Kiedyś były to tereny, gdzie prowadzono eksploatację złóż torfu. Od schyłku XX w. jest to niemożliwe. Biebrzański Park Narodowy, utworzony 9 września 1993 r. na obszarze rozległej doliny Biebrzy i częściowo Narwi, zmaga się dzisiaj z innymi problemami.
Torf tradycyjnie wydobywany był na tych terenach jako paliwo stałe służące do ogrzewania domów. Pięć lat temu przedstawiciel Działu Edukacji w Biebrzańskim Parku Narodowym przekonywał w rozmowie z portalem netTG.pl, że proceder nielegalnego wydobycia był już wówczas bardzo mocno ograniczony. Jak wygląda obecnie sytuacja pod tym względem?
– W ciągu ostatnich 5 lat na gruntach zarządzanych przez Biebrzański Park Narodowy nie prowadzono żadnej eksploatacji kopalin. Najprawdopodobniej nie było również przypadku nielegalnej eksploatacji na gruntach prywatnych w parku, ale ponieważ nie są one monitorowane, nie można tego stwierdzić z całą pewnością. Większe pozyskanie, zwłaszcza pozyskane piasku i żwiru, jest jednak na tyle widoczne, że zostałoby na pewno dostrzeżone. Nie mamy informacji dotyczących gruntów prywatnych położonych poza jego granicami – informuje Piotr Marczakiewicz, główny specjalista Biebrzańskiego Parku Narodowego.
O torfowiskach nad Biebrzą stało się głośno podczas pożaru trwającego od 19 do 16 kwietnia 2020 r., kiedy to spłonęło niemal 53 km kw. parku. Był to największy pożar w historii Biebrzańskiego Parku Narodowego. Na szczęście był to pożar powierzchniowy, to znaczy wypaliła się jedynie górna warstwa roślinności.
– Proces regeneracji zaczął się więc od razu po zakończeniu pożaru i można powiedzieć, ze już w kolejnym roku na obszarach nieleśnych ślady pożaru były słabo widoczne. Regeneracja spalonego lasu potrwa oczywiście znacznie dłużej, zależnie od wieku uschniętych w wyniku pożaru drzew – dodaje Piotr Marczakiewicz.
Nie zaobserwowano natomiast tego, aby w następstwie pożaru nasiliło się pojawienie obcych, inwazyjnych gatunków roślin i zwierząt, nienotowanych wcześniej w takich ilościach na tym terenie. Choć faktem jest, że w parku nad Biebrzą obserwuje się napór obcych gatunków inwazyjnych. Mimo podejmowanych prób walki z nimi, intensywność wnikania tych gatunków do parku zwiększa się z roku na rok.
Negatywne skutki względem terenów podmokłych przyniosła susza, jaka nastała wiosną 2023 r. Ilość wody w glebie jest kluczowym czynnikiem. Niemniej siedliska te są na tyle stabilne, że susza w jednym roku nie spowoduje trwałych, istotnych zmian. Do tego potrzebne są wieloletnie zmiany w uwilgotnieniu. Niestety pracownicy parku obserwują takie zjawiska w ostatnich latach.
– Na pewno tegoroczna susza wpłynęła na poziom wód gruntowych – jest dość łatwo mierzalne i monitorowane na bieżąco. Na pewno miało to wpływ na zwiększenie procesu murszenia torfu oraz zwiększenia intensywności zarastania otwartych bagien roślinnością krzewistą, drzewiastą i trzciną. Na pewno susza miała wpływ na ptaki gniazdujące w podmokłych siedliskach. Np. w suche lata notuje się zwykle obniżenie liczebności śpiewających samców wodniczki. Susza wpłynęła na znaczne skrócenie trwania wiosennych zalewów obszarów przyrzecznych i na pewno miało to wpływ na ptaki potrzebujące takich zalewów do gniazdowania. Takimi ptakami są m.in. rybitwy - białoskrzydła i białowąsa – w tym roku zanotowano ich niską liczebność, co można jednoznacznie powiązać z brakiem zalewów spowodowanych przez tegoroczną suszę – wyjaśnia Piotr Marczakiewicz.
Ile osób odwiedza Biebrzański Park Narodowy w ciągu roku? Nie da się odpowiedzieć na to pytanie, gdyż teren nie jest ogrodzony i nie ma bramek wejściowych. Z szacunków i wyliczeń dyrekcji parku wynika, że mogło to być 50 654 wizyt osób w 2022 r. Na tę liczbę składa się m.in. 24 825 jednodniowych kart wstępu na szlaki piesze, 1297 weekendowych kart wstępu, 24 roczne karty wstępu, 7663 kart wstępu na szlaki wodne, 66 licencji na fotografowanie i nagrywanie czy też 1358 wejść bezpłatnych. Prócz tego były też np. licencje wędkarskie czy licencje przewodników.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.