- PKN Orlen będzie dochodzić roszczeń za wstrzymanie przez stronę rosyjską dostaw ropy naftowej - zapowiedział w poniedziałek, 6 marca, w Radiu Zet prezes koncernu Daniel Obajtek. Pytany z kolei o nadmiarowe zyski, oświadczył, że Orlen takich nie ma.
Prezes PKN Orlen pytany w poniedziałkowej audycji Gość Radia Zet o to, czy w kontekście przerwania dostaw ropy naftowej rurociągiem Przyjaźń koncern zażądał już od strony rosyjskiej wypłaty kary za zerwanie umowy, odparł: - Będziemy to procedować. I dodał: - Na pewno będziemy dochodzić w tym zakresie swoich roszczeń. Zwrócił uwagę, że jest to podobna sytuacja do wcześniejszych roszczeń PGNiG za wstrzymanie tłoczenia gazu do Polski.
Daniel Obajtek podkreślił w Radiu Zet, że kontrakt z Saudi Aramco na dostawy ropy naftowej jest istotnym elementem bezpieczeństwa energetycznego Polski. - Saudyjczycy są tutaj statutem naszego bezpieczeństwa z racji tego, że mamy stałe, nieprzerwane dostawy - oświadczył Obajtek. Przypomniał, że Arabia Saudyjska jest największym producentem ropy naftowej na świecie, a saudyjski surowiec kupują też inne koncerny.
Prezes PKN Orlen mówił też, że wcześniejsze zerwanie obowiązującego kontraktu na rosyjską ropę, z Tatnieftem - przy czym inny, z Rosnieftem, wygasł w styczniu - jeszcze przed wstrzymaniem dostaw surowca do Polski w lutym, oznaczałoby dla koncernu rosyjskie roszczenia. - Trudno generalnie zerwać kontrakt bez sankcji. Narazilibyśmy się na duże odszkodowania - stwierdził Obajtek, nawiązując do obowiązujących sankcji, które obejmują import surowca drogą morską, a nie rurociągami. Zauważył przy tym, że pieniądze z tych kar otrzymałaby strona rosyjska.
PKN Orlen podał 25 lutego br., że nie otrzymuje dostaw ropy naftowej z Rosji, a dostawy surowca rurociągiem Przyjaźń do Polski zostały wstrzymane przez stronę rosyjską. Koncern zapewnił jednocześnie, że jest w pełni przygotowany na taką sytuację, zwracając uwagę, że dostawy do jego rafinerii mogą odbywać się w całości drogą morską. Jak przypomniał wówczas, od początku lutego br., po wygaśnięciu kontraktu z rosyjskim Rosnieftem, dostawy ropy naftowej z Rosji pokrywały tylko ok. 10 proc. zapotrzebowania Orlenu na ten surowiec. Były to wyłącznie dostawy rurociągowe, na które nie zostały wprowadzone międzynarodowe sankcje.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.