W gmachu Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego odbyła się dziś, 6 lipca, uroczystość odznaczenia ratowników górniczych z Polskiej Grupy Górniczej i Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Ratownicy odebrali Złote, Srebrne i Brązowe Krzyże Zasługi.
Prezydent Andrzej Duda uhonorował ich za zasługi dla ratownictwa górniczego oraz ofiarne niesienie pomocy ofiarom lutowego trzęsienia ziemi w Turcji.
Uhonorowanych zostało 18 ratowników.
Odznaczenia w imieniu prezydenta wręczył zastępca szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego gen. Mirosław Wiklik, któremu towarzyszył wicewojewoda śląski Robert Magdziarz.
Poza wyróżnionymi w uroczystości brali udział także m.in. członkowie ich rodzin i przedstawiciele zarządów PGG i JSW. Obecny był wiceprezes ds. pracowniczych PGG Jerzy Janczewski oraz dyrektor kopalni Mysłowice-Wesoła Adam Rozmus. Uroczystość uświetniła orkiestra górnicza PGG pod batutą Mirosława Kaszuby.
– Jest to dla mnie ważne, że przywołuję w pamięci dwa wydarzenia, pierwsze wydarzenia niestety tragiczne w ubiegłym roku w Jastrzębiu-Zdroju. Spotkanie z Wami było nad wyraz wymowne, bo ta cisza krzyczała. I drugie zdarzenie miało miejsce w Turcji, pan prezydent prosił by pokłonić się wszystkim ratownikom górniczym, a szczególnie Wam, którzy zostali przez niego odznaczeni – mówił wiceszef BBN gen. Mirosław Wiklik.
- Wy idziecie tam, skąd inni uciekają. Niesamowicie docenia wasz trud, wasz wysiłek, wasze bohaterstwo, waszą gotowość do niesienia pomocy innym. Wiem, że dla was ważniejsze jest ocalenie życia ludzkiego niż odznaczenie, niemniej niech te odznaczenia wręczone w imieniu pana prezydenta będą podziękowaniem dla całej braci ratowników górniczych od całego społeczeństwa polskiego. Życzę Wam z całego serca zdrowi, pomyślności i bezpieczeństwa. Niech Św. Barbara ma Was w swojej opiece. Szczęść Wam Boże – dodał wiceszef BBN.
- Jesteśmy szkoleni, by pomagać ludziom. Jak tylko przyszła informacja, że takie zdarzenie miało miejsce, byliśmy gotowi, nie było najmniejszego problemu ze znalezieniem chętnych. Wręcz było za dużo chętnych w grupie ratowników górniczych – tłumaczył Daniel Bernacki pracujący w kopalni Mysłowice-Wesoła.
- Nowe doświadczenie życiowe. Nie życzę nikomu, by ktoś coś takiego przeżywał jak ci ludzie tam. Trzeba było zrobić swoją pracę. Na miejscu byliśmy osiem dni i dostawaliśmy informacje o poszkodowanych, gdzie mogą się znajdować żywi. Przeszukiwaliśmy gruzowiska. Ogólnie pomagaliśmy ludziom – dodaje.
- Jest to nasz drugi medal, bo pierwszy dostaliśmy za walkę z COVID-em dziś, to jest drugi medal. W Turcji warunki bardziej korzystne, bo nie było tylu zagrożeń, jak na kopalni, na osunięcie rumowisk na to musieliśmy uważać – wspomina Piotr Sobota z KWK Mysłowice-Wujek.
Jego kolega Dawid Śliwiński dodaje: – To był dobrowolny wyjazd nikt nikogo nie zmuszał. Nasze żony, partnerki były bardzo wyrozumiałe. Bo to była bardzo szybka decyzja.
- Liczymy teraz na to, żeby państwo częściej korzystało z naszym usług. Jest potencjał i grono osób, które chce nieść pomoc. Jest wiedza i doświadczenie, więc trzeba to wykorzystywać – mówią ratownicy.
- Ciężko wspominać akcje ratunkowe w jastrzębskich kopalniach - przypomina Grzegorz Szpejcher, inżynier wentylacji i zastępca kierownika stacji ratownictwa w KWK Budryk.
– Nasi koledzy tam zostali, ale byliśmy do końca, bo zawsze akcje prowadzi się do końca do wydobycia ostatniego ciała, jeśli jest to możliwe. W tym przypadku, jak wiemy w KWK Pniówek sytuacja jest inna. Ratownicy bardzo się w takich sytuacjach jednoczą. My jako kierownictwo oczywiście odpowiadamy za organizacje akcji, za bezpieczeństwo ratowników. W dużym zagrożeniu i stresie od nas też dużo zależy, by chłopaki w zdrowiu psychicznym wracali do domu. By byli w gotowości na dalsze dni akcji. Poziom ich działań jest na wysokim poziomie – mówi Szpejcher.
– Po tych akcjach wiele nowych procedur zostało wprowadzonych na okoliczność uniknięcia w przyszłości takich zdarzeń. Wprowadzamy je na wszystkich kopalniach spółki. Cieszymy się, że doceniono chłopaków. Pamiętano o nich. Zostało to dobrze przez Ratowników odebrane. Cieszyli się, że zostali wyróżnieni i jest to motywacja na przyszłość. Wiadomo, że nie dla orderów, ale uratowanie komuś życia – dodaje Grzegorz Szpecher.
Akcję z ramienia PGG koordynował wiceszef Związku Zawodowego Ratowników Górniczych w Polsce Łukasz Jarawka. Tłumaczył, że ratownicy górniczy to wysokiej klasy specjaliści, których umiejętności wykorzystywane są nie tylko w kopalniach, ale różnych akcjach, na przykład w 2006 roku, kiedy zawaliła się hala MTK w Chorzowie. W Turcji – gdzie pojechali także m.in. polscy strażacy i medycy – pomagali przez osiem dni.
W nocy z 5 na 6 lutego południowo-wschodnią Turcję i północną Syrię nawiedziło trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,8 stopnia. Jego epicentrum znajdowało się w rejonie tureckiej prowincji Kahramanmaras. Kataklizm spowodował ogromne zniszczenia na kilkusetkilometrowym odcinku od syryjskiego miasta Hama do tureckiego Diyarbakir. Potem nastąpiło jeszcze kilkadziesiąt słabszych wstrząsów. Według szacunków kataklizm dotknął ok. 13,5 mln osób i obszar większy niż terytorium Czech.
ODZNACZENI Z PGG: Grzegorz Butlak, Daniel Bernacki, Łukasz Jarawka, Szymon Lukasek, Tomasz Opaszowski, Adrian Ostrowski, Dawid Paździor, Piotr Sobota, Roman Stasiok, Dawid Śliwiński.
ODZNACZENI Z JSW: Grzegorz Szpejcher, Leszek Modzelewski, Tomasz Ćmiel, Tomasz Kuś,Sebastian Leśnik, Marcin Maślanka, Mariusz Mierzwa, Arkadiusz Styn.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Janusz nie kabluj, lub się doucz trochę, ratownicy piją wszędzie, nie tylko przed pracą i zjazd też mają poza kolejnością.
Ratownicy przestańcie pić alkohol przed robotą.Nie dość że wyjazd poza kolejnością to jeszcze chleją.