W środę, 23 sierpnia, około godz. 13 działacze Greenpeace zeszli z wieży szybowej ruchu Bielszowice (część kopalni Ruda) w Rudzie Śląskiej. Jak poinformowali portal netTG.pl Ludzie i Gospodarka przedstawiciele Polskiej Grupy Górniczej, do której należy zakład, kopalnia nie będzie mogła od razu wznowić wydobycia.
Przypomnijmy – w środę o godz. 5.51 grupa 10. działaczy z Greenpeace weszła na teren kopalni Bielszowice i za pomocą uprzęży przymocowali się do szybu na wysokości około 50 m. Na wieży szybowej rozwiesili transparent z hasłem: Kopalnie trują Odrę. Jak argumentowali, celem akcji miało być zwrócenia uwagi na zanieczyszczenie rzek przez kopalnię tzw. solanką.
Przedstawiciele PGG wyrazili zdecydowany sprzeciw wobec tych działań. Jak zwrócili uwagę, akcja polegająca na zablokowaniu szybu wydobywczego nr II ruchu Bielszowice KWK Ruda, spowodowała unieruchomienie zakładu, wstrzymanie wydobycia węgla oraz sprowadziła bezpośrednie zagrożenie dla pracującej na dole załogi. O sprawie pisaliśmy tutaj.
Po około siedmiu godzinach, ok. godz. 13 działacze Greenpeace zeszli z wieży szybowej. Policja, która zatrzymała działaczy Greenpeace, musiała ich wyprowadzać z kopalni bocznymi drogami w obawie przed atakiem rozwścieczonych górników.
Jak poinformował Tomasz Głogowski, rzecznik prasowy PGG, wznowienie wydobycia w ruchu Bielszowice nie będzie możliwe od razu. Najpierw musi zostać przeprowadzony przegląd i odbiór urządzeń szybowych, który przeprowadzi uprawniony rzeczoznawca. Na razie nie wiadomo, jak długo to potrwa. Również dopiero po jego wykonaniu możliwe będzie oszacowanie uszkodzeń i strat poniesionych przez kopalnię.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.