- Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego jest sposobem na odcięcie energetyki od górnictwa, które i tak już się dokonuje, ponieważ nasza rodzima energetyka nawet nie zamawia węgla w polskich kopalniach, a teraz ma jeszcze zamiar całkowicie uwolnić się od ciężaru inwestowania w polskie kopalnie, jako w zaplecze surowcowe – mówi Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki i doświadczony ekspert w sprawach górnictwa.
Jego zdaniem powołanie NABE to pomysł zupełnie nietrafiony.
- Uważam, że powinniśmy porzucić pomysł powołania NABE, natomiast istnieje pilna potrzeba wypracowania nowych związków kapitałowych pomiędzy górnictwem a energetyką. Tylko taki system powiązania pionowego ma rację bytu i daje bezpieczeństwo - z jednej strony funkcjonowania energetyki w oparciu o rodzime surowce energetyczne, a z drugiej poczucia stabilizacji dla górnictwa węgla brunatnego i kamiennego – tłumaczy Jerzy Markowski.
Wiadomo jednak, że banki w tej sytuacji będą nadal odmawiać kredytowania wielu ważnych inwestycji w energetyce.
- Dlatego należy pilnie powalczyć o niższe koszty emisji CO2, wówczas koszty produkcji energii elektrycznej z węgla będą niższe, a zyski będzie można przeznaczyć na inwestycje – wskazuje były wiceminister odpowiedzialny za górnictwo.
Jakie zatem technologie mogłyby funkcjonować w elektrowniach węglowych? Wiadomo, że wraca pomysł technologii CCS – wytrącania CO2 procesie produkcji energii z węgla.
- Owszem były koncepcje na walkę z emisją CO2, takie jak CCS czy zgazowanie węgla, ale te pomysły nigdy nie zostały urzeczywistnione. My na razie karmimy się sloganami, które bywają mało zrozumiałe. Ich treści nie zweryfikowała żadna rzeczywistość. Nie można kreować perspektyw dla górnictwa w oparciu o absolutną fikcję – zauważa ekspert.
Jego zdaniem należałoby zatem wrócić do koncepcji, która się sprawdziła wszędzie na świecie – łączenia kapitałowego zakładów wydobywczych z energetyką.
- Chcę podkreślić, że to ja, wraz z byłym ministrem Klemensem Ścierskim i byłym prezesem Południowego Koncernu Energetycznego Janem Kurpem tworzyliśmy Południowy Koncern Węglowy, łącząc kopalnie z elektrownią. Ta koncepcja się sprawdziła – przypomina Jerzy Markowski.
Przypomnijmy - Południowy Koncern Energetyczny z siedzibą w Jaworznie powstał w 2000 r. Południowy Koncern Węglowy rozpoczął swoją działalność w 2005 r. Nowy podmiot utworzono w wyniku realizacji polityki rozwoju i konsolidacji sektora paliwowego. W strukturze firmy funkcjonowały dwa zakłady górnicze - Sobieski i Janina. Do dwóch kopalń dołączyły później ZG Sobieski i kopalnia Brzeszcze, PKE zmienił nazwę na Tauron Wydobycie funkcjonując w ramach grupy Tauron, spadkobiercy PKE. Wraz z początkiem 2023 r. Tauron Wydobycie został wydzielony ze struktur kapitałowych Grupy Tauron i stał się jednoosobową spółką Skarbu Państwa. Spółka na razie posługuje się dotychczasową nazwą, ale będzie musiała ją zmienić. Czy wróci do starej? Odpowiedź na to pytanie to kwestia najbliższych tygodni.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Markowski siedzi w tym górnictwie 30 lat i dalej problemy nierozwiązane. Może czas dać sobie spokój?
Proponuję nazwę Tauronwodbycie!