Proszę polskich eurodeputowanych o pomoc i podjęcie niezbędnych działań w PE. Rozporządzenie ws. redukcji emisji metanu może doprowadzić do zamknięcia kopalń w ciągu kilku lat oraz spowoduje kryzys społeczno-ekonomiczny. Musimy zablokować te irracjonalne pomysły – apeluje Jacek Sasin, wicepremier i minister aktywów państwowych. Pisze do polskich posłów IX kadencji Parlamentu Europejskiego w sprawie rozporządzenia Parlamentu i Rady Europy w sprawie redukcji emisji metanu w sektorze energetycznym. Zwraca uwagę na niekorzystne zapisy, które mogą doprowadzić do poważnego kryzysu w branży górniczej.
- Projekt rozporządzenia zakłada zmniejszenie emisji metanu z szybów kopalń działających i kopalń nieczynnych. Pierwotnie KE zaproponowała bardzo restrykcyjne parametry tj. 0,5 tony metanu/kilotonę wydobywanego węgla do 2031 r. Następnie po osiągnięciu porozumienia przez Radę ds. TTE, zaproponowano zmianę projektu w taki sposób, aby od 1 stycznia 2027 r. obowiązywało ograniczenie emisji metanu szybami wentylacyjnymi w kopalniach węgla kamiennego emitujących powyżej 5 ton metanu/kilotonę wydobywanego węgla, a od stycznia 2031 r. - 3 tony metanu/kilotonę węgla w przeliczeniu rocznym na kopalnię i na operatora, jeżeli jeden podmiot prowadzi kilka kopalń - czytamy w piśmie do europarlamentarzystów.
Jacek Sasin przypomina, że obecnie wskaźnik emisji metanu mieści się w przedziale 5,3-13,5 t. Ta ilość z powodu sięgania po coraz głębsze pokłady węgla - będzie się zwiększać.
- Przyjęcie rozporządzenia w proponowanym brzmieniu może zlikwidować większość kopalń węgla kamiennego w Polsce w ciągu kilku lat. Dodatkowe koszty dostosowania się branży do rozporządzenia nie zostały uwzględnione w notyfikacji pomocy publicznej dla sektora górnictwa węgla kamiennego – podkreśla szef MAP.
Dodaje, że zaproponowane terminy zmian prawnych są zbyt krótkie. Nowe technologie ograniczenia emisji nie zostały jeszcze opatentowane i dopuszczone do bezpiecznego użytku.
- Akt stawia pod znakiem zapytania sprawiedliwą transformację sektora górnictwa węgla kamiennego, gdyż w praktyce oznacza z jednej strony otrzymywanie środków na transformację, a z drugiej nakładanie kar za niedostosowanie się do regulacji. Kopalnie szybko staną się nierentowne, co będzie oznaczało ich likwidację lub postawienie w stan niewypłacalności – czytamy w piśmie do członków PE.
Jacek Sasin przypomina, że będziemy musieli importować węgiel. Do tej pory trafiał do nas z RPA, Kolumbii i Kazachstanu, gdzie obowiązują mniej restrykcyjne przepisy dotyczące emisji gazów cieplarnianych.
- Dla środowiska naturalnego likwidacja kopalń w Polsce, a ich rozwój w krajach trzecich, będzie sumarycznie rozwiązaniem dużo gorszym – czytamy w piśmie.
Wicepremier podkreśla, że w jego opinii projekt rozporządzenia powinien prowadzić do ograniczenia emisji metanu, zgodnie z zasadami proporcjonalności, poprzez położenie większego nacisku na podjęcie działań umożliwiających uzyskanie maksymalizacji efektów środowiskowych w efektywny kosztowo sposób w poszczególnych sektorach.
- Nie uchylamy się od podejmowania działań na rzecz ograniczenia emisji metanu z kopalń, jednak zaproponowane kryteria i obostrzenia w aktualnej sytuacji branży wydobycia węgla kamiennego oraz sytuacji geopolitycznej są niemożliwe do zaakceptowania – podkreśla Jacek Sasin.
Proponuje zwiększenie progu emisji do 8 ton metanu/kilotonę wydobywanego węgla i przesunięcie terminu wprowadzenia zmian na 2032 rok.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Przez tą biurokrację ,urzędy, patenty , dopuszczenia i legalizacje wszystko prędzej czy później padnie.