Wydziały polskich uczelni kształcących na kierunkach górniczych wzorem dawno minionych lat przeżywają istne oblężenie. Gdzieniegdzie pojawiły się nawet obawy, że może zabraknąć kadry dydaktyczno-naukowej! I pomyśleć, że jeszcze przed rokiem rekrutacja na studia I stopnia nie napawała optymizmem.
– Automatyka i informatyka przemysłowa: studia stacjonarne – 81 osób, niestacjonarne – 42, geodezja i kartografia: studia stacjonarne – 91 osób, niestacjonarne – 35, geoinżynieria i eksploatacja surowców: na studia stacjonarne przyjęto 26 osób, na niestacjonarne – 40. Wreszcie inżynieria bezpieczeństwa. Na studia stacjonarne dostały się 53 osoby, na niestacjonarne – 22 – wylicza dr hab. inż. Iwona Jończy, prodziekan ds. współpracy i rozwoju na Wydziale Górnictwa, Inżynierii Bezpieczeństwa i Automatyki Przemysłowej Politechniki Śląskiej w Gliwicach.
Dziekan Wydziału, prof. inż. Franciszek Plewa, jest w pełni usatysfakcjonowany tegoroczną rekrutacją.
– Mamy komplet studentów i jesteśmy na wielkim plusie – podkreśla.
Zwraca też uwagę na fakt, że w porównaniu z latami poprzednimi, obecni studenci I roku studiów stacjonarnych z góry zapowiadają, że wystarczy im dyplom inżynierski i po jego zdobyciu pożegnają się z uczelnią.
– Nie mają ambicji stać się magistrami, chcą jak najszybciej pójść do pracy w kopalni. Zamiast poświęcić czas na dalsze studia, odrabiają staże. Posiadają wszystkie zatwierdzenia i mogą zajmować kierownicze stanowiska. Tak sobie kalkulują – wyjaśnia dalej prof. inż. Franciszek Plewa.
Jedno, co spędza mu sen z powiek, to kadra dydaktyczno-naukowa.
– Może nam zabraknąć wykładowców. Trzeba będzie ich w końcu przyjąć. Chcielibyśmy nauczycieli akademickich na stałe, a nie tylko dochodzących – tłumaczy.
Prof. inż. Marek Cała, dziekan Wydziału Inżynierii Lądowej i Gospodarki Zasobami Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, nie ma tego problemu.
– Kadrowo w nowym roku akademickim będziemy jak najbardziej wydolni, choć wyzwań jest sporo – zapewnia.
Na uczelni poza Wydziałem Inżynierii Lądowej i Gospodarki Zasobami kadry do pracy w szeroko rozumianym górnictwie kształcą również: Wydział Geodezji Górniczej i Inżynierii Środowiska oraz Wydział Wiertnictwa, Nafty i Gazu.
– W sumie liczbę osób, które rozpoczną kształcenie w kierunkach związanych z górnictwem, oceniam na ok. 80-90 – szacuje.
Wydział, którym kieruje, oferuje studentom studiów I stopnia naukę na sześciu kierunkach: budownictwo, inżynieria górnicza, inżynieria i zarządzanie procesami przemysłowymi, inżynieria kształtowania środowiska oraz rewitalizacja terenów zdegradowanych.
– Przyjęliśmy 18 osób, które będą studiować inżynierię górniczą. To więcej niż w roku ubiegłym, ale przykładowo na kierunek rewitalizacji terenów zdegradowanych, dotyczący w głównej mierze terenów górniczych i pogórniczych, na 20 miejsc zgłoszonych mamy aż 72 osoby. W sumie mieliśmy 170 proc. wypełnienie limitów i najlepszy wynik w skali całej uczelni – zwraca uwagę prof. inż. Marek Cała.
W przypadku AGH, podobnie jak na Politechnice Śląskiej, również panuje trend na kończenie studiów wyższych po uzyskaniu dyplomu inżynierskiego.
– Osoby planujące podjęcie pracy w zakładach górniczych oceniają, że takie wykształcenie im po prostu wystarczy. Trzeba zatem wziąć pod uwagę to, że na studia magisterskie będzie w kolejnych latach mniej chętnych – dodaje dziekan Wydziału Inżynierii Lądowej i Gospodarki Zasobami Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.
Warto również dodać, że na Wydziale Wiertnictwa, Nafty i Gazu AGH naukę rozpocznie w br. akademickim 65 studentów.
I wreszcie Politechnika Wrocławska. Tutaj pobito już wszelkie możliwe rekordy, bowiem na kierunkach górnictwo i geologia oraz geoinformatyka limit przyjęć przekroczono o 4 proc.
– Na górnictwie i geologii na 60 miejsc studia rozpocznie 62 studentów, czyli mamy 104 proc. obłożenie. Na 90 miejsc, które przygotowaliśmy na geoinformatyce, przyjęliśmy 105 studentów. Na inżynierii surowców mineralnych studiować będzie 35 osób, a na geoenergetyce rozpocznie kształcenie 30 studentów, bo taki był limit – wylicza dr inż. Tadeusz Głowacki, prodziekan ds. studenckich na Wydziale Geoinżynierii, Górnictwa i Geologii Politechniki Wrocławskiej.
Są więc powody do zadowolenia, tym bardziej że wydział – jak zapewnia – dysponuje idealnym wręcz wypełnieniem kadrowym. – Od 1 października dostaliśmy nowe etaty. Doszli do nas zarówno specjaliści z dziedziny kształcenia na kierunkach górniczych, okołogórniczych, geodezyjnych, jak i informatycznych. Oby tylko tegoroczne tendencje utrzymały się w kolejnych latach – spogląda w przyszłość z nadzieją dziekan dr inż. Tadeusz Głowacki.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Nie bój nie bój, po wyborach PO pozamiata do reszty....
A iłu jest chętnych do techników i górniczych szkół zawodowych?