Podczas spotkania, które odbyło się 29 sierpnia br., związkowcy z kopalni Wujek zostali zapewnieni, że ich zakład będzie prowadził wydobycie do 2026 roku. Zastrzegli jednak, że ostateczną gwarancją będą zapisy z protokołu ze spotkania. O czym mówi ten dokument?
Obawy górników i związkowców z ruchu Wujek (zakład to obecnie część dwuruchowej kopalni zespolonej Staszic-Wujek) dotyczyły najbliższej przyszłości. Pracownicy obawiali się, że już w przyszłym roku rozpocznie się likwidacja Wujka, który jest najmniejszą kopalnią należącą do Polskiej Grupy Górniczej - infrastruktura powierzchniowa zakładu zostanie zlikwidowana, a załoga zostanie przeniesiona na ruch Murcki-Staszic i stamtąd będzie wybierany węgiel, który został jeszcze do wybrania w Wujku.
Niepewność podsycał dodatkowo fakt, że w przypadku ruchu Wujek w umowie społecznej nie ma daty likwidacji zakładu – jest jedynie mowa o połączeniu kopalni Wujek z kopalnią Murcki-Staszic, co miało miejsce w 2021 roku, a następnie o likwidacji kopalni Murcki-Staszic w 2039 roku.
Co ważne ruch Wujek prowadzi wydobycie jedną ścianą, która w pierwszym kwartale 2024 roku zakończy swój bieg, a to oznacza, że przez nawet dwa miesiące, zanim zostanie uzbrojona nowa ściana, zakład nie będzie prowadził wydobycia. Jak wskazywali przedstawiciele związków zawodowych, taki przymusowy postój w produkcji może być argumentem za zamknięciem kopalni.
W spotkaniu, które miało rozwiać te wątpliwość, oprócz dyrekcji kopalni wziął udział m.in. wiceprezes ds. produkcji PGG Rajmund Horst. Po jego zakończeniu związkowcy zostali zapewnieni, że ruch Wujek będzie na pewno fedrował do 2026 roku. Jak zastrzegli jednak przedstawiciele strony społecznej ostateczną gwarancją będzie dla nich protokół ze spotkania.
Taki dokument, podpisany przez wiceprezesa Horsta, otrzymali na początku września. Jakie zapisy zawiera?
Z protokołu wynika, że związkowcy już na wstępie zaznaczyli, że oczekują pisemnej deklaracji zarządu spółki o nieprzenoszeniu załogi z ruchu Wujek na ruch Murcki-Staszic, zarówno na powierzchni, jak i pod ziemią. Jak czytamy w dokumencie, powodem takiego oczekiwania są obawy pracowników, że po marcu 2024 roku, kiedy zakończy się wydobycie aktualnie eksploatowaną ścianą, a następna nie zostanie jeszcze uzbrojona, zostaną przeniesieni na ruch Murcki-Staszic. Wątpliwości wzbudziła też informacja, że w 2024 roku planuje się przekształcić kopalnię Staszic-Wujek w kopalnię jednoruchową.
„Wiceprezes Rajmund Horst odpowiedział, że nie przewiduje się alokacji pracowników. Ruch Wujek ma określony zakres eksploatacji w polu L, który będzie realizowany do 2026 roku, zgodnie z harmonogramem biegu ścian. W tym okresie, nie przewiduje się zmiany funkcjonowania kopalni Staszic w kopalnię jednoruchową” – można przeczytać w protokole.
„Prace prowadzone na Wujku nie uzasadniają przemieszczeń w okresie przezbrajania ścian. Wyjaśnił (wiceprezes Rajmund Horst - przyp. aut.), że w okresie od zakończenia eksploatacji ściany do uruchomienia kolejnej, zakres obowiązków jest większy, niż przy normalnym wydobyciu w ścianie, stąd nie ma ryzyka braku pracy dla załogi w tym czasie. Podkreślił jednak, że nigdy nie ma 100 proc. pewności, co będzie się działo. Wszystkie plany i założenia zakładają najbardziej prawdopodobny wariant. Jednak, gdyby z uwagi na nieprzewidziane okoliczności (np. zagrożenia naturalne) należałoby zmienić plany, to będą one dostosowane do aktualnej sytuacji. W każdym takim przypadku, ewentualne korekty będą uzgadniane ze stroną społeczną” – wskazano dalej w dokumencie.
Przedstawiciele związków zawodowych chcieli również wiedzieć, jakie są możliwości wydłużenia funkcjonowania kopalni po 2026 roku. Na to pytanie odpowiedział dyrektor kopalni Staszic-Wujek Damian Borgieł (we wrześniu na tym stanowisku zastąpił go Krzysztof Kiełbiowski – o czym pisaliśmy tutaj).
„(…) jakiekolwiek dodatkowe działania w zakresie eksploatacji w polu L oraz ściany „zamykającej przekopowej” wymagają uzgodnień z miastem. Wynika to z porozumienia kopalni z miastem z 2015 roku. W porozumieniu tym założono termin zakończenia eksploatacji. W rezultacie miasto zamroziło kosztowne inwestycje do czasu wyczerpania porozumienia oraz obłożyło planowaną eksploatację szczególnymi wymogami powiązanymi z bieżącymi uzgodnieniami. Obecnie stanowisko miasta jest bardzo usztywnione. Wszelkie ustalenia i uzgodnienia są realizowane po bardzo skrupulatnym ich sprawdzeniu z treścią porozumienia. W rezultacie działania te są bardzo przewlekłe, co nie sprzyja planowaniu działań w zakresie pola L innych niż wynikających z wyżej wymienionego porozumienia” – napisano w dokumencie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Net TG górnicza flaga ma kolor zielono czarny a nie niebiesko żółty …