r. Zaznaczył, że koalicja chce obciążyć spółkę dodatkowo za okres od października 2021 r. do końca 2022 r. Orlen wydobywa w kraju ok 4 mld m sześc., całe zużycie w Polsce sięgnie ok. 17 mld m sześc. Wg informacji portalu wysokienapiecie.pl koalicjanci wyliczyli, że Orlen zapłaci za cały rok 14,6 mld zł.
Portal wysokienapięcie.pl przypomniał, że spółki paliwowe i węglowe powinny być objęte specjalnym unijnym podatkiem od nadmiernych zysków, wprowadzonym unijnym rozporządzeniem. Wynosi on 33 proc. od dochodu, który przekracza 20 proc. średniego dochodu z lat 2018-2022. Ale rząd nie zdecydował się obłożyć nim Orlenu - zamiast tego zdecydował się właśnie wprowadzić domiar od zysków z krajowego wydobycia. I z tego źródełka, tyle że pogłębionego o 2022 rok, chce także skorzystać koalicja - wskazał portal.
Szef Orlenu zwrócił uwagę, że w Polsce funkcjonuje wiele firm energetycznych także z zagranicy. Jak podkreślił, nie można obciążać koncernu, który m.in. buduje dużo źródeł wytwórczych, inwestuje i stabilizuje sytuację paliwowo-energetyczną. - Ten koncern (Orlen - PAP) będzie bardzo obciążony i te inwestycje będą robić chociażby firmy niemieckie w Polsce, a nie nasz narodowy koncern, to również wpłynie na cenę paliw (...) - dodał.
Daniel Obajtek zwrócił uwagę, że jeżeli nie będziemy mieć 15 mld zł, to nie zrobimy inwestycji rzędu 60 mld zł. - A te inwestycje zrobi obcy kapitał, który będzie wchodził do Polski, przejmował tak naprawdę polską energetykę, a co za tym idzie - polską niezależność gospodarczą w jakiś sposób - dodał.
30 listopada br. Daniel Obajtek w liście do prezydenta RP Andrzeja Dudy zwrócił uwagę, że projekt KO i Polski 2050 zakłada obciążenie wszystkimi kosztami w kwocie 15 mld zł, tylko jednej firmy, i ma nią być Orlen SA.
- Mimo że na rynku energetycznym działa wiele podmiotów, w tym przynajmniej kilka dużych spółek giełdowych z udziałem Skarbu Państwa. To wskazuje, że motywy takiego działania są czysto polityczne, i obliczone na celowe obniżenie rynkowej wartości Orlenu, a nawet pierwszy krok do prywatyzacji koncernu - przekazał wówczas szef Orlenu.
15 mld zł to choćby koszt budowy całej morskiej farmy wiatrowej Baltic Power na Morzu Bałtyckim, która zasili w energię 1,5 mln gospodarstw domowych - dodał w liście Obajtek.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.