39 proc. firm chce podnosić pensje, a 11 proc. zamierza je obniżyć, 36 proc. zaś planuje utrzymać wynagrodzenia z 2023 r. - wynika z najnowszego Barometru Polskiego Rynku Pracy Personnel Service. Dodano, że im trudniej firmie o pracowników, tym większa skłonność do obietnic podwyżek.
- W aktualnych warunkach gospodarczych, gdy inflacja wynosi ponad 8 proc., pracownicy czują, że tylko podnoszenie wynagrodzeń sprawi, że będą mniej tracili i będą w stanie utrzymać dotychczasowy standard życia - podkreślił założyciel Personnel Service i ekspert rynku pracy Krzysztof Inglot, wskazując, że dlatego, pomimo obaw i symptomów recesji, pracodawcy znajdują w budżetach przestrzeń do podwyżki. - A im większa trudność w dostępie do pracowników, tym większa skłonność do obietnic dużych wzrostów wynagrodzeń od przyszłego roku - ocenił Inglot.
Z Barometru Polskiego Rynku Pracy Personnel Service wynika, że 39 proc. przedsiębiorców chce podnosić pensje, 36 proc. planuje utrzymać wynagrodzenia na poziomie z 2023 roku, a 11 proc. je obniżyć. Podwyżki najczęściej planują największe firmy (47 proc. vs. 34 proc. małych). W raporcie dodano, że w sektorze TSL (transport, spedycja, logistyka), 63 proc. przedsiębiorców planuje podnosić wynagrodzenia, w handlu podwyżki będą dotyczyły tylko co czwartej osoby.
Autorzy raportu zastrzegli jednak, że co piąty pracodawca nie podniesie wynagrodzeń o więcej niż 5 proc., a co czwarty pokusi się o podwyżki w przedziale od 5 do 10 proc. 15 proc. pracowników może liczyć na wzrost pensji między 11 a 15 proc. Jeszcze mniej, bo 12 proc. otrzyma od 16 do nawet 20 proc. więcej. Nieliczni, bo zaledwie 4 proc. zatrudnionych będzie się cieszyło z podwyżki wynagrodzenia, która przekracza 20 proc. aktualnej pensji - wskazano.
Zwrócono uwagę, że co czwarty pracodawca nie wie jeszcze, jaki poziom wynagrodzenia będzie obowiązywał od przyszłego roku. Najhojniejsi są pracodawcy z sektora TSL. Podwyżki między 11 a 20 proc. planuje tu ponad połowa firm (54 proc.) - zaznaczono.
W raporcie oceniono też, że plany rekrutacyjne firm, mimo osłabienia gospodarczego, są na wysokim poziomie. 27 proc. pracodawców zakłada zatrudnianie nowych pracowników. To wzrost o 2 pp. w porównaniu do poprzedniej edycji badania - poinformowali autorzy raportu.
Wskazali, że wzrost zatrudnienia najczęściej planują firmy z sektora TSL (38 proc.), produkcji oraz budownictwa (po 31 proc.).
Jednocześnie do 21 proc. spadł odsetek przedsiębiorców planujących redukcję etatów. To o 7 pp. mniej niż w poprzedniej edycji badania - podkreślono. Autorzy badania wskazali, że najbardziej prawdopodobne są cięcia w sektorze HoReCa - hotelarsko-gastronomicznym - (29 proc.) oraz handlu (27 proc.). Dodali, że utrzymanie aktualnego zatrudnienia zakłada 38 proc. firm.
- Widać dużą ostrożność firm w deklarowaniu tego, czy przyszły rok będzie dla nich sprzyjający. Natomiast nie oznacza to stagnacji. Właściciele firm cały czas prą do przodu, stąd plany rekrutacyjne i dotyczące podwyżek - skomentował Inglot.
Z raportu wynika też, że 35 proc. przedsiębiorców obawia się pogorszenia sytuacji ich firmy w 2024 r. To o 13 pp. mniej niż w poprzedniej edycji badania (marzec 2023) - podkreślono.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.