W Stonawie uczczono dziś pamięć trzynastu górników, którzy polegli w tragicznej katastrofie, do której doszło 20 grudnia 2018 r. w kopalni ČSM. Kwiaty pod pomnikiem „Łzą” złożyli m.in.: Izabella Lucyna Wołłejko-Chwastowicz, konsul generalna RP w Ostrawie, Ondřej Feber, senator i wicestarosta Stonavy oraz Roman Sikora, prezes zarządu spółki węglowej OKD.
- Życie trzymnastu rodzin zostało zrujnowane i już nigdy już nie będzie takie same, jak przed tragedią. Kobiety, dzieci do dziś przeżywają ogromną traumę. Osoby, które dziś przyjechały tutaj, wspominają osobiście swoich kolegów, znajomych, pamiętają to wydarzenie. Była to dla nas wszystkich ogromna tragedia – powiedziała Izabella Lucyna Wołłejko-Chwastowicz.
- Byłem wtedy starostą Stonawy – wspominał z kolei Ondřej Feber, dziś senator i zastępca starosty Stonawy.
- Pamiętam to wydarzenie doskonale. Jesteśmy tu jedną wielką górniczą rodziną. Górnictwo przynosi zyski, ale czasem także tragedie. Taka jest rzeczywistość. Sam przepracowałem w kopalni 16 lat i wiem, jak ciężka jest to praca – mówił Ondřej Feber.
Hołd poległym górnikom oddali także przedstawiciele obecnego kierownictwa OKD z prezesem zarządu Romanem Sikorą na czele.
- Każdej górniczej ofierze należy się pamięć, bo za każdą taką ofiarą stoi jakaś historia życia, jego bliscy. Powinniśmy stać po ich stronie i razem z nimi rozpamiętywać tę tragedię. Życie straciło wtedy trzynastu górników. Tym bardziej musimy pamiętać i wyciągać wnioski z tego, co się wydarzyło. Stale zwracać uwagę na bezpieczeństwo i robić wszystko, aby podobne zdarzenie nigdy już nie miało miejsca – powiedział Roman Sikora
Ważący ponad 10 ton pomnik z granitu poświęcony ofiarom katastrofy wyszedł spod dłuta artysty Martina Kuchařa . Przedstawia łzę. U stóp pomnika umieszczono tablicę z napisem w języku polskim i czeskim: „Skamieniała łza jest wyrazem szacunku wobec wszystkich, którzy stracili życie w kopalniach tutejszego zagłębia oraz dowodem pamięci o trzynastu górnikach, którzy zginęli 20 grudnia 2018 r. w wypadku w kopalni CSM”.
Raz jeszcze przypomnijmy, że cztery lata temu w kopalni CSM doszło do wybuchu metanu, w którym zginęło dwunastu polskich górników i jeden czeski. Kolejnych dziesięć ofiar wypadku doznało obrażeń ciała, w tym poparzeń.
„Niestety – jak piszą czescy komentatorzy - po 4 latach od wypadku śledztwo nie zostało zakończone. Ci, którzy przeżyli, obawiają się, że cała prawda o przyczynach nieszczęścia może nie zostać w pełni wyjaśniona, a wina za wypadek zrzucona zostanie na naturę”.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.