W minionym roku, po raz pierwszy od ponad pół wieku banki centralne na świecie kupiły największą ilość złota. Cena tego kruszcu, według klasycznej ekonomii popytu i podaży oraz zagrożeń inflacyjnych i wojennych, powinna wzrastać, tymczasem nic takiego nie miało miejsca. Cena ta po krótkich wahaniach wzrostowych utrzymywała się na poziomie 1800 dol. za uncję.
Sytuację tę dość wyczerpująco omawia australijski portal gospodarczy Caps Small (Gold 2023 — can it breakout at last? - 3 stycznia 2023). Światowa Rada Złota oszacowała w listopadzie, że banki centralne pozyskały od stycznia 673 t. Są to szacunki, ponieważ nie wiemy, czy były też zakupy złota, które nie zostały ujawnione. Sugestia portalu jest taka, że handel złotem, to element wojny gospodarczej, która może przynieść równie wymierne straty i zyski, jak wojna militarna. Dlatego oficjalnie publikowane dane nie muszą być zgodne z rzeczywistością.
Wydziela się dwie główne fazy handlu złotem. Pierwsza od II wojny światowej do 2012 r. i druga do chwili obecnej. Różnią się one odwrotnymi działaniami banków w stosunku do złota. Pierwsza faza miała na celu utrzymane stabilnej ceny dolara amerykańskiego, który w tym czasie był dominującą na świecie walutą rezerwową. Starano się sprostać zapotrzebowaniu na te walutę, coraz bardziej pomijając, odpowiadające jej rezerwy w złocie. Doprowadziło to najpierw do kryzysu lat 30., którego skutkiem był 40 proc. wzrost ceny złota, która spowodowała dewaluację amerykańskiej waluty.
Podobna sytuacja zaistniała w 1971 ro., kiedy prezydent USA Richard Nixon, zniósł standard złota odpowiadający dolarowi. Od tego czasu dolar i powiązane z nim waluty są przyjmowane na wiarę. W tej sytuacji ceny złota natychmiast ruszyły do góry, jednocześnie deprecjonując wartość dolara,
Po to, aby powstrzymać proces załamania dolara i finansów na świecie, organizowano akcje sprzedaży złota, aby obniżyć jego cenę. Przykładowo w 1997 r. Bank Rezerw Australii sprzedał 167 t złota, podczas gdy Argentyna sprzedała go 125 t. W 1998 r. belgijski bank centralny pozbył się 299 t. Ale najlepszy był Bank of England, który w latach 1999-2002 wyładował 401 t. po średniej cenie 275 dol za uncję.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.