Czy mamy pomysły na przekształcenia zamkniętych kopalń węgla, albo wysłużonych elektrowni? Są nam one niezbędne w planowaniu funkcjonowania gospodarki, gdy nie będziemy już wykorzystywali węgla do produkcji energii elektrycznej. W Głównym Instytucie Górnictwa podsumowano wyniki projektu zatytułowanego POTENTIALS. Odnosił się właśnie do likwidowanych kopalń węgla kamiennego, elektrowni opalanych węglem oraz powiązanych gałęzi przemysłu.
- Był to projekt, w którym chcieliśmy dać koncepcyjny wachlarz rozwiązań. Mówimy o scenariuszach, które może wykorzystać każdy decydent w sposób, który dostosuje do swoich specyficznych warunków. Za nami szereg bardzo interesujących dyskusji otwierających pole do szerszych rozważań na temat tego, jakie są możliwości, i które z nich są realne, żeby dane rozwiązanie zostało z powodzeniem zastosowane w danym terenie – podkreśliła dr hab. Alicja Krzemień z Głównego Instytutu Górnictwa, kierownik projektu.
- Jeśli patrzymy na tereny po zlikwidowanych elektrowniach to musimy widzieć perspektywę ich ponownego, energetycznego wykorzystania – przekonywał z kolei dr inż. Stanisław Tokarski.
- Nie można abstrahować od tego, że jeżeli mamy sieć energetyczną, dołączoną do określonego miejsca, to wybudowanie nowej zawsze jest bardzo kosztowne. Należałoby więc starać się tam przyłączyć nowe źródła. To oznacza, że część tych jednostek węglowych, które dzisiaj są w końcowym okresie pracy, np. Elektrownia Rybnik, będzie wykorzystywanych po trochu jako nowe jednostki zasilane gazem, choć oczywiście na ograniczoną skalę. Istnieje jednak druga grupa źródeł na terenach południowego Śląska, gdzie można budować nowe instalacje fotowoltaiczne lub wiatrowe. Na terenie elektrowni Jaworzno III będzie zainstalowanych 100 MW fotowoltaiki. Mamy tam moce regulacyjne, czyli jeszcze węglowe wraz z fotowoltaiką. To bardzo dobrze współgra z sobą w całości bilansowania systemu – tłumaczył ekspert.
Wspomniał ponadto o pomysłach wykorzystania synergii górniczo-energetycznej.
- Jeśli jest kopalnia i elektrownia w bliskiej odległości, to można spoglądać na interes obydwu stron, czyli hałdy pogórnicze wykorzystywać dla fotowoltaiki. Pojawił się również projekt magazynowania energii. W szybach po likwidowanych kopalniach miałyby pojawić się elektrownie szczytowo-pompowe. Potencjał tych inwestycji nie jest jednak duży, a nakłady wysokie, chyba żeby wziąć pod uwagę kopalnię Bełchatów, ale na Śląsku to byłoby trudne. Nam wyszło, że najbardziej efektywnym sposobem zagospodarowania infrastruktury po byłych elektrowniach i kopalniach byłoby coś na kształt parku przemysłowego, gdzie produkuje się biopaliwa, lub gdzie funkcjonują małe elektrownie – mówił dalej Stanisław Tokarski.
Sam projekt – jak podsumował dr inż. Jan Bondaruk, zastępca dyrektora GIG ds. inżynierii środowiska - nie ma ambicji przekształcania czegokolwiek.
- Ma natomiast dać pewną bazę wiedzy opartej o doświadczenia nie tylko własne, ale także naszych partnerów zagranicznych. Istotne jest to, aby wszyscy ci, którzy są obecnie interesariuszami procesu transformacji, korzystali ze zgromadzonej bazy danych. Nie może być przy tym czegoś takiego, że wszystkie tereny zostaną przekształcone w fotowoltaikę. Musimy bowiem spojrzeć na genezę danego terenu, co w nim tkwi, jakie są jego walory i słabości i starać się powiązać to z lokalną infrastrukturą gospodarczą – powiedział dr inż. Jan Bondaruk.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Gig towarzystwo wzajemnej adoracji