Rapuje już od dziesięciu lat. Podejmuje tematy związane z miłością, przyjaźnią i własną profesją. – W tej muzyce najważniejsze są słowa. Bóg dał mi talent, a ja go nie chcę zmarnować – mówi Andrzej Gardyanczyk, maszynista wyciągowy z ruchu Rydułtowy kopalni ROW.
– Zawsze lubiłem muzykę. W dzieciństwie chętnie śpiewałem, jak chyba każdy, ale tak na serio swoją przygodę z muzyką rozpocząłem jakieś dziesięć lat temu w gimnazjum. Zaczęło się to dość prozaicznie. Założyliśmy się z kolegami, kto napisze lepszy tekst, i wygrałem. Wszystkim się podobał, ojcu też, więc postanowiłem wrzucić go na YouTube. Odbiór był zaskakująco dobry i ten fakt zachęcił mnie do pisania kolejnych utworów. Wtedy jeszcze nie sądziłem, że wytrzymam z moimi zainteresowaniami dłużej. Tymczasem moje kolejne teksty zaczęły się jakby pisać same i tak jest do dziś, wciąż powstają nowe – opowiada o sobie Andrzej Gardyanczyk.
Na pytanie, dlaczego akurat wybrał rap, odpowiada krótko:
– Ponieważ nie mam głosu do innych tonacji i fałszuję! – wybucha śmiechem.
– Ale tak na poważnie, to jestem zwolennikiem twierdzenia, że w rapie można odnaleźć dużo szczerości i prawdziwości. Rap wyraża emocje, szczęśliwe chwile, ale również i te smutne. Nie jest to muzyka sztucznie ubarwiana, taka pod publiczkę, tylko po to, żeby ludzie słuchali. Od razu powiem, że gustuję także w wielu innych gatunkach, ale w rapie się odnajduję – dodaje.
W swoich tekstach Gardyanczyk podejmuje tematy związane z miłością, przyjaźnią, a nawet motoryzacją. Kolejną pasją „Gardiana” są bowiem motocykle. Jeden z utworów zadedykował ratownikowi medycznemu, który pokonuje każdego dnia setki kilometrów motoambulansem. Pewnego dnia uległ wypadkowi i znalazł się w śpiączce. Raper z Rydułtów i tym razem wyraził swe emocje w kolejnym utworze: „Ja piszę list do Ciebie, choć wiem, że teraz śpisz, może kiedyś usłyszysz, jak już miną gorsze dni. Wiem, że jesteś silny i wyjdziesz z tego cało”. Motocyklista wybudził się ze śpiączki i w rozmowie z portalem Warszawa w Pigułce przyznał do kamery: „Usłyszałem Cię, przyjacielu”.
Rap to gatunek muzyki rozrywkowej, który kształtował się w latach 70. ubiegłego stulecia w Stanach Zjednoczonych wśród tamtejszej młodzieży afroamerykańskiej. Opiera się na rytmicznie wypowiadanych tekstach oraz szybkim, zwykle agresywnym podkładzie muzycznym, odpowiednio dopasowanym do słów. Często zawiera elementy muzyki funk, soul, pop oraz disco. Jest jednym z elementów kultury młodzieżowej. Słuchanie rapu zwykle idzie w parze z określonym sposobem ubioru oraz stylem życia.
– Ja pracuję na stanowisku maszynisty wyciągowego. W kopalni nie ma lekkiej roboty. Trzeba myśleć, co się robi. Gdy nie widać naczyń wyciągowych, wtedy musi działać wyobraźnia, a komunikacja z brygadą to podstawa. Precyzyjne roboty szybowe są prawdziwym wyzwaniem. Poza tym, gdy w szybie pracują ludzie, to właśnie tacy jak ja biorą za nich odpowiedzialność. Kopalnia jest takim organizmem, w którym wszystko musi chodzić jak w zegarku. Ja staram się wypełniać swoje obowiązki jak najlepiej. Po pracy można sobie pozwolić na większy luz, ale zawsze pozostaje się tym samym człowiekiem – zwraca uwagę raper.
Swój najnowszy utwór zatytułowany „Kopalnia” poświęcił właśnie górniczej profesji, bo jak tłumaczy, to świat, który powolutku przemija. A my wszyscy, zwłaszcza tu, na Śląsku, jesteśmy tego świadkami.
– Pomysł podsunął mi kolega z pracy. On tak naprawdę był pomysłodawcą tego utworu, a ja ten pomysł urzeczywistniłem. Głowiłem się nad początkiem tekstu, ale potem już jakoś samo poszło. Jest mi przykro, gdy gdzieś widzę opuszczone szyby górnicze bądź miejsca, gdzie były i już ich nie ma. Daleko sięgać nie muszę, bo w Pszowie kiedyś fedrowała kopalnia Anna. Pamiętam czasy, gdy parkingi były tam pełne samochodów i tętniło życie. Dziś nic z tego nie zostało, prócz wspomnień i opowieści znajomych, którzy tam pracowali. Pochodzę z Rydułtów, z górniczego miasta. Wszyscy widzimy, co się dzieje wokół górnictwa. Jest coraz bliżej końca. Wygląda na to, że widmo likwidacji dosięgnie w końcu kopalnię i moje kochane Rydułtowy przestaną być górnicze. Dlatego chciałem uwiecznić to, co jeszcze można, w moim przypadku poprzez muzykę – przyznaje raper.
Scenariusz klipu, który przygotował wraz ze swoją ekipą realizatorów, to – jak powiada – jedna rzecz, a efekt – druga. I wcale nie jest powiedziane, że się uda. Dlatego trzeba włożyć wiele pracy w realizację pomysłu.
– Zależy mi na tym, żeby klip powstał w kopalni i przybliżył choć trochę górniczy świat innym. Wiele osób nie docenia górników, nie docenia kopalń i tego, co mamy, naszego dziedzictwa kulturowego. I znów powtarzam jak mantrę: nie wiadomo, jak długo będziemy fedrować, dlatego chcę upamiętnić to, co jeszcze zostało. Jednak moi fani muszą się uzbroić w cierpliwość. Utwór i klip pojawią się w końcu października. Niestety, mamy niewielki poślizg czasowy. Wszystko w rękach realizatora i pogody, która w ostatnich dniach była kapryśna – tłumaczy rapujący szybowy z Rydułtów.
Póki co, ma na koncie jedną płytę zrealizowaną kilka lat temu. Kawałków, które zarejestrował w studiu nagraniowym, można posłuchać na serwisie YouTube pod pseudonimem Gardian. Sukcesywnie też powiększa swoje artystyczne portfolio. Inspiracji do pisania nowych utworów wciąż dostarcza mu życie.
– Kiedyś rap był dla mnie jedyną ucieczką od problemów. Wolałem uciekać w muzykę niż sięgać po używki. Rap był dla mnie wszystkim. Dziś jest z tym bardzo różnie. Uwielbiam motocykle, lubię nimi jeździć. Czasem po prostu siadam i piszę jakieś „love songi”. Wolę raczej melancholijne nastroje, piosenki o miłości i właśnie takie tworzę. Małżonka jest moją wierną słuchaczką, może nawet najwierniejszą (śmiech). Znajduję w niej ogromne wsparcie. Doskonale rozumie, że to jest moje hobby i chcę je realizować. Tak sobie czasami myślę, że może smutno jej słuchać tych moich melancholijnych tekstów, ale z drugiej strony nie mają one większego przełożenia na nasze życie, więc spoko – podsumowuje raper.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Brawo jesteśmy z Ciebie dumni!!! M I G