Trwająca od początku XXI wieku krytyka europejskiego górnictwa, jako przemysłu „brudnego” i „nie ekologicznego” skutecznie doprowadziła do jego stopniowej likwidacji. Proces ten miał być nieodwołalny, ponieważ z przyczyn zasadniczych nie było szans na pogodzenie ekologii z wydobyciem surowców. Teoretycznie było to tym uzasadnione, że każda górnicza ingerencja narusza naturalne warunki złóż i surowców zalegających w głębi ziemi. Rozkwit globalizacji i niskie koszty górnictwa poza Europą sprawiał, że europejskie górnictwo stawało się niepotrzebne.
Z filozofii wiadomo, że nic nie trwa wiecznie. Jak się okazało, już w chwili obecnej trzeba będzie porzucić te przestarzałe już poglądy. Przede wszystkim dlatego, że w wyniku napięć politycznych, związanych z wojną na Ukrainie, jak i z rywalizacją USA z Chinami, globalizacja staje się coraz bardziej ułomna, a jej miejsce zajmuje protekcjonizm gospodarczy.
Polega on na tym, że chętniej handlujemy z krajami zaprzyjaźnionymi, aniżeli z wszystkimi innymi. W ten sposób Europa likwidując własne górnictwo została na przysłowiowym lodzie i musi usilnie zabiegać o surowcowe dostawy z najbliższego afrykańskiego kontynentu. Kraje te niechętnie decydują się na trwałe w tej sprawie umowy z Europą, mając w pamięci dawny kolonializm i współczesny neokolonializm. To prowadzi do koncepcji odnowienia europejskiego górnictwa, oczywiście z zachowaniem wszystkich dotychczasowych wymagań ekologicznych.
O pozytywnej zmianie na rzecz europejskiego górnictwa informuje francuski portal euronews (Europe needs to embrace green mining for the sake of its energy transition golas, 13.07.2023). Jego zdaniem osiągnięcie założonych celów klimatycznych nie jest możliwe bez rozwoju europejskiego górnictwa metali. Wspomina, że aby przejść na korzystanie w 100 proc. z energii odnawialnej, świat w ciągu najbliższych dwóch dekad będzie potrzebował tyle miedzi, ile pobraliśmy z Ziemi od początków cywilizacji!
Ubolewa, że przez wielu górnictwo jest postrzegane jako działalność rozwijająca się, destrukcyjna i zanieczyszczająca środowisko, którą najlepiej wykonywać w Afryce lub Ameryce Południowej. Dlatego obecnie większość naszych metali importujemy. Końcowy wniosek tych rozważań jest taki, że jeżeli Europa nie stanie się kontynentem wydobywczym, stanie się zależna od krajów takich jak Chiny w zakresie surowców.
Jednak według francuskiego medium, nie musimy importować metali z krajów rozwijających się, nawet litu. Główne zasoby litu znajdują się w Czechach, Serbii, Bośni i Hiszpanii. Nikiel występuje w znacznych ilościach w Europie. W Skandynawii istnieje kilka dużych kopalni żelaza, a miedź jest intensywnie wydobywana w Hiszpanii i Portugalii.
Wzorem pod tym względem ma być Szwecja, która jest europejskim pionierem w zakresie niezakłóconego wydobycia. Jej bez emisyjna kopalnia żelaza w Kirunie jest okrętem flagowym zrównoważonego górnictwa na świecie, a kopalnia żelaza Grängesberg w środkowej Szwecji jest również godną uwagi kopalnią o zrównoważonych warunkach ekologicznych.
Podsumowując, te rzadko słyszane i pisane pozytywne oceny europejskiego górnictwa, francuski portal nie zauważa polskich w tej sprawie możliwości. Jednak, pierwszy medialny krok w kierunku rozwoju europejskiego górnictwa wydaje się być zrobiony, szczególnie, że czyni go znany w UE portal ekologiczny. Na polskie złoża i zasoby przyjdzie jeszcze czas, a obecnie pocieszyć się trzeba sentencją, że nie od razu Kraków zbudowano.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Unijne dyrektywy piszą Nieuki i ignoranci . Ideologia kiedy wygrywa z nauką zamienia sie w Totalitaryzm, znamy to z Historii.
Nasze kopalnie ingerują w naturalny układ złóż... Rosyjski węgiel już takim grzechem nie jest obciążony... Ciekawe ,jakie jeszcze głupstwa wymyślą te zachodnie ELYTY ,żeby zniszczyć nasze górnictwo ???