W piątek, 11 sierpnia, ukaże się najnowszy numer Górniczej. W tekście czołówkowym piszemy o planowanych zmianach i oszczędnościach w największej prywatnej kopalni węgla, czyli w PG Silesia w Czechowicach-Dziedzicach.
Kopalnia Silesia przygotowuje koncepcję zmian techniczno-organizacyjnych. To odpowiedź na coraz bardziej widoczny kryzys na rynku węgla. Przedstawiciele kopalni zaznaczają, że zmiany nie będą wiązały się ze zwolnieniami wśród załogi własnej i jednoznacznie dementują plotki o możliwej likwidacji zakładu.
- (…) skupianie się na wydobyciu i dostarczaniu wyłącznie surowca przeznaczonego dla branży energetycznej jest działaniem, które w najbliższej perspektywie generowałoby wyłącznie koszty. W zmianie techniczno-organizacyjnej zakładamy uruchomienie i zwiększenie wydobycia oraz produkcji sortów węgla cieszących się stabilnym zapotrzebowaniem. Mamy możliwość przygotowania dla klientów poszukiwanych i atrakcyjnych cenowo, a przede wszystkim bardzo dobrych jakościowo, produktów takich jak: groszek, orzech i kostka – argumentuje Marek Celmer, prezes zarządu PG Silesia.
Informacje o planach PG Silesia nasi Czytelnicy znajdą w tekście otwarciowym pt. „Kopalnia szuka oszczędności” oraz jego kontynuacji na drugiej stronie pt. „Szykowane zmiany”.
Na kolejnej stronie w artykule pt. „Jaka przyszłość Wujka?” piszemy o obawach górników z ruchu Wujek. Obawiają się oni, że wkrótce rozpocznie się wygaszanie ich zakładu. Według nich coraz bardziej realny jest scenariusz zlikwidowania naziemnej infrastruktury kopalni i przeniesienia załogi na ruch Staszic.
– Nasze obawy dotyczące likwidacji ruchu Wujek nie biorą się znikąd. To realna groźba. Po pierwsze poziom inwestycji w Wujku jest coraz niższy, a według niepotwierdzonych informacji, począwszy od pierwszego kwartału przyszłego roku wszelkie inwestycje mają być realizowane już tylko w ruchu Murcki-Staszic. Mamy też informacje, że jesienią ma nastąpić zespolenie naszych dwóch zakładów i nie będzie już dwóch ruchów – wskazuje Roland Zagórski, przewodniczący ZZG w Polsce KWK Wujek.
Na trzeciej stronie nasi Czytelnicy znajdą tekst pt. „Spadek po historycznym górnictwie”. Opisujemy w nim skomplikowany proces likwidacji kopalni Olkusz-Pomorzany należącej do Zakładów Górniczo-Hutniczych Bolesław z Grupy Kapitałowej Stalprodukt, który trwa już prawie trzy lata. Wydobycie już od dawna nie jest prowadzone, a kopalnia stopniowo znika z krajobrazu. Obszar, na którym działał ZG Olkusz-Pomorzany, a wcześniej także zakłady Olkusz i Bolesław, był przez setki lat silnie związany z działalnością wydobywczą. Historyczne górnictwo zostawiło tu mocny ślad i niestety często to likwidowanej kopalni przypisuje się odpowiedzialność za występujące anomalie w postaci zapadlisk i deformacji terenu.
Kopalnie, w których zakończono działalność wydobywczą, po 2015 r. trafiły do Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Aby zabezpieczyć wszystkie oddziały będące w restrukturyzacji oraz oddział CZOK, we wrześniu 2015 r. spółka powołała do życia swoją Stację Ratownictwa Górniczego. Znajduje się ona na terenie oddziału KWK Centrum w Bytomiu. O ratownikach z SRK można przeczytać w artykule pt. „Stoją na straży likwidowanych kopalń”.
W dziale Po Szychcie przybliżamy sylwetki Mateusza Michny, który pracuje w KWK Ruda Ruch Bielszowice od 12 lat, a od 10 lat jest ratownikiem górniczym i jego starszego brata Przemysława, który pracuje w Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w bytomiu od 16 lat, a w samym górnictwie 25 lat. Mają wspólną pasję – myślistwo. Jest to ich odskocznia, sposób na odreagowanie trudów pracy. O górnikach-myśliwych można przeczytać w artykule pt. „Nie tylko polowania”.
Numery: aktualny i archiwalne Trybuny Górniczej są udostępniane za darmo 30 dni od daty publikacji. W celu dostępu natychmiastowego zachęcamy do zakupu subskrypcji premium: https://nettg.pl/premium
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.