Na mapie Śląska pojawiło się muzeum poświęcone węglowi, jastrzębskim kopalniom i miastu Jastrzębie-Zdrój. Mieści się w starej łaźni kopalni Moszczenica, która już od ponad 20 lat nie fedruje.
W sobotę, 2 września, została oddana do dyspozycji zwiedzających multimedialne muzeum na temat węgla. Dzięki nowoczesnej technologii można się przenieść do podziemnych wyrobisk kopalni, które na co dzień są miejscem pracy górników. To wszystko za sprawą gogli VR. To one są przepustką do wirtualnego świata.
Pomysł stworzenia Carbonarium pojawił się w 2015 r.
- Chcieliśmy zagospodarowywać wszystkie poprzemysłowe pustostany, które wówczas były w mieście, ale też zachować dziedzictwo postindustrialne. Dzięki temu, że mamy bardzo dobrych sąsiadów po stronie czeskiej i dzięki temu, że jesteśmy wieloletnim członkiem Stowarzyszenia Olza, te rozmowy okazały się jak zawsze owocne, co możemy tu dziś zobaczyć. Pomysł przyjął się, ale przez wiele lat nie udało nam się wyłonić wykonawców projektu. Jesteśmy w pierwszej części Carbonarium. Wystawy będą się rozwijać. Będą wzbogacane z roku na rok – powiedziała prezydent Jastrzębia-Zdroju Anna Hetman.
Wchodząc do budynku uwagę przyciąga „lewitująca” bryła węgla.- Jest ona zawieszona w przestrzeni pomiędzy kondygnacjami budynku. Ta bryła potężna bryła waży tonę i trzysta kilogramów. To jest pierwszy element, który widzimy. Potem mijamy portiernie, sklepik, szatnie i już dalej przechodzimy na wystawę – opowiadał dyrektor placówki Rafał Jabłoński.
Na pierwszym piętrze zwiedzanie rozpoczną się w sali kinowej, gdzie wyświetlany jest film. Trwa ponad 10 min i jest stworzono go w technologii stereoskopowej, przestrzennej.
– Ten film opowiada o powstaniu węgla w jądrach gwiazd w kosmosie, ale także o obiegu węgla w przyrodzie – wyjaśnił dyrektor.
Już od stycznia będzie możliwe zwiedzanie Carbonarium przez grupy szkolne. Dyrektor zapowiada lekcje tematyczne dla młodzieży. Zwiedzanie z audio przewodnikiem zajmie ok. godziny i dwudziestu minut.
– Bałem się, że tak jak na Wilchwach (dawna kopalnia 1 Maja), tak po Moszczenicy nic nie zostanie. To moja kopalnia i cieszę się, że już na zawsze pozostanie po niej ślad, tym bardziej, że 20 lat temu została zamknięta – przyznał Włodzimierz Niemiec, ktory w górnictwie przepracował 35 lat, z czego 20 w KWK Moszczenica. Był tam zatrudniony m.in. w dozorze przy pracach przygotowawczych.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.