Krążące w światowych mediach uporczywe pogłoski o nowej walucie mającej mieć pokrycie w złocie, wbrew wszelkim prawom popytu i podaży powodują, że cena tego metalu utrzymuje się na stabilnym poziomie. Napięcia handlowe Stanów Zjednoczonych z Chinami i militarne z Rosją, służą konsolidacji bloku państw związanych z porozumieniem BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny i Południowa Afryka) i ich sojusznikami.
Według najnowszych spekulacji wprowadzą one w sierpniu tego roku nową walutę mającą mieć pokrycie w złocie (Investing.com - BRICS Countries Planning New Gold-Backed Currency, 10 lipca 2023). Kraje te od dawna w legalnym systemie zakupów, jak i w tajnych operacjach nieustannie powiększają swoje zasoby złota. Powstała w ten sposób atmosfera niepewności doprowadziła do od dawna nie notowanego popytu na złoto, gromadzonego przez banki centralne na całym świecie.
Wystarczy spojrzeć na Ludowy Bank Chin, który poinformował w tym tygodniu, że w zeszłym miesiącu kupił około 16 ton złota. To już siódmy miesiąc z rzędu, jak chiński bank centralny kupuje złoto. Od listopada zwiększył on swoje rezerwy złota o 144 tony. Chiny nie kupują same; analitycy JP Morgan zauważają, że rola złota w rezerwach walutowych jest kolejnym dowodem trwającego globalnego trendu dedolaryzacji.
Największym zwycięzcą wydaje się być złoto. W raporcie analitycy stwierdzili, że udział dolara amerykańskiego w światowych rezerwach walutowych spadł do rekordowo niskiego poziomu 58 proc. Jednocześnie złoto stanowi obecnie 15 proc.światowych rezerw, w porównaniu z 11 proc. pięć lat temu. To zwycięstwo złota wydaje się być przynajmniej częściowo pyrrusowe, gdyż aktualnie wszystkie strony zainteresowane złotem, wszelkimi sposobami dążą do obniżenia jego wartości rynkowej.
Starają się o to, przede wszystkim kraje zachodnie, których systemy finansowe oparte są na dolarze, kierując się zasadą wzajemnych relacji ze złotem, która polega na tym, że im niższa cena złota, tym wyższa wartość dolara i odwrotnie. Dlatego kluczowe kraje Zachodu sprzedają złoto działając w kierunku obniżenia jego ceny.
Co najciekawsze, to ich konkurenci, głoszący depolaryzację, korzystają z tego, chcąc kupić jak najwięcej złota, po jak najniższej cenie. W gronie tych ostatnich państw znajduje się też Polska.
W maju Narodowy Bank Polski po raz drugi w tym roku zwiększył swoje rezerwy złota. Ostatni zakup opiewał na 19,9 ton, co oznacza, że Polska posiada obecnie 263,4 tony złota. Zwiększenie rezerw złota obecnie wpisuje się w ogólną tendencję. W ubiegłym roku padł rekord, jeśli chodzi o złoto zakupione przez banki centralne, co niewątpliwie miało związek z ogólnie podniesionym poziomem światowej inflacji oraz wojną w Ukrainie. Najnowsza ankieta przeprowadzona przez Światową Radę Złota mówi, że banki centralne planują dalsze zwiększanie swoich rezerw. (Goldenmark - NBP znów to zrobił! Polskie rezerwy złota rosną, 12 czerwca 2023).
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.