O złej sytuacji kluczowego dla Holandii złoża gazu ziemnego Groningen wiadomo było od blisko 20 lat. Teraz okazuje się, że sytuacja przynajmniej od około 10 lat była awaryjna i należało podjąć niezwłoczne działania dla wstrzymania eksploatacji i zapobieganiu dalszych katastrofalnych wydarzeń.
Te zaś związane są z seriami trzęsień ziemi wywołanymi rabunkową eksploatacją gazu. Odmienne sygnały, że w Groningen nic takiego się nie dzieje, spowodowane są nazwą eksploatowanego złoża, a nie miastem o tej samej nazwie, które znajduje się poza zasięgiem tych trzęsień ziemi. Zatem powszechnie używana nazwa Groningen odnosi się do złoża, a nie do miasta o tej samej nazwie.
Ostatnie dni minionego miesiąca przyniosły wiadomości o raporcie komisji parlamentarnej, która przez dwa lata prowadziła dochodzenie na ten temat. Treść tego dokumentu wstrząsnęła holenderską opinią publiczną. Jak podaje amsterdamski portal internetowy DutchNews.nl raport ten potępia rząd i firmy naftowe, które dla zysku doprowadziły do zniszczenia tysięcy domów i dobytku mieszkających tam ludzi za groszowe odszkodowania wypłacane z tytułu wywołanych trzęsień ziemi (Damning report slams state, oil companies for Groningen gas failures – 24 lutego 2023).
W raporcie tym napisano, że interesy mieszkańców Groningen były systematycznie ignorowane zarówno przez rząd, jak i firmy naftowe, a zarabianie pieniędzy pozostało dominującym problemem, nawet wtedy, gdy wydobycie gazu ziemnego zaczęło powodować trzęsienia ziemi. Holenderska prasa pisze, że wnioski zawarte w prawie 2000-stronicowym raporcie są najnowszym niszczącym ciosem dla wiarygodności holenderskich rządów, którym od ponad dekady przewodzi premier Mark Rutte.
Odmówił on natychmiastowej reakcji na ustalenia raportu, ale przyznał, że wnioski były „twarde i bolesne”. Hans Vijlbrief, minister rządu odpowiedzialny za kopalnie, powiedział, że dzień ogłoszenia raportu jest dniem dla mieszkańców Groningen, a nie dla konsekwencji politycznych.
- Ja sam wstydzę się tego, co się tutaj wydarzyło, a to oznacza, że musimy coś z tym zrobić – powiedział dziennikarzom.
Szef komisji Tom van der Lee podczas prezentacji tego raportu powiedział, że władze państwowe i lokalne oraz firmy gazowe zawsze były „miłe dla siebie” niezależnie od zachodzących wydarzeń.
Według najnowszego sondażu 83 proc. respondentów domaga się dymisji premiera i rządu za tolerowanie i wspieranie tak niszczącej działalności firm gazowych. Gaz był wydobywany w Groningen przez dziesięciolecia przez konsorcjum, w skład którego wchodzili giganci energetyczni Shell i ExxonMobil, zanim holenderski rząd, zmuszony do działania przez trzęsienia ziemi, które wstrząsały domami w regionie, podjął w 2018 roku decyzję o stopniowym zaprzestaniu eksploatacji gazu z ziemi.
Według raportu państwo holenderskie zarobiło na gazie z Groningen 363 mld euro. Wydobycie ze złoża Groningen - jednego z największych na świecie, o pojemności 2800 mld m sześc. - prawie się zatrzymało, a wydobywano tylko tyle, aby utrzymać instalacje gazowe w regionie.
Nie oczekuje się wznowienia jego eksploatcji, nawet w obliczu obaw energetycznych wywołanych przez trwającą od roku wojnę rosyjską na Ukrainie. Organizacja, która reprezentuje poszkodowanych na skutek trzęsień ziemi, Groninger Bodem Beweging, powiedziała, że raport z dochodzenia można podsumować słowami: „Za mało i za późno”.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.