Bloki węglowe 200 MW dostaną drugą szansę? Jeśli chcemy w okresie przejściowym zapewnić sobie bezpieczeństwo energetyczne – nie ma innej opcji, choć produkowana przez nie energia będzie droga. Ta długo oczekiwana modernizacja dwusetek może niebawem ruszyć. A mamy ich około 40. Pytanie tylko, skąd wziąć na to środki? Tanio nie będzie. Modernizacja jednego 200 MW bloku (z 27 planowanych) to koszt ok. 100 mln zł. Wykonawcą ma być Rafako.
Bloki węglowe klasy 200 były budowane w latach 70. i 80. Od kilku lat są stopniowo wyłączane, bo nie spełniają wszystkich współcześnie obowiązujących norm, są mniej wydajne i zwyczajnie drogie. Ten proces likwidacji ich powinien jednak zastopować, jeśli chcemy mieć zapewniony prąd w gniazdkach. Po wprowadzeniu do systemu jednostek węglowych klasy 1000 MW, a w szczególności wobec rozwoju niesterowalnych OZE, te kosztowne węglowe dwusetki mogą bilansować i stabilizować nasz system elektroenergetyczny.
Z danych resortu aktywów państwowych wynika, że część z tych bloków już została zmodernizowana i dostosowana do wymagań środowiskowych dyrektywy IED i konkluzji BAT. Problemem są pieniądze. Te jednostki produkują prąd drożej niż nowocześniejsze.
Polski rząd zabiega od dawna w Radzie Europy, aby wydłużyć możliwość stosowania pomocy publicznej dla elektrowni w formie dotacji do gotowości do pracy do końca 2028 r. To oznaczałoby, że bloki mogłyby dłużej pracować w systemie i korzystać ze wsparcia publicznego.
Anna Łukaszewska-Trzeciakowska, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, podkreślała w mediach, że jesteśmy na granicy wystarczającej mocy do stabilnej, przewidywalnej produkcji energii. Wyjściem są modernizacje bloków 200 MW.
– Wierzę, że po powstaniu NABE zlecenia na ich modernizację pojawią się bardzo szybko. Bez tego trudno będzie nam uniknąć tego wyzwania, jakim jest wspominana luka w zakresie mocy dyspozycyjnej – mówiła minister.
Powołanie NABE jest tuż-tuż. Agencja ratingowa Fitch opublikowała na początku sierpnia raport na temat postępów procesu wydzielenia wspomnianych aktywów węglowych z energetyki. W ocenie instytucji postęp w projekcie NABE jest pozytywnym czynnikiem dla profilu kredytowego spółek energetycznych. Sprzedaż aktywów węglowych zmniejszy ryzyko biznesowe spółek, zwiększy ich zdolność do zaciągania zadłużenia.
– Pozytywna ocena uznanej międzynarodowej agencji dla wydzielenia aktywów węglowych z PGE to najlepsza recenzja efektów procesu wkraczającego w swój finalny etap. To dobra wiadomość dla Polaków, bo efektywna działalność PGE pozwoli spółce w pełni wykorzystać swój potencjał w realizacji transformacji energetycznej w Polsce, której najważniejszym celem jest obniżanie kosztów energii elektrycznej z korzyścią zarówno dla gospodarstw domowych, firm, jak i całej gospodarki – mówi Wojciech Dąbrowski, prezes zarządu PGE.
W raporcie Fitch zwraca uwagę, że przeniesienie aktywów poprawi profile biznesowe spółek energetycznych poprzez usunięcie wysokiego ryzyka aktywów węglowych.
– Ryzyko to, wynikające z polityki dekarbonizacji UE, przekłada się na znacznie zwiększone koszty emisji CO2, pogarszające się wykorzystanie i rentowność elektrowni węglowych ze względu na większe wykorzystanie odnawialnych źródeł energii oraz gorszy dostęp do finansowania zewnętrznego z powodu ograniczeń dla kluczowych inwestorów, w tym banków – czytamy.
Jak to się ma do węglowych dwusetek? W 2017 r. uruchomiony został przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju program Bloki 200+. Modernizacja jednego 200 MW bloku (z 27 planowanych) to koszt ok. 100 mln zł. Wykonawcą ma być Rafako.
Resorty klimatu i aktywów państwowych uważają, że modernizacja węglowych dwusetek jest konieczna, ale warunkiem jest ekonomika projektu.
– Zastosowanie efektów programu Bloki 200+ pozwoliłoby na wykorzystanie bloków klasy 200 z większą zmiennością obciążenia, niskim minimum technicznym oraz z dużą liczbą odstawień i uruchomień, co koresponduje ze zmienną generacją ze źródeł OZE. Wdrożenie uzależnione jest od wyników analiz ekonomicznych – podkreśla MAP w komunikacie.
Tylko że oprócz ekonomiki jest też kwestia bezpieczeństwa energetycznego i ono tu prawdopodobnie przeważy, bo na drodze do transformacji prądu po prostu może nam zabraknąć. Na szczęście większość bloków 200 MW już teraz ma większą niż pierwotnie zaplanowana sprawność dzięki modernizacjom z lat 2017-2022.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.