- Metodyka mierzenia inflacji podlega daleko idącej harmonizacji, nie tylko na szczeblu UE, ale nawet na szczeblu ONZ. Nie ma tu miejsca na arbitralne decyzje statystyków - zapewnia na łamach piątkowej, 13 października, Rzeczpospolitej prezes Głównego Urzędu Statystycznego Dominik Rozkrut.
Pytany, jaka była prawdziwa inflacja we wrześniu, szef GUS stwierdził, że prawdziwa inflacja to jest pojęcie stworzone przez komentatorów, którzy nie rozumieją, że inflacja to złożone zjawisko, które można różnie mierzyć i interpretować.
- Najczęściej stosowaną miarą inflacji, publikowaną przez GUS i większość innych urzędów statystycznych na świecie, jest wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI), który pokazuje zmiany cen koszyka towarów i usług nabywanego przez przeciętnego konsumenta - wskazał.
- Oczywiście, w szerszej definicji inflacja to każdy proces wzrostu cen - np. cen producentów. Prawdą jest też, że każdy uczestnik życia gospodarczego doświadcza nieco innej inflacji, bo każdy ma inną strukturę wydatków - dodał Rozkrut.
Prezes GUS stwierdził, że teza o manipulacjach danymi to absurd. Zaznaczył też, że metodyka liczenia inflacji podlega daleko idącej harmonizacji, nie tylko na poziomie UE, ale nawet na szczeblu globalnym, poprzez agendy ONZ.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.