Kolejna kopalnia Polskiej Grupy Górniczej zapowiada oddanie w grudniu nowego frontu robót eksploatacyjnych. To gliwicka Sośnica. Zbrojona ściana n115 w pokładzie 408/4 będzie miała 810 m wybiegu, 220 m długości i do trzech metrów wysokości. Przygotowuje ją Oddział Zbrojeniowo-Likwidacyjny GZL oraz Oddział Robót Przygotowawczych.
– Roboty przebiegają zgodnie z założonym planem. Rozpoczęliśmy końcowy etap zbrojenia – relacjonował w ub. tygodniu Mateusz Wrodarczyk, kierownik Oddziału GZL.
Planowany do uruchomienia 8 grudnia nowy front robót do łatwych z pewnością zaliczać się nie będzie. Górnicy fedrować mają m.in. w warunkach IV kategorii zagrożenia metanowego i II stopnia zagrożenia tąpaniami.
Wydobycie w tym rejonie prowadzić będzie oddział G1 pod kierownictwem Tomasza Słomskiego, który właśnie kończy wybieranie węgla ze ściany xa104 w pokładzie 417/1. Wybierano ją od września 2022 r.
– Był to pokład dziewiczy. Jeszcze nigdy w historii naszej kopalni nie eksploatowano tam węgla. Badania złoża przeprowadzone przez geologów dały pozytywne efekty, ale rzeczywistość przewyższyła nasze oczekiwania – podkreśla Krzysztof Urbaniak, główny inżynier górniczy.
Bardzo dobre warunki geologiczno-górnicze sprawiły, że w grudniu ub.r. górnikom pracującym pod kierownictwem przodowych: Przemysława Horbowicza, Andrzeja Kurlety i Grzegorza Musioła udało się osiągnąć miesięczny postęp rzędu 116 m. Był to jeden z najlepszych wyników w kopalniach Polskiej Grupy Górniczej. Na dodatek w tym rejonie zalega surowiec o wysokich parametrach jakościowych.
– Takie praktycznie bezproblemowe ściany jak ta nie zdarzają się często, tym bardziej że w kopalni Sośnica zagrożeń nie brakuje i z uwagi na ten fakt szczególny nacisk stawiamy na bezpieczeństwo pracy – uczula Krzysztof Urbaniak.
W gliwickiej kopalni utrzymywany jest dwuścianowy model funkcjonowania. W eksploatacji jest również ściana x101. Początkowy jej wybieg wynosił 1800 m. Załodze pozostało do jej zakończenia około 500 m.
Co warte podkreślenia, jeszcze w listopadzie br. ratownicy górniczy podejmą próbę penetracji ściany ta105 w pokładzie 414/1. Przypomnijmy zatem, że w lipcu ub.r. na poziomie 950 m w rejonie tej właśnie ściany doszło do zapalenia się metanu. 47 górników zostało wycofanych na powierzchnię. Trzeba dodać, że w wyniku bezpiecznego prowadzenia robót w tej ścianie nikt z załogi poważnie nie ucierpiał. Sztab akcji podjął decyzję o otamowaniu tego rejonu w celu ograniczenia rozprzestrzeniania się ognia. Ratownicy mają zbadać obecny stan wyrobisk w tym rejonie. Jeśli będzie odpowiedni, to nastąpi próba odzyskania kompleksu ścianowego, który został tam uwięziony wraz z kombajnem ścianowym, a następnie przygotowanie ściany do ponownego uruchomienia. Niedawno udało się odzyskać z zaizolowanego rejonu dwa kombajny przodkowe.
– I właśnie w tych przodkach jest już prowadzone drążenie w celu rozcięcia ściany ta106. Roboty odbywają się w systemie czterozmianowym. Przyszła ściana będzie miała około 1000 m wybiegu – zwraca uwagę Karol Stolka, kierownik robót górniczych ds. robót przygotowawczych.
Jeszcze w tym roku kopalnia planuje uruchomienie przodka wysokowydajnego w pokładzie 417/1 do kolejnej ściany w tym pokładzie.
– Tegoroczną Barbórkę przywitamy z dużą satysfakcją. Załoga udowodniła, że potrafi nie tylko zrealizować plan, ale nawet go przekroczyć. Zapowiadamy dodatni wynik ekonomiczny na koniec roku. Pomogły nam w tym z pewnością również wysokie ceny surowca. Wiemy, że przyszłość może być trudniejsza, więc staramy się na gorsze czasy odpowiednio przygotować – podkreśla Marek Skuza, dyrektor kopalni Sośnica.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.