Miejscem najbardziej owianym czarną legendą w Górach Izerskich pozostaje Zakręt Śmierci, położony na granicy gmin Szklarska Poręba i Stara Kamienica. Nie tylko karambole i wypadki samochodowe przyciągają uwagę do tego zakrętu, lecz także opowieści o sztolniach specjalnego przeznaczenia znajdujących się pod zakrętem.
Czy pod Zakrętem Śmierci znajdują się sztolnie? I tak, i nie. Jak to możliwe? To zależy, co ludzie nazywają sztolniami.
Zakręt Śmierci został zbudowany przez Niemców kilka lat przed wybuchem drugiej wojny światowej. Był częścią nigdy nieukończonej Drogi Sudeckiej. Miała ona prowadzić wzdłuż ówczesnej granicy Trzeciej Rzeszy z Czechosłowacją. Ponieważ Niemcy brali pod uwagę scenariusz wkroczenia obcych wojsk na tę szosę, w paru miejscach wykonali chodniki, komory minerskie pod jezdnią.
Jednym z takich miejsc był Zakręt Śmierci. Wybudowano go na wysokim podwyższeniu, tworząc kilkumetrowy mur oporowy z kamienia. To w nim wykonano kilka murowanych otworów, nazywanych niepoprawnie sztolniami. Nie są to sztolnie w rozumieniu górniczym, gdyż nie są to wyrobiska wydrążone w caliźnie, lecz sztuczne twory rąk ludzkich. Nie użyto ich nigdy zgodnie z przeznaczeniem, gdyż wojska czechosłowackie nie dokonały wypadu na teren Trzeciej Rzeszy.
Jak nam powiedział Witold Papierniak, przewodnik sudecki z Wrocławia, te chodniki minerskie pod Zakrętem Śmierci były znane w gronie przewodników. Nie prowadzono jednak do nich wycieczek, którym raczej pokazywano panoramę Karkonoszy rozciągającą się z Zakrętu Śmierci. Informację o istnieniu tych chodników pod słynnym zakrętem rozpropagował w gronie przewodnickim nieżyjący już Marek Battek, działacz Polskiego Towarzystwa Eksploracyjnego we Wrocławiu i pasjonat fortyfikacji.
Z Zakrętem Śmierci związanych jest więcej opowieść o posmaku sensacyjnym. W latach 80. XX w. w prasie wrocławskiej ukazał się artykuł ze wspomnieniami kobiety, która rzekomo ileś lat wcześniej, będąc na wczasach w tamtym rejonie, miała natrafić na coś w rodzaju sztolni. Jej zdaniem były w niej ukryte... wieka od fortepianów. Gdzie to mogło być?
Działalność górnicza była prowadzona w Górach Izerskich w rejonie Zakrętu Śmierci, ale nie tuż przy samym zakręcie. Sztolnie i wyrobiska komorowe można znaleźć zarówno powyżej, jak i poniżej zakrętu. Najbardziej znane są pozostałości po podziemnej kopalni pirytu, znajdujące się na terenie gminy Stara Kamienica pomiędzy zakrętem a przystankiem kolejowym Szklarska Poręba Dolna. Do niech jednak schodzi się ładny kawałek drogi z zakrętu...
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.